When
I was little, my mum used to give me a lot of good examples. Usually
it would be some other kids. "D.'s daughter" was always
better since the primary school. She had become a Judge eventually.
After I completed my degree I was given six month probation in a big
public office. My boss Mr. A. was a very polite man.
His
maxim was: "CLIMB ON THE TOP WITH VERY LITTLE STEPS". He
could be an example of it. He had the passion for journalism and used
to co-operate with local newspaper. Once he got retired, he started a
real career. He got very good public job, then another one, even more
prestigious. Mr. A. does make an example - how to take advantage of
every possibility.
I'm
nothing like him - on the opposite really. I'm quite good to waste my
opportunities. It's a thing you would always pay! Two years after I
finished my probation I was still unemployed. When I was leaving, Mr.
A. told me: "If you need some help one day, call me. I will do
my best." So I called. "Sorry, there is nothing I could
do..." - He told me. Still, he really was a nice guy.
Od
kiedy byłam mała, mama dawała mi mnóstwo dobrych przykładów.
Zazwyczaj były to inne dzieci. "Córka D." była zawsze
lepsza ode mnie już od podstawówki. Została w końcu sędzią. Po
skończonych studiach dostałam staż w dużej instytucji publicznej.
Mój szef, pan A. był uprzejmym człowiekiem.
Jego
maksymą było: "PIĄĆ SIĘ W GÓRĘ MAŁYMI KROCZKAMI".
Sam był najlepszym przykładem. Pasjonował się dziennikarstwem i
współpracował z lokalną gazetą. Kiedy przeszedł na emeryturę,
rozpoczął prawdziwą karierę. Otrzymał dobrą, państwową
posadę, potem zaś inną, jeszcze bardziej prestiżową. Pan A.
wiedział, jak wykorzystać każdą okoliczność.
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.