We're
not accountants or cleaners in the airports but travellers, part of
the human race. We were flying to Rome from Modlin last Sunday. Young
Italian seemed confused, dark-skin woman tried to explain something
to her. “She doesn't want to wait in the mile-long queue!” -
Noticed my husband. “Her flight is leaving within one hour!” -
Dark-skin woman said when the Italian passed before us.
We
chatted for a while: I found out that a Maldivian girl cannot marry a
not-Muslim foreigner unless he converts to Islam. A woman with yellow
dyed hair called someone in England in the public toilet. “We'll be
there at 9 PM” - She spoke in a broken English. “At 10 PM!” -
Her daughter said. “She's correcting her mummy!” - I joked.
“She's
living in London only one year, but she can speak English better than
my older kids!” - Yellow-haired woman told me. Our flight was
delayed. The passengers flying to Barcelona who were boarding their
plane. Two hours later we headed towards our Ryanair, the one to
Barcelona was still there, with the passengers on the board. Maybe
the best thing is to stay at your place…
Na
lotnisku nie jesteśmy księgowymi czy sprzątaczkami, lecz
wędrowcami. Częścią ludzkiej rasy. Lecieliśmy do Rzymu z Modlina
w zeszłą niedzielę. Młoda Włoszka zdawała się zagubiona,
ciemnoskóra kobieta starała się coś jej tłumaczyć. “Nie chce
stać w długiej kolejce!” - zauważył mój mąż. “Ma lot za
godzinę!” - rzekła ciemnoskóra kobieta, kiedy Włoszka przeszła
przed nami.
Rozmawiałyśmy:
dowiedziałam się, że na Malediwach dziewczyna nie może poślubić
cudzoziemca, który nie jest muzułmaninem, jeśli nie nawróci się
on na islam. Pani z rozjaśnionymi na żółto włosami dzwoniła do
kogoś w Anglii w toalecie. “Będziemy tam o 21!” - mówiła
kiepskim angielskim. “O 22!” - powiedziała jej córka. “Poprawia
mamę!” - zażartowałam.
“Mieszka
w Londynie od roku i mówi po angielsku lepiej, niż moje starsze
dzieci!” - rzekła jasnowłosa kobieta. Nasz lot był opóźniony.
Pasażerowie lecący do Barcelony wsiadali do samolotu. Kiedy dwie
godziny potem szliśmy do naszego Ryanair, ten do Barcelony ciągle
ten był, z pasażerami na pokładzie. Może najlepiej nie ruszać się z miejsca...
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.