Last
time in Poland we went for a pizza with my husband. He had a glass of
bier. “You don’t mind drinking when you have to drive?” – My
brother asked. “Why, it was only one small bottle!” – My husband told him. “It’s enough - police is mandating for that!” – My
brother insisted.
Źródło: internet |
In
Italy police officers usually do not patrol the roads. Cameras are
set up to register a car’s speed. Traffic cops usually have only
speedometer. In Poland breathalyzer is every policeman’s
must-have. “Sometimes police is doing ‘preventive campaign’
when it comes to drunk drivers.” – My brother revealed.
“They
would stop every car, the drivers are asked to take a breathalyzer test without even checking their documents!” My husband was surprised –
it turned out that in Italy police is doing that usually in the
night, next to disco places with plenty of young people. Little
differences!
Ostatnim
razem w Polsce poszłam na pizzę z mężem; wypił szklankę piwa.
„Nie boisz się pić, kiedy masz prowadzić?” – zapytał mój
brat. „To było tylko małe piwo!” – odparł mąż. „Wystarczy
– policja wlepia za to mandaty!” – twierdził mój brat.
We
Włoszech policjanci zazwyczaj nie patrolują dróg. Ustawione są
kamery, monitorujące prędkość. Policjanci z drogówki zwykle mają
tylko prędkościomierze. W Polsce alkometr to podstawa. “Czasami
policja urządza “kampanie prewencyjne” przeciw pijanym
kierowcom!” – opowiadał mój brat.
“Zatrzymują
każdy samochód i proszą kierowców o test trzeźwości, nawet bez
sprawdzania dokumentów.” Mąż był zdziwiony. Okazało się, że
we Włoszech policja robi tak zazwyczaj w nocy, koło dyskotek gdzie
bawią się młodzi ludzie. Małe różnice!
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.