Living
at Nova Siri I had to learn some rules; one of those was: if you
would see more than three people waiting in the post office, you
should go home. Postal staff in the South of Italy it's sort of
caste. You can see long queue and the member of staff mopping up the
floor, chatting with the postman or reading documents...
I
remember Post Office in London: postal clerk allowed himself to put a
mug of tea on the desk. "You are having your tea while working!
It's a shame!" - Someone told him. Once I waited at Nova Siri
Post Office when a man went there. He took a look at three queues,
one before every check when someone called: "Peppino, come
here!".
The
clerk from my check was wanted to make life easier for his friend;
they started chatting. Peppino wanted to clear up some tax question.
His college couldn't help him, but they would continue their friendly
chat. Nobody interrupted them: if Peppino knows the postal clerk,
he's right, isn't he? That's how it works in the South.
Mieszkając
w Nova Siri nauczyłam się pewnych reguł; jedną z nich była:
jeżeli przy okienku na poczcie widzisz więcej niż 3 osoby, wracaj
do domu. Urzędnicy pocztowi na Południu to prawdziwa kasta.
Widziałam, jak przecierają podłogę, rozmawiają z listonoszem,
przerzucają dokumenty podczas gdy kolejka czeka.
Przypomina
mi to pocztę w Londynie. Urzędnik sprawnie obsługiwał klientów,
ale postawił na biurku kubek herbaty. „Pije pan herbatę w
godzinach pracy! To karygodne!” – upomniał go ktoś. Pewnego
razu czekałam na poczcie w Nova Siri, gdy wszedł tam mężczyzna.
Obrzucił okiem trzy kolejki, gdy ktoś zawołał: „Peppino, chodź
do mnie!”.
Urzędnik
z „mojego” okienka ułatwił życie koledze; zaczęli rozmawiać.
Peppino oczekiwał wyjaśnienia kwestii podatkowej; kolega nie mógł
mu pomóc, ale kontynuowali przyjacielską rozmowę. Nikt im nie
przeszkadzał. W końcu, jeżeli Peppino zna się z urzędnikiem,
jest „w swoim prawie”, nie? Tak to jest na Południu.
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.