I’m using context reverso to translate my blog posts. It happens that I type a word, and the search engine considers it vulgar. „Examples may contain inappriopriate content” – I read. If the „sin” exist even in my free online dictionary, it must be necessary. Our guilt only seemingly is something undesirable. In fact gives sense to man’s existence. It’s about balance: generally, we feel small and insignificant.
We must work for a piece of bread, but eating is not enough! Our „sin” comes to help: life acquires meaning if we could do „evil.” Definition of sin sounds dangerous: it’s voluntary breaking a convent with God. If it’s true, it would clearly mean that Heavenly Father signed sort of a conract, setting the conditions under which you can breake it. „There is no truth. There is only perception” – Gustave Flaubert wrote.
An alliance with God is never the same for everyone. A Jew will go to synagogue, Muslim to mosque, catholic to his church, and everyone hears different things. For my neighbour Hela Sunday shopping would be seriously sinful. Friday is the holy day for Abdul, my friend from Bari. To me, God is only love, and that’s why never signed any contract. The best tip to avoid sin is: you don’t have to believe it.
Używam context reverso do tłumaczenia moich wpisów. Zdarza się, że wpisuję słowo, które wyszukiwarka uznaje za wulgarne. „Przykład zawiera nieodpowiednie treści” – czytam. Jeżeli „grzech” istnieje nawet w słowniku internetowym, to musi być konieczny. Nasza wina pozornie tylko wydaje się niepożądana. W rzeczywistości nadaje sens egzystencji. Chodzi o balans: zasadniczo, czujemy się mali i pozbawieni znaczenia.
Musimy pracować za kawałek chleba: nie wystarcza nam jedzenie! Z pomocą przychodzi „grzech” – życie nabiera znaczenia, jeśli możemy czynić coś złego. Definicja grzechu brzmi groźnie: to dobrowolne zerwanie przymierza z Bogiem. Jeśli to prawda, to Ojciec Niebieski podpisał rodzaj kontraktu, ustalając kondycje, pod którymi można go złamać. „Nie istnieje prawda, tylko percepcja” – pisał Gustaw Flaubert.
Przymierze z Bogiem nie jest takie same dla wszystkich. Żyd pójdzie do synagogi, muzułmanin do meczetu, katolik do kościoła i każdy usłyszy coś innego. Dla mojej sąsiadki Heli kupowanie w niedzielę to poważny grzech. Piątek jest dniem świętym dla Abdula, znajomego z Bari. Dla mnie Bóg jest miłością i dlatego nie podpisuje kontraktów. Najlepszy sposób na unikanie grzechu to w niego nie wierzyć.
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.