Sunday, January 4, 2015

-2℃

A big cold arrived this week in Basilicata. Usually the winter temperatures are something between 10-20℃. Few days ago the thermometer indicated 0℃, and for one day even shocking -2℃. We had a bit of snow: it was gone the next morning. A couple of weeks ago I saw a man smoking on the balcony: he weared only T-shirt. The temperature was about 12℃: everyone around was wearing winter jacket.

 
It’s been many years that G. lives in Florence: it’s much colder there. For G. 12℃ means quite hot. I live in Basilicata since December 2010. I understood that I got used to warm winter when I went to Poland in January 2014. The temperatures were about -20℃ which made me suffer a lot. I was shaking and freezing despite cold jacket, cap, gloves and big sharp.

Some people on the street had open jackets, no cap and sharp: they looked all right anyway. Back in January 1945 Russian soldiers came to my grandmother’s village. It was freezing cold. The Russians got off their shirts, got some cold water and and started washing themselves outside the train. They joked and laughed… For Southern Italian freezing cold means -2℃, for Poles – 20℃.. For Russian it has to be -40℃.


W tym tygodniu Basilicatę ścisnęły mrozy. Zazwyczaj temperatury zimowe wahają się między 10-20℃. Parę dni temu termometr wskazywał 0℃, jednego dnia nawet szokujące-2℃. . Napadało troszkę śniegu, który stopniał następnego ranka. Około dwóch tygodni temu zobaczyłam mężczyznę palącego na balkonie. Było około 12℃: wszyscy wokół nosili ciepłe kurtki.

G. od lat mieszka we Florencji: jest tam znacznie zimniej. 12℃ oznacza dla niego przyjemne ciepło. Mieszkam w Basilicacie od grudnia 2010. Zrozumiałam, że przyzwyczaiłam się do łagodnej zimy kiedy przyjechałam do Polski w styczniu 2014. Temperatura spadła do -20℃, było to dla mnie nie do zniesienia. Trzęsłam się i zamarzałam pomimo ciepłej kurtki, czapki, rękawic i wielkiego szalika.

Niektórzy na ulicy mieli rozpięte kurtki, nie mieli czapki ani szala, wyglądało, że im to nie przeszkadza. W styczniu 1945 we wsi mojej babki zjawili się rosyjscy żołnierze. Było okropnie zimno. Rosjanie zdjęli koszule, przynieśli lodowatej wody i zaczęli się się myć koło pociągu. Śmiali się i żartowali... Dla południowego Włocha wielkie mrozy to -2℃, dla Polaka - 20℃. .Rosjanin musi zobaczyć -40℃.

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.