I stopped going to mass, and even thought about Apostasy but my last thinking made me realize that the Church isn't that bad. Let's go over: time is only illusion, and exist in our mind. Life is nothing but a game of perception. Most likely, our world is only a computer simulation! If that's so, René Descartes was right: „Some evil genius has employed his whole energies in deceiving me.”
So now, I showed up in a place ruled by bad forces and what happens? They keep dragging me to the church since I was small! It's true that priest are quite ridiculous: men in black or red dresses, they lead to salvation making us the sinners… Still, they are talking about God! Knowing that everything we perceive outside is only an image created in our brain, let's suppose that we are alone in our ball of perception (or 12 Tree Grid) and meeting only virtual people.
They voices belong to artificial intelligence (inorganic beings, as don Juan said). Again, you hear them singing „Hallelujah” in the church! Now, tell me the real power, whom it belongs to? For some reason, our poor soul wants to be fooled, and choose to „live” in virtual simulation. Still, there is SOMEONE who makes sure that we'd find the truth even in a dream… If we want it, of course.
Przestałam chodzić na mszę, myślałam nawet o apostazji, ale ostatnie rozważania uświadomiły mi, że kościół nie jest taki zły. Powtórzmy: czas jest złudzeniem, istnieje w umyśle, życie to tylko gra percepcji. Najprawdopodobniej żyjemy w symulacji komputerowej! Jeśli tak jest, to Kartezjusz miał rację: „Jakiś zły duch swe siły wytężył w tym kierunku, by mnie zwodzić.”
Pokazuję się na miejscu, gdzie rządzi i co się dzieje? Ciągają mnie do kościoła, odkąd byłam mała! To prawda, że księża zajeżdżają absurdem: panowie w czarnych i czerwonych kiecach, prowadzą do zbawienia czyniąc z nas grzeszników… Pomimo tego, mówią jednak o Bogu! Wiedząc, że wszystko co postrzegamy na zewnątrz jest obrazem stworzonym w umyśle, załóżmy że jesteśmy sami w bańce percepcji (lub 12 Tree Grid) i spotykamy wirtualnych ludzi.
Ich głosy należą do sztucznej inteligencji (istot nieorganicznych, jak mówił don Juan). Znów jednak, słyszysz jak wyśpiewują „Alleluja” w kościele! Powiedzcie sami, do kogo należy prawdziwa siła? Z jakiegoś powodu nasza biedna dusza daje się nabierać i wybiera „życie” w wirtualnej symulacji. Pomimo wszystko, KTOŚ upewnia się, że znajdziemy prawdę nawet we śnie. Jeśli tego zechce, rzecz jasna.
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.