I like looking at the „2 Giugno Park” turtles. The mindless animals freeze, raising their head. Our world proves that it’s an image that counts, and the mind is useless. Thoughtless duck have bright green heads, red eyes and bluish wings. An elephant is big, but does not differ from ant when it comes to sharpness. Both of them perform basic primitive tasks, appriopriate for their nature. A man is ruled by his needs.
„A Course in Miracles” says that God is not the author of the images which are only a sort of amusement for the mind. He created our spirit: perfect, free, and immortal, is completely at one with everything. Coming into the world, we distort our reality. Its advantages are the very simply rules: we do what everybody else. The multitude of forms is an illusion hiding the uniformity of the mind.
I’m used to being told what to do. A sense of duty gave a purpose to my old existence. Her simplicity reminded of a hypnotic dream. Choosing your cheese, tomatoes you don’t have to think a lot. Living in Poland I discovered that a freedom could threaten. The lack of will provided a place in the familiar world. Still, I want to have a faith. They say: „Pace of mind comes when you win a war with yourself.”
Lubię patrzeć na żółwie w parku „2 Giugno.” Bezmyślne zwierzątka zastygają z uniesioną głową. Nasz padół udowadnia, że liczy się widok i rozum jest niepotrzebny. Bezrozumne kaczki mają jaskrawozielone łebki, czerwone oczy i niebieskawe skrzydła. Słoń jest duży, lecz bystrością niewiele różni od mrówki. Obydwoje wykonują podstawowe czynności, właściwe dla swojej natury. Człowiekiem rządzą potrzeby.
„Kurs cudów” mówi, że Bóg nie jest autorem obrazów, które stanowią rozrywkę dla umysłu. Jego kreacją jest duch: doskonały niczym Stworzyciel, wolny, nieśmiertelny, stanowi jedność ze wszystkim… Przychodząc na świat, zniekształcamy własną rzeczywistość. Jego zaletą jest prostota reguł: robimy to, co wszyscy. Mnogość formy to wielka iluzja, ukrywa jednakowość umysłu.
Przywykłam że mówiono mi, co mam robić. Poczucie obowiązku nadawało sens egzystencji. Jej łatwość przypominała sen hipnotyczny: wybierając ser, pomidory nie trzeba dużo myśleć. Mieszkając w Polsce odkryłam, że zagrażała mi wolność. Brak woli zapewniał miejsce w świecie, do którego przywykłam. Pomimo wszystko, nie tracę wiary. Jak mówią: „Wygrywając walkę ze sobą, osiągniesz pokój umysłu.”
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.