Recently
I bought WWF exercise book. “The human population of our planet is
now consuming 50 per cent more natural resources than it can
sustainably produce” – I read on the cover. “Humans will need
two Earths to support our lifestyles by 2030 because we are draining
the world’s resources so quickly”.
Few
days ago someone
shared
this
link.
“Hidden in an unknown corner of Inner Mongolia is a toxic,
nightmarish lake created by our thirst for smartphones, consumer
gadgets. Dozens of pipes line the shore, churning out a torrent of
thick, black, chemical waste from the refineries that surround the
lake.”
“The
smell of sulphur and the roar of the pipes invades my senses. It
feels like hell on Earth.” It reminded Miazaki’s animated film.
Nausicaä lives in fantasy post-apocaliptic word. Her beloved
Valley of the Wind is not far form acid lake. Fantasy and reality
clash with. Toxic
Jungle is waiting for us.
Ostatnio
kupiłam zeszyt WWF. “Już dziś zużywamy 50% więcej surowców
niż Ziemia jest nam w stanie zapewnić.” – czytałam na okładce.
„W 2030 roku będziemy potrzebowali aż dwóch planet, żeby
zaspokoić nasze potrzeby.” Parę dni temu ktoś
upowszechnił ten
link.
„Ukryte
w nieznanym zakątku Mongolii Wewnętrznej leży toksyczne jezioro
jak z koszmarnego snu. Wykreował je nasz głód smartfonów i innych
gadżetów. Dziesiątki rur otaczają brzeg, wypluwając potoki
czarnych, chemicznych ścieków z rafinerii otaczających jezioro.”
“Smród
siarki ryk huczenie rur poraża moje zmysły. Wygląda to jak piekło
na ziemi.” Przypomniało mi to jeden z filmów Miazaki. Nausicaä
żyje w fantastycznym, postapokaliptycznym świecie. Jej ukochana
Dolina Wiatru leży niedaleko kwaśnego jeziora. Rzeczywistość
miesza się z fantazją. Czeka nas Toksyczna
Dżungla.
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.