Italy
is a beautiful country, everyone loves the sea and long mountain
chain, but there is not much of the land under cultivation. Numerous
hills of Basilicata since June look like the landscape of desert. The
“parents’” generation is very savvy. They remember the times
when one would be eating only “pane e pane cotto” – bread and
bread cooked with some cheese and oil.
Elderly
T. is petite, sweet and very chatty – typical Italian “granny”.
At the local shop, she would buy only discounted products. “You
see, I wanted make minestrone [vegetable soup] but it was no frozen
vegetables in offer. I bought some fresh veg and I had my minestrone
for lunch. It was special!” – She told me a couple of days ago.
My
mum – the only breadwinner – was no good when it comes to saving.
When I went to Poland in 2012 I noticed her buying – let’s say –
some butter while there was still a lot of it in the fridge. The
years I lived in Basilicata made me say: “You are wasting money!”.
“I wasn’t working for 40 years only to deprive myself of
everything!” – She told me. I agreed with her.
Włochy
to piękny kraj, cieszą oczy łańcuchy gór, ziemi uprawnej jednak
wydaje się być niewiele. Liczne wzgórza Basilicaty już od maja –
czerwca przypominają krajobraz pustynny. Pokolenie „rodziców”
jest bardzo oszczędne. Pamiętają czasy, kiedy do jedzenia był
tylko „pane e pane cotto” - chleb i chleb gotowany z odrobiną
sera i oliwy.
Starsza
T. jest drobna, miła i rozmowna – typowa włoska „babcia”. T.
kupuje tylko przecenione produkty w miejscowym sklepie. „Wiesz,
chciałam zrobić minestrone [zupa warzywna], ale nie było mrożonych
warzyw w ofercie. Kupiłam trochę świeżych i zjadłam minestrone
na obiad. Była nadzwyczajna!” – powiedziała mi parę dni temu.
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.