Pages

Thursday, November 21, 2019

Rubbish girl

In the beginning my (not yet) husband used to call me „rubbish girl” (in English). I'm sure it had nothing to do with the fact I worked as a career… But you do feel „rubbish” when life doesn't turn out the way you wanted! I had to do with unemployment and rubbish pay after graduation. „Let's steer the wheel in another direction” - I said, and decided to immigrate to England

Finally I was earning good (for me) money. But a good girl is to obey her husband! I agreed to quit my job, and we left to his native Italy. Since January 2011 the only money I'm „earning” it's 100 euro for my birthday and Christmas (gift from my in-laws). OK, once I got 60 euro for translating. Le's recap what's happened so far.

Make money with illustration and writing just doesn't work – so far. It was fun, but I'm still yet to pay. Plus not a single euro was made from blogging, of course. I'm not getting interview calls despite applying for several jobs. But I still can go and meet employers. Let's try human contact! They say it can work wonders…

Na początku mój (jeszcze nie) mąż nazywał mnie „rubbish girl” (po angielsku). Nie miało to nic wspólnego z faktem, że pracowałam jako opiekunka, jestem pewna… Ale czujesz się „rubbish” jeśli sprawy nie toczą się tak, jak zechcesz! Borykałam się z brakiem pracy i śmieciowymi zarobkami po studiach. „Pora sterować w innym kierunku!” - rzekłam. Zdecydowałam o wyjeździe do Anglii.

W końcu zarabiałam dobre pieniądze (jak dla mnie). Ale dobra dziewczyna słucha się męża! Zgodziłam się zwolnić z pracy i wyjechać do jego Włoch rodzinnych. Od stycznia 2011 jedyne pieniądze, które „zarobiłam” to 100 euro na urodziny i święta (prezent od moich teściów). Ok, raz dostałam 60 euro za tłumaczenie. Podsumujmy to wszystko.

Zarabianie na pisaniu i ilustracji nie działa - jak dotąd. Dobrze się bawiłam, pieniądze jednak nie pojawiły się jeszcze. Blogowanie nie przyniosło nawet jednego euro. Wysyłam aplikacje o pracę, jak dotąd żaden odzew… Mogę jednak spróbować spotkać się z pracodawcą. Postawmy na ludzki kontakt! Może zdziałać cuda podobno…

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.