Pages

Friday, December 9, 2022

8.Io posso amare

 

Can we talk with our subconscious in a dream? Sometimes it seems that we actually can… Few days ago I was thinking that the earthly vegetation is finishing so quickly! The life is a privilege of the very few, and will be appreciated by those who are not afraid of the storm, just like in the song: “In a time Where the sun descends alone I ran a long, long way from home To find a heart that's made of stone I will try I just need a little time To get your face right out of my mind To see the world through different eyes Every time I see you, oh, I try to hide away But when we meet it seems I can't let go Every time you leave the room I feel I'm fading like a flower Tell me why When I scream, there's no reply When I reach out, there's nothing to find When I sleep, I break down and cry.” 

It’s just a song but I find it curious, and wondered who is the one who tries to “hide away?” In the night I dreamed that I’m reading the leaflet: “Częstochowa is to blame for your death. That’s where those who carry the cross are going.” The name of the city is a wordplay, “Często chowa” means “hides often.” In the dream I found out that the one who “hides often” is my mysterious ego, and that he’s born 26th of March, just like Jesus. He’s a wizard, dedicated to the study of the magical arts. 

When he’s learned everything, the 22th of August four fingers of his right hand were cut off, leaving only thumb… Scary! I woke up repeating words: “If I killed somebody for you.” I googled it (obviously) getting Alec Benjamin’s song as a result. I have a feeling that my subconscious is playing games… But was it for the strange dream, or because there is no sun, but I’m feeling quite low today. I went to the sea but it started raining. Tomorrow will be better… Maybe. In the meantime, “Io posso amare” (I can love) my writing.

Czy można rozmawiać z podświadomością we śnie? Czasami wydaje się, że tak. Parę dni temu myślałam że ziemska wegetacja kończy się tak szybko! Życie to przywilej nielicznych. Docenia je ten, kto nie lęka się burzy, zupełnie jak w piosence: „W czasie gdy samotne słońce opada w dół Przebiegam długą drogę tam, gdzie dom By znaleźć kamienne serce Spróbuję, potrzebny mi jednak czas Aby z umysłu znikła twoja twarz By świat zobaczyć przez inny wzrok Kiedy cię widzę, och ukrywam się Kiedy przychodzisz nie daję odejść Opuszczasz pokój i więdnę jak kwiat Powiedz czemu ja Krzyczę lecz nikt nie odpowiada Wyciągam rękę i niczego nie ma Rozpadam się, wybieram płacz we śnie Kiedy cię widzę, och ukrywam się Kiedy przychodzisz nie daję odejść Opuszczasz pokój i więdnę jak kwiat Więdnę jak róża więdnę jak róża Którą burza chłoszcze Mówię do siebie Obmywany deszczem Takie zimne, zimne jest to miasto.” 

To tylko piosenka, zastanawiałam się jednak, kto się ukrywa? W nocy śniło mi się, że czytam ulotkę: “Winna twojej śmierci jest Częstochowa. Tam idą ci, którzy niosą krzyże.” Nazwa miasta to gra słów, często (się) chowa tajemnicze ego… We śnie urodził się dwudziestego szóstego marca, zupełnie jak Chrystus. Dlatego właśnie został czarownikiem. Ukończył szkołę nauk magicznych. 

Kiedy pojął już wszystko, dwudziestego drugiego sierpnia ucięto mu cztery palce u prawej ręki. Straszne! Obudziłam się, powtarzając słowa:“If I killed somebody for you.” Wpisałam je do wyszukiwarki, uzyskując piosenkę Aleca Benjamina. Mam wrażenie, że podświadomość bawi się ze mną… Tak czy inaczej, przyczyną jest dziwny sen lub brak słońca, lecz kiepsko dziś się czuję. Poszłam nad morze, ale zaczęło padać. Jutro będzie lepiej… Może. W międzyczasie “Io posso amare” (mogę kochać) moje pisanie. 










No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.