Back
in 2000 I was on the fourth year of my University course. I had not
that much to do so I decided to find a part-time job. It wasn’t
easy so I was happy to get a waitress job in Mexican restaurant,
which was about to open. The owners were two divorced guys; one of
them was slim, the other one was not. The slim guy was a traveller.
He
used to live in USA and seemed to believe that everything
“American-related” was better. I remember him to say that
“American” French fries were “fucking good.” The guys had
another restaurant in the centre of Lublin, very successful one. The
location of our place wasn’t that good; the clients failed to come
and try the Mexican food.
The
owners made us, the staff, distribute leaflets. Then, they started
sacking us. I was one of the first to go. About one year later one of
my ex colleagues told me that the owners fired all the staff and got
the new people. It didn’t make a big difference: the Mexican
restaurant wasn’t making profits and after a year or so disappeared
from the map of Lublin.
W
2000 r. byłam na czwartym roku studiów. Nie miałam dużo zajęć i
zdecydowałam się znaleźć pracę dorywczą. Nie było to łatwe,
dlatego cieszyłam się, kiedy dostałam kelnerki w meksykańskiej
restauracji, którą właśnie otwierano. Właścicielami było dwóch
rozwiedzionych mężczyzn; jeden był szczupły, a drugi nie. Ten
szczupły był podróżnikiem.
Mieszkał
w USA i zdawał się wierzyć, że wszystko, co „amerykańskie”
jest lepsze. Pamiętam, że mówił, że „amerykańskie” frytki
są „zajebiście dobre.” Dwaj panowie posiadali drugą
restaurację w centrum Lublina; odniosła ona duży sukces. Położenie
naszego lokalu nie było tak dobre; klienci nie chcieli przychodzić
i próbować meksykańskiej kuchni.
Właściciele
kazali nam roznosić ulotki. Potem zaczęli nas zwalniać. Byłam
jedną z pierwszych do redukcji. Mniej więcej rok jeden z dawnych
kolegów powiedział mi, że właściciele zwolnili całą załogę i
zatrudnili nowych ludzi. Nie uczyniło to dużej różnicy i po około
roku meksykańska restauracja znikła z mapy Lublina.
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.