Pages

Wednesday, August 17, 2016

Puisque tu pars

We were going to Poland in the end of June. Our flight was late and my husband booked a room in a guest house located in Łomianki… 13 years ago I needed money to fund way through College of Nursing. I found care assistant job in a residential care home in Łomianki. I remember chatting with polite old lady. I was told to clean her room the very first day.

She asked me to do something extra and stupid like I am, I said: “I don't want to”. She wasn't nice any more. I didn't pass the “probation” lost my job and had to leave the College due the lack of money. I got part-time school job, after 2 years of frustrated, low-paid teacher life I left, like in the song Puisque tu pars.

Without drama, without tears
Shabby and pathetic weapons
Seeing as your home
Today is the horizon
In you escape, you have to know how to come back
But not too late (lyrictranslate.com)

I wanted to make a change, but I was scared. I booked a ticket to Poland as soon as I went to Somerset: I wanted to be back in July. I changed the reservation to August and give up on the flight eventually. I was back after one year and a half, but it was too late. Something has changed: I loved beautiful England. The price of it was loosing my country somehow.

Jechaliśmy do Polski w końcu czerwca. Mieliśmy późny lot, mąż zarezerwował pokój w domu gościnnym w Łomiankach… 13 lat temu potrzebowałam pieniędzy na studia pielęgniarskie. Znalazłam pracę opiekunki w domu starców w Łomiankach. Pamiętam, że gawędziłam z miłą staruszką. Pierwszego dnia miałam posprzątać jej pokój.

Dostałam pracę na pół etatu w szkole, po 2 latach życia nisko płatnego, sfrustrowanego nauczyciela odeszłam, jak w piosence Puisque tu pars.
Bez dramatów, bez łez
Biedna i złudna broń
Ponieważ jest ból, który płacze tylko w środku
Ponieważ
To horyzont jest dziś twoim domem
Na twoim wygnaniu, spróbuj nauczyć się wracać
Byle nie za późno (tekstowo.pl)

Chciałam zmiany, ale się jej bałam. Zabukowałam bilet do Polski, kiedy tylko znalazłam się w Somerset. Chciałam wracać w lipcu, później zmieniłam rezerwację na sierpień i ostatecznie zrezygnowałam z biletu. Wróciłam półtora roku potem, ale było za późno. Coś się zmieniło: uwielbiałam piękną Anglię. Ceną za to była niejaka utrata mojej ojczyzny.

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.