The
people of Nova Siri are very traditional and not particularly open
minded. Since the beginning of our life in the provincial town I felt
a bit strange. The people knew that my husband got himself a Pole and
lived with her in London… Everyone was friendly, but I had the
feeling they think we’re strange. I was right.
In
the summer 2011 I had a lot of tomatoes from my father-in-law. I made
some tomato purée and poured it into plastic bottles which I placed
in the feezer. One day I left a bottle to defrost in the fridge and I
went shopping. When I was back, I saw my husband’s cousin M. who went
to visit us. The bottle of purée was on the table. He took it
because he saw “ACE Juice” label.
Źródło: internet |
He
poured some cold tomato purée in the glass and offered it to his
cousin – who drank it without saying a word! I started laughing
like crazy when I saw the scene. “Why you didn’t say anything?”
– I asked M. She was embarrassed. Think the poor girl accepted that
offering cold tomato purée drink is normal for such a “weird”
people like us. That’s
why she never protested.
Mieszkańcy
Nova Siri są bardzo tradycjonalni i niezbyt otwarci. Od początku
naszego życia w prowincjonalnym miasteczku czułam się tam
nieswojo. Ludzie wiedzieli, że mój mąż związał się z Polką i
mieszkał z nią w Londynie... Wszyscy byli przyjacielscy, ale miałam
wrażenie, że uważają nas za dziwnych. Miałam rację.
W
lecie 2011 dostałam pomidory od teścia. Zrobiłam przecier,
przelałam do plastikowych butelek i włożyłam do zamrażarki.
Pewnego dnia zostawiłam butelkę do rozmrożenia w lodówce i
poszłam na zakupy. Gdy wróciłam, zobaczyłam kuzynkę męża:
przyszła w odwiedziny. Butelka przecieru stała na stole, wziął ją, bo zobaczył etykietkę: „Sok ACE.”
Nalał
przecier do szklanki i zaoferował kuzynce – która wypiła bez
słowa! Kiedy zobaczyłam całą scenę, serdecznie się uśmiałam.
„Dlaczego nic nie mówiłaś?” – zapytałam M. Była zmieszana.
Myślę, że biedna dziewczyna doszła do wniosku, że proponowanie
do picia lodowatego przecieru jest normalne dla takich „dziwaków”
jak my. Dlatego nic nie powiedziała.
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.