It is extremely difficult to understand that the truth is not found in words. Our world is a kind of controlled hallucinations based on brain best guesses. The „neuronal fantasy” involves the creation of your own reality. It’s like filling the void: creation from nothing. We don’t see that our precious words are empty. „Lacan’s main formulation is it the lack of something that causes the gain of signifiers.” – I read.
„Language itself is about lack, as signifiers do not lead to any final meaning but more signifiers.” But the truth still can be seen, if you go look at it. Recently, a new word has been invented: pansexual, which means gender-blind. The definition leads us to more signifiers: they are attracted to cisgender men and woman. Those who believe in words are reality-blind. Human’s identity is constructed trough language. It’s a void that must be filled. Canon of the Archicathedral chapter or just taxi driver – all that matters is definition.
A conversation on our planet: „My name is Omar, and I’m Muslim, a follower of the Islamic faith.” „That’s cool! I’m Willow, I like all genders with the preference for non-binary individuals.” „My name is Hela, I listen to what Radio Maryja says, and to me, you have sinned!” The differences are only apparent, created by language. We are driven by fear: whoever invented words is also very scared. He’s just making stuff up – but the truth cannot be invented.
PS. I discovered a new phrase: “Artisan Ice cream.”
Jest nadzwyczaj trudno pojąć, że prawda nie znajduje się w słowach. Nasz świat to rodzaj kontrolowanej halucynacji opartej na próbach odgadywania mózgu. Ta „neuronowa fantazja” zakłada tworzenie własnej rzeczywistości. To wypełnianie pustki: kreowanie z niczego. Nie widzimy, że nasze cenne słowa są puste. „Najważniejszym założeniem Lacana jest że brak czegoś powoduje tworzenie się znaczeń.” - czytam.
„Sam język jest brakiem, jako że znaki nie prowadzą do ostatecznych znaczeń, tylko innych definicji.” Prawdę można jednak dostrzec, jeżeli się przyjrzeć. Ostatnimi czasy wymyślono słowo panseksualny, co znaczy ślepy na płeć. Ta definicja prowadzi do kolejnych: podobają się mu kobiety i mężczyźni cisgender. Ci, którzy wierzą w słowa są ślepi na rzeczywistość. Ludzka tożsamość jest tworzona przez język. To pustka, którą trzeba wypełnić. Kanonik Archikatedry czy chociaż taksówkarz – liczy się definicja.
Rozmowa na naszej planecie: „Nazywam się Omar i jestem muzułmaninem, wyznawcą islamskiej religii.” „Fajnie, jestem Willow, lubię wszystkie płcie, zwłaszcza ludzi niebinarnych.” „A ja, Hela, słucham co mówią w Radio Maryja i moim zdaniem grzeszycie!” Różnice są pozorne, tworzone przez język. Kieruje nami strach: ktokolwiek wymyślił słowa, też jest przestraszony. Wciąż coś knuje – ale prawda nie może być wymyślona.
PS. Odkryłam nową frazę: “Lody rzemieślnicze.”
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.