She
had found out about her illness about six months ago. She fought
bravely: everybody thought that she would make it but it wasn't meant
to happen. We were sitting on the bench in the playground some time
ago. “I told to everyone: in a case I'm going to be sick, I don't
want chemotherapy!” - M. spoke.
“The
doctors say: let's give this treatment a try… But it doesn't
help!”. My friends looked serious. “I was diagnosed with a benign
tumour. I have checked it out every six months!” - S. told us “I
do all the screenings” - A. said. “But I'm afraid of breast
cancer test. I don't know why!” The sun was going down. We walked
home together.
“What
did other people's deaths matter to me (…) when we're all elected
by the same fate, me and billions of privileged people like him who
also called themselves my brothers? (...) Everybody was privileged.
There were only privileged people. The others would all be condemned
one day. And he would be condemned, too” (A.Camus).
Dowiedziała
się o chorobie pół roku temu. Dzielnie walczyła, wszyscy myśleli,
że sobie poradzi, ale tak się nie stało. Siedziałyśmy na ławce
na placu zabaw jakiś czas temu. “Powiedziałam wszystkim, że nie
chcę chemioterapii, gdybym miała zachorować!” - odezwała się
M.
“Lekarze
mówią: spróbujmy tej terapii... Ale to nie pomaga!” Moje znajome
wyglądały poważnie. “Wykryto u mnie niegroźnego guza.
Kontroluję go co 6 miesięcy!” - powiedziała S. “Robię testy,
ale boję się tego na raka piersi. Nie wiem dlaczego!” - rzekła
A. Słońce zaczęło zachodzić. Wracałyśmy do domu razem.
“Cóż
obchodziła mnie cudza śmierć (…) skoro jeden tylko los miał
wybrać mnie samego, a wraz ze mną miliardy uprzywilejowanych,
którzy podobnie jak kapelan mienią się moimi braćmi. (…)
Wszyscy byli uprzywilejowani. Istnieją tylko uprzywilejowani. Ich
również skażą pewnego dnia. Jego także skażą” (A.Camus).
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.