In
the beginning my (not yet) husband used to call me „rubbish girl”
(in English). I'm sure it had nothing to do with the fact I worked as
a career… But you do feel „rubbish” when life doesn't turn out
the way you wanted! I had to do with unemployment and rubbish
pay after graduation. „Let's steer the wheel in another
direction” - I said, and decided to immigrate
to England.
Finally
I was earning good (for me) money. But a good girl is to obey her
husband! I agreed to quit my job, and we left to his native Italy.
Since January 2011 the only money I'm „earning” it's 100 euro for
my birthday and Christmas (gift from my in-laws). OK, once I got 60
euro for translating. Le's recap what's happened so far.
Make
money with illustration and writing just doesn't work – so far. It was fun,
but I'm still yet to pay. Plus not a single euro was
made from blogging, of course. I'm not getting interview calls
despite applying for several jobs. But I still can go and meet
employers. Let's try human contact! They say it can work wonders…
Na
początku mój (jeszcze nie) mąż nazywał mnie „rubbish girl”
(po angielsku). Nie miało to nic wspólnego z faktem, że pracowałam
jako opiekunka, jestem pewna… Ale czujesz się „rubbish” jeśli
sprawy nie toczą się tak, jak zechcesz! Borykałam się z brakiem
pracy i
śmieciowymi
zarobkami po studiach. „Pora sterować w innym kierunku!” -
rzekłam. Zdecydowałam o wyjeździe
do Anglii.
W
końcu zarabiałam dobre pieniądze (jak dla mnie). Ale dobra
dziewczyna słucha się męża! Zgodziłam się zwolnić z pracy i
wyjechać do jego Włoch rodzinnych. Od stycznia 2011 jedyne
pieniądze, które „zarobiłam” to 100 euro na urodziny i święta
(prezent od moich teściów). Ok, raz dostałam 60 euro za
tłumaczenie. Podsumujmy to wszystko.
Zarabianie
na pisaniu i ilustracji nie działa - jak dotąd. Dobrze się bawiłam, pieniądze jednak nie pojawiły się jeszcze. Blogowanie nie przyniosło nawet jednego
euro. Wysyłam aplikacje o pracę, jak dotąd żaden odzew… Mogę
jednak spróbować spotkać się z pracodawcą. Postawmy na ludzki
kontakt! Może zdziałać cuda podobno…
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.