“A Course in Miracles” says that the communication belongs to the beings of the same level. What does it means? It’s simple, a chicken can get along with the hen, a cow with the bull, and Maria with Salvatore. How about God? It’s trough prayer that we talk to Him but it’s very rare to hear an answer: it happened only to chosen people. If you’re not Saint Francis or Saint Theresa of Siena your communication with God is probably one direction. It means that any priest, bishop or even pope is actually having a proper talk. Still, they keep providing us God’s messages with all seriousness. Been thinking about it while listening my son’s chat with his father. Rocco is preparing for first Communion, a pass to the important moment is the confession of sins. In other words, if you want to prepare for the sacrament, you have to be the sinner! The rule is actually an explanation why we don’t communicate with God. It’s strange, just like the order of a Catholic mass.
Priest (P): „Let’s say before the Lord that we are sinners so that we can with a pure heart celebrate this Holy Sacrifice.” It means that innocence isn’t right. Later, all (A) say: „I confess to you almighty Father and to you, my brothers and sisters, for I have greatly sinned in thought, word and deed. My fault, my fault, my most grievous fault.” Probably you could add something more, laziness is a sin. We go on, (P): „Christ, you are here to call for the sinners, have mercy on us.” Now, the Lord’s prayer: „Forgive us our trespasses, as we forgive those who trespass against us. And lead us not into temptation; but deliver us from evil.” The priest confirmes once again: „Deliver us Lord from evil (…) We ask You do not mind our sins but faith of our Church.”
Now, logically, I collect facts and draw conclusions: Jesus likes bad people, the only ones that will come to the Church. The priest isn’t any good either, he silently says: „May You cleanse me Lord of my foult and sin.” Strange, isn’t it? According to Buddhist teachers, this life is nothing more that I dream. It shall act in accordance with the principle: whatever you believe is real, will be real… To communicate with God I don’t have to join the sinners, but wake up from the biggest illusion in the world: our dreaming „reality.” Because only in this way „posso amare me stessa.”
“Kurs cudów” głosi że komunikacja to rzecz istot tego samego szczebla. Co to znaczy? To proste, kurczak dogada się z kurą, Krowa z bykiem a Maria z Salvatore. A Bóg? Rozmawiamy z Nim podczas modlitwy, ale usłyszeć odpowiedź to rzadkość. Zdarza się wybrańcom, jeśli nie jesteś św. Franciszkiem czy Teresą z Sieny twój dialog z Bogiem jest prawdopodobnie jednostronny. Oznacza to, że żaden ksiądz, biskup czy nawet papież tak naprawdę nie rozmawia z Bogiem. Pomimo tego, z całą powagą przynoszą nam wieści od Niego. Myślałam o tym, słuchając dialogu syna z jego ojcem. Rocco ma przystąpić do komunii, przepustką do tego ważnego momentu jest wyznanie grzechów. Innymi słowy, jeśli chcesz przygotować się do sakramentu, musisz być złoczyńcą! To dziwne, zupełnie jak obrządek katolickiej mszy świętej.
Ksiądz (K): „Uznajmy przed Bogiem, że jesteśmy grzeszni, abyśmy mogli z czystym sercem złożyć Najświętszą Ofiarę.” Oznacza to, że niewinność jest błędna. Później wierni (W): „Spowiadam się Bogu wszechmogącemu i wam, bracia i siostry, że bardzo zgrzeszyłem myślą, mową, uczynkiem, i zaniedbaniem: moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina.” Można dodać coś więcej: grzechem jest lenistwo. Idziemy dalej, (K): „Chryste, który przyszedłeś wzywać grzeszników, zmiłuj się nad nami.” Odmawiamy pacierz: „I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom. I nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego.” Ksiądz jeszcze raz potwierdza: „Wybaw nas, Panie, od zła wszelkiego (…) Prosimy Cię, nie zważaj na grzechy nasze, lecz na wiarę swojego Kościoła.”
Zgodnie z tą logiką przechodzę od faktów do konkluzji: Jezus lubi złych ludzi, tylko tacy odwiedzają kościół. Sam ksiądz nie jest lepszy, mówi po cichu: „Obmyj mnie, Panie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego.” Dziwne, nieprawdaż? Według buddyjskich nauczycieli życie to tylko sen. Działa według zasady: to, co myślisz że jest realne takie się staje. Do komunikacji z Bogiem nie muszę dołączać do grzeszników, lecz obudzić się z największej iluzji na świecie, sennej rzeczywistości. Tylko w ten sposób „posso amare me stessa.”
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.