Pages

Saturday, August 5, 2017

The last day in Poland/Ostatni dzień w Polsce

I had a good time in Poland, but July passed by quickly and one sunny Wenesday we were waiting for a bus in Warsaw. I didn't really want to go back to Italy, and felt quite down. Something pulled me out from those thoughts: I noticed a man. He was short and small, with thick hair and dirty hands and clothes. He was shaking and looking at the pavement. 

A woman arrived at the bus stop: also she was strange somehow. She was getting bald, but had a big knob in the back of the head. She took a bottle of juice and banana from her bag. „There!” - She said. He looked and her and started eating. I wanted to give him my chocolate and speak to her. I never did but I understood that the best way to overcome the sadness is thinking about someone else.

Anyway, I wasn't writing for a while – I didn't wan't to but then I received notification email: three anonymous comments. „I read your blogs regularly”, „Keep up the great job!” „I like studying your articles”. I couldn't publish it – it could be only spam, but I'm back to blogging. Maybe there is really someone out there!

Spędziłam dobry czas w Polsce, ale lipiec minął szybko i pewnej słonecznej środy czekaliśmy na autobus w Warszawie. Nie bardzo chciałam wracać do Włoch i czułam się przygnębiona. Coś oderwało mnie od tych myśli: zauważyłam człowieka. Niski i chudy, miał gęste włosy, brudne ubranie i dłonie. Kiwał się i patrzył na chodnik. Na przystanku zjawiła się kobieta.

Też była trochę dziwna. Łysiała, ale z tyłu głowy nosiła duży kok. Wyjęła z torby butelkę soku i banana. „Trzymaj!” - powiedziała. Spojrzał na nią i zaczął jeść. Chciałam dać mu czekoladę i odezwać się do niej. Nie zrobiłam tego, ale zrozumiałam, że najlepszym sposobem na pokonanie smutku jest myślenie o kimś innym.

W każdym razie, nie pisałam przez dłuższą chwilę. Nie chciało mi się, ale dostałam maila z informacją: trzy anonimowe komentarze. „Czytam regularnie twojego bloga”, „Rób dalej dobrą robotę!” „Lubię czytać twoje wpisy”. Nie mogłam tego opublikować – być może to zwykły spam, ale wracam do blogowania. Możliwe że rzeczywiście ktoś mnie czyta!

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.