My
blog will be turning five in May, and I'm having a crisis. I keep
posting twice a week, and asking myself: what's the point of sharing
your life on the Internet? “Blogging is not rocket science, is
about being yourself, and putting what you have into it”
(Anonymous). That true: an average
blogger opens up to the readers.
I'm
a wax doll/A sound doll
My
heart is engraved in my songs
Wax
doll, sound doll (translation from lyrictranslate).
Tell
stories, be true to yourself, give common sense advice… Millions of
people would do it.
There
is a reason I'm one of them. I was sad and isolated five years ago.
Stay-at-home mothers often feel like that. Blogging had a positive
impact on my life. It served as a personal journal, and made me
realize that I have something to say. Maybe it makes sense, all the
writing about your struggles and battles. Even if he readers don't
leave comments.
Mój
blog skończy pięć lat w maju a mnie dopadł kryzys. Publikuję
posty dwa razy na tydzień myśląc – jaki sens ma upowszechnianie
swego życia w internecie? “W blogowaniu nie chodzi o wyższą
technikę, lecz o bycie sobą, danie tego, co masz” (Anonim). To
prawda - przeciętny
bloger
pokazuje
się czytelnikom.
Jestem
lalką z wosku/Lalką z dźwięku
“Moje
serce wyryte jest w piosenkach
Woskowa
lala, dźwięczna lala”
Opowiadaj
historie, bądź szczery, dawaj rozsądne rady… Robią tak miliony
ludzi.
Jest
powód, dlaczego ja też. Była samotna i smutna pięć lat temu.
Niepracujące mamy często tak się czują. Blogowanie miało dobry
wpływ na moje życie. Posłużyło za osobisty dziennik,
uświadomiło, że mam coś do powiedzenia. Może ma sens całe to
pisanie o osobistych szarpaninach i walkach. Nawet jeśli czytelnik
nie zostawia komentarzy.
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.