Bari
is not the cleanest city in the world. There are piles of bottles and
boxes next to the waste containers, rubbish thrown on the streets,
and dog's waste left on it. Italians may not clean up after their
pets, but they do have a sense of humour. Once I noticed “a smile”
made from two round and one long dog's poops. I wanted to take a
photo of it for my blog.
Źródło: internet |
“I
don't know you… But I thank you!” - Emma
wrote. An exhausted Mum, she started writing about screaming
“F*CK” at her husband and lying face down on a bed. People did
respond, and her followers increased. “Blogging is a long game” -
Emily
says. Documenting the life of her family brings her so much joy.
She has found her “blogging tribe”.
I
was steady and consistent, cared about the stats, wanted to write
good content, and people to read it. Five years on I don't have big
audience, and I don't envy the bloggers who have it – but those who
don't write at all. I don't regret blogging, but I can't devote my
spare time to it. I'm into something, but I'll come back and write
when I'll feel like doing it.
“Nie
znam cię… Ale dziękuję!” - napisała
Emma. Zmęczona mama zaczęła pisać o krzyczeniu “ch***j” w
twarz męża i leżeniu twarzą w dół na łóżku. Ludzie
odpowiedzieli, rosła rzesza wielbicieli. “Blogowanie to dłuższa
gra” - mówi
Emily. Dokumentowanie życia rodziny daje jej dużo radości.
Odnalazła swoją “blogerską brać”.
Byłam
stała i konsekwentna, zależało mi na statystykach, dbałam o
treść, chciałam żeby ludzie to czytali. Po pięciu latach nie mam
dużej publiczności i nie zazdroszczę blogerom, którzy taką
mają, lecz tym, którzy nie piszą wcale. Nie żałuję blogowania,
ale nie mogę poświęcać mu czasu. Mam inne zajęcie, ale wrócę i
będę pisać – gdy będę miała ochotę.