Jestem znowu w Polsce. Każdego dnia spaceruję ulubioną dróżką pośród pól. Zapach siana przypomina czasy młodości… Miałam piękny sad, pełen drzew owocowych, kwiecistą łąkę, koty, które uwielbiam. Wszystko było dobre, oprócz jednej rzeczy – oko matki osądzało mnie ucząc, że stałam się lękiem. Działa to tak: najpierw decydujemy, że istnieją dwie rzeczy, niepożądana i lepsza. Powiedzmy, że szczur jest niedobry, a chomik sympatyczny. Nasz umysł przypisuje negatywne cechy szczurowi nieświadom, że osądza własne koncepcje, a nie rzeczywistość. Oceniamy bez przerwy, myśl o istnieniu zła napawa słusznym lękiem. Sprawdzamy pogodę postanawiając wcześniej, że nie sprzyja nam zimno… Dobry wojak Szwejk jest radosny, bo zostawił osąd innym. Zamknięty w celi, wychwala zalety więzienia. Podoba mu się zakład psychiatryczny – czemu nie? Karmią go maczaną w mleku bułeczką. Rzeczywistość, której nie oceniasz, daje powód do szczęścia. Osądzając siebie, zobaczysz twarz lęku.
“Kate która była bita przez ojca, pokazuje, jak trudno jest uwolnić się z kieratu ślepego posłuszeństwa.” - pisze Susan Forward. “Naprawdę chcę dobrze. Nie chcę popadać w depresję. Nie chcę komplikować moich związków. Nie chcę wieść takiego życia, jak wiodę. Nie chcę być zła i ciągle wyrażać skruchę. Ale za każdym razem kiedy próbuję zrobić dla siebie coś dobrego, niszczę to. To jest tak, jakbym bała się uwolnić od bólu, tak jakby oba te uczucia były tym samym, jakby to był jedyny sposób, w jaki mam się czuć.”
Jak to mówią, nie można robić dobrej rzeczy, jeśli ta niedobra podoba ci się do szaleństwa. Kate potwierdza stan emocjonalny, znany od dzieciństwa. Wstręt do siebie zmusza do szukania kary, którą wymierzał ojciec. Świat uczy, że rodzic, który cię nienawidzi, jest święty. Internalizacja negatywnych opinii to zamiana “ty jesteś” na “ja jestem.” Rodzimy się niewinni, otoczenie przekonuje jednak, że ludzie z nas źli i brzydcy. Pomimo negatywnej wymowy, na przykładzie Kate widać, że człowiek odpowiada za świat, którego doświadcza. Obwinianie bliźnich zaciera prawdziwą przyczynę i przysparza cierpień. Odczuwamy efekty naszych myśli, sami prosimy o wszystko. Moje rozważania podsumowują wnioski:
Musimy uczynić nieświadome świadomym, w przeciwnym razie walczyć z nami będzie sekretna osobowość, ukryta w ciemności psychiki. Żyje we własnym świecie, odseparowana od innych. „Jasna strona” próbuje coś tworzyć a „ciemna” to niszczy…
Każdy posiada własnego „fabrykanta łez” ukrytego we wnętrzu. Wbrew pozorom, płacz sprawia, że czujemy się lepiej. Stymuluje produkcję endorfin, łzy emocjonalne są składnicą hormonów akumulowanych w związku ze stresem.
Przekonanie, że na zasługujesz na piekło, sprawia, że w nim jesteś. Bolesne wspomnienia żyją swoim życiem: każde z nich posiada emocje. Przywołując je stwarzasz stan istnienia, do którego przywykłeś.
Jeśli najważniejsza osoba uważa cię za przestępcę, to święta prawda. Teoria Systemu Rodziny Wewnętrznej mówi, że umysł jest naturalnie wielorodny. Psychika tworzy postać Wewnętrznego Rodzica: podświadomie zgadza się, że nasze Dziecko nie zasługuje na nic dobrego. Emocjonalne znęcanie trwa nadal, warstwa smutku skrywa jednak nieuświadomioną radość. Przejmując rolę “oprawcy” stajemy się silni.
Przekonano nas, że jesteśmy podli, oferując drogę ratunku. Stajemy się „dobrzy” cierpiąc. Zalewasz się łzami i jest ci wybaczone. W zamian za ból otrzymujemy tak cenną niewinność.
Karząc się samodzielnie, uruchamiamy znajomy program. Cierpienie jest ceną, którą płacimy chętnie: potwierdza stan emocjonalny, do którego się przywyka.
Człowiek rozumuje w sposób neurologiczny: myśl krąży po obwodzie, powodując wydzielanie związków chemicznych, odczuwanych jako emocje. Mówiąc: “Jestem cierpiącą osobą” oznajmiam, że doznana w przeszłości reakcja uczuciowa jest nadal obecna.
Neuroprzekaźniki i hormony krążą w organizmie, wywołując wrażenia, odczuwane na poziomie fizycznym i psychologicznym. Uzależnione ciało staje się umysłem: jego celem jest osiągnięcie stanu, do którego przywykło.
Mózg jest zapisem doświadczeń z przeszłości. Wspomnienia posiadają emocje, przywołując dawny problem, odczuwasz smutek teraz. Nasz podświadomy umysł wydaje instrukcje: powtarzając dawne okoliczności, otrzymujemy uczuciową mieszankę chemiczną.
„To, co myślisz i jak się czujesz stwarza twój stan istnienia; w momencie, gdy zaczynamy dzień znajduje się on w przeszłości. 95% tego, kim jesteś w wieku trzydziestu pięciu lat, to zapisany w pamięci zestaw emocjonalnych reakcji, zachowań, nieświadomych nawyków, zakodowanych postaw, wierzeń i postrzegań, które funkcjonują jak komputerowy program.”1
Naszym wrogiem jest pustka, dlatego nieustannie zaglądamy do kuchni. Odżywianie, jak wiadomo, posiada wpływ na myśli: komórki jelit produkują produkują serotoninę, neuroprzekaźnik szczęścia.
Kieruje nami narkotyczne przywiązanie do znajomych emocji. Dynamika psychiki wymaga, by nieustanie odgrywać przeszłość. Przywykli do negatywnych uczuć, powtarzamy dawne męczarnie, bo nasza uwaga omija teraźniejszość.
Można by powiedzieć, że umysł to biblioteka. Mam sentyment do książek, bo żywot polega na nieustannym tworzeniu własnych opowieści. Jak twierdzi Joe Dispenza, każde doświadczenie posiada sieć neurologiczną w umyśle… Nasze wspomnienia mają swoje emocje. Myśl przemierza księgozbiór, uaktywniając obwody, które sama wybiera. Przez ponad 10 lat czytałam napisany dawno temu rozdział: obarczona winą przez matkę, odczuwam ciężar słusznej nienawiści.Słuchałam jej: stała się moim lustrem. Własne odbicie przedstawiało, dosadnie mówiąc, gówno. Nie mogłam z tym żyć: szukając ratunku, zaczęłam winić męża. Stworzony przeze mnie obraz stawał się rzeczywisty, miejsce Angelo zajęło coś złego… Zgadzamy się, że przetrawione jedzenie staje się nieczyste i usuwamy nasze ekstrementy. Sprawa wygląda inaczej, jeżeli chodzi o myśli. Uparcie zaglądam do ponurych książek, rozumem kieruje ciało, uzależnione od uczuciowej chemii. Szukam gorzkich wspomnień w obwodach neurologicznych: ukłucie bólu sprawia mi przyjemność. Nie poddaję się jednak i staram zrozumieć programowanie umysłu. Konkluzje, do których doszłam są optymistyczne:
Piekło trzeba wymyślić.
Nasz osąd to myślenie magiczne: umysł przypisuje negatywne cechy nieświadom, że osądza własne koncepcje.
Rzeczywistość, której nie oceniasz, daje powód do szczęścia.
Celowo powtarzam czarny scenariusz: wygrywam, kiedy cierpię.
Mówi się, że wiele spraw, które straszą w ciemności, wyglądają przyjaźnie, gdy widzimy je w świetle. Dzieje się tak, bo wszystko zależy od punktu widzenia. Rzeczy są takimi, jak chcemy je widzieć, bo ich „prawdziwa forma” bezustannie się zmienia. Zamiast obwiniać świat, można się zastanowić, dlaczego chcemy cierpieć.
1.Joe Dispenza ”You Are The Creator Of Your World – Do This One thing to Control Your Mind” (Jesteś kreatorem swojego świata. Uczyń tę jedną rzecz aby kontrolować twój umysł). (iamfearlesssoul.com)
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.