„Everybody will leave this world when he’s ready” – I wrote some time ago. For a moment, it made me feel good. The next day I bought pistachio ice cream again, but there it tasted quite bad. I contemplated the impossibility of life: I was tearing myself apart, but remained loyal to ego. Jesus taught that the kingdom of God is within us. Not in the future, but now, wherever peace, joy and love dwells.
„If we believe God is angry and He's keeping a record of the mistakes we make then we're creating hell in our minds.” - someone wrote. „Nobody is really separated from God except in their minds.” My conversations with good Father were full of anger. I transformed into someone defective and unworthy, who must be rejected. No wonder: my existence denies a spiritual reality, and proves the existence of evil.
My conflicted mind is judging himself. He’s used to the role of arbiter. The present offers everything you need but he can see the past. The real world you can see NOW – it’s a heavenly place I remember from my childhood. The Hell you have to create it. I’m fed up of worrying whether or not I have a right to exist. I decided that everything is a gift, and comes from God. „The mind is its own place, and in itself can make a heaven of hell, a hell of heaven” (John Milton).
PS. On the photo: me depressed in the Gravina di Matera.
„Każdy odejdzie z tego świata kiedy jest gotów” – napisałam jakiś czas temu. Przez chwilę czułam się dobrze. Następnego dnia znów kupiłam lody pistacjowe, ale miały niedobry smak. Kontemplowałam niemożność życia: byłam rozdarta, ale lojalna wobec ego. Jezus nauczał, że Królestwo Boże jest w nas. Nie w przyszłości, lecz teraz, gdziekolwiek istnieje radość, miłość, pokój.
„Jeśli wierzymy, że Bóg się gniewa, przechowuje zapis naszych błędów, tworzymy piekło w umyśle” – napisał ktoś. „Nikt nie jest oddzielony od Boga, z wyjątkiem swego umysłu.” Moje rozmowy z dobrym Ojcem były pełne gniewu. Przeistaczałam się w niegodną, wybrakowaną postać, którą warto potępić. Nie ma w tym nic dziwnego: moja egzystencja neguje duchową rzeczywistość i udowadnia istnienie zła w umyśle.
Mój podzielony rozum osądza sam siebie. Przywykł do roli arbitra. Teraźniejszość oferuje wszystko, co potrzeba, on jednak widzi przeszłość. Prawdziwy świat można oglądać TERAZ – to niebiańskie miejsce, które pamiętam z dzieciństwa. Piekło trzeba wymyślić. Mam dość rozmyślań, czy mam prawo istnieć. Zdecydowałam, że wszystko jest darem, i pochodzi od Boga. „Umysł jest osobnym miejscem, potrafi zmienić niebo w piekło, i piekło uczynić niebem” (John Milton).
PS. Na zdjęciu: ja przygnębiona w Gravinie koło Matery.
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.