Pages

Friday, March 25, 2022

49.A course in miracles/Kurs cudów

 

Almost every Wenesday we watch a movie, but there was no film last week. The weather was beautiful, and our therapist invited us for a walk. There is small fresh-air gym not far from locked psychiatric ward. It reminded me of a movie: “Three Christs” is based on the true-life experiment. In the 1950s the patients in psychiatric hospitals were treated with drugs and electroshock treatments, but no psychological therapy. 

Psychiatrist Dr. Alan Stone tried to change it, and started an unconventional experiment with three men. Each of them believes he’s Jesus. At first, they are not the best of friends. Slowly, three schizophrenics start to support each other… I can confirm that patients understand each other’s. Sometimes, even small gesture counts. Few days ago I was chatting with E. I told her about my life in Italy, and what brought me to Poland.

The next day she gifted me a chocolat bar “Danusia” with words: “She’s sharing herself to give a special flavour to life.” My story mattered to her! For a while, I was sort of relieved. People could learn from my mistakes. „Speak your truth quietly and clearly; and listen to others, even to the dull and the ignorant; they too have their story” – Desiderata says. “And whether or not it is clear to you, no doubt the universe is unfolding as it should.” It’s a miracle.

Prawie każdej środy oglądamy filmy, w zeszłym tygodniu ominęło nas to jednak. Pogoda była piękna, pani terapeutka zabrała nas na spacer. Niedaleko oddziału zamkniętego znajduje się mała siłownia na świeżym powietrzu. Przypomniała mi oparty na autentycznym eksperymencie film „Trzech Chrystusów.” W latach 50. pacjentów szpitali psychiatrycznych kurowano za pomocą leków i elektrowstrząsów, nie stosowano psychoterapii.

Psychiatra Alan Stone chciał to zmienić i rozpoczął niekonwencjonalny eksperyment z trzema panami: każdy z nich uważał się za Jezusa. Początkowo nie przepadali za sobą, powoli jednak trzej schizofrenicy zaczęli udzielać sobie wsparcia. Mogę potwierdzić, że pacjenci rozumieją się nawzajem. Czasami mały gest posiada znaczenie. Parę dni temu rozmawiałam z E. Opowiadałam jej o życiu we Włoszech, o tym, co sprowadziło mnie do Polski.

Następnego dnia podarowała mi batonik “Danusia” z napisem: “Dzieli się sobą by smak życiu nadać.” Moja historia miała dla niej znaczenie! Przez chwilę poczułam rodzaj ulgi. Moje błędy mogą czegoś nauczyć. „Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść.” – głosi Dezyderata.I czy to jest dla ciebie jasne, czy nie, wszechświat bez wątpienia jest na dobrej drodze.” To cud.

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.