Back
in 2008 I was renting a room in Warsaw; there was a young family in
the apartment. Ł. worked something like 14 hours per day while his
wife looked after their child. “I’m a bricklayer but I’m
earning 6000 zł (about 1200 pounds) per month!” – He used to
say. The hard work finally made him ill. Ł. began to complain of
sharp pain in his back and arms.
I
felt sorry to him. “He’s tired!” – I told his wife once. –
“It’s too much for him. You cannot transform Fiat 126 into
Porshe!” He was taking medicines to ease the pain and was going to
work anyway. Ł. was getting worse – he found it difficult to walk
one day. I remember him lying in bed; it was Friday, they were
supposed to go somewhere but Ł. was unable to drive.
The
door was open; I allowed myself to peek into “how is that
situation”. His wife was mad. I saw her bending over her sick
husband. “Get up you f*** a***! I’m f*** with you!” - She
shouted. Ł. looked at her with his eyes wide open. After some 10
minutes of screaming and really bad words he did get up of bed and
helped her with packing. It was very quick cure.
W
2008 roku wynajmowałam pokój w Warszawie; było tam jeszcze młode
małżeństwo. Ł. pracował jakieś 14 godzin dziennie, podczas gdy
żona zajmowała się dzieckiem. „Jestem murarzem, ale zarabiam
6000 zł na miesiąc!” – mówił. Ciężka praca powoli go
wyczerpywała - zaczął narzekać na silny ból pleców i ramion.
Było
mi go żal. „Jest zmęczony!” – powiedziałam kiedyś jego
żonie. - “Nie można przerobić malucha na Porshe.” Brał leki
przeciwbólowe i dalej chodził do pracy. Czuł się coraz gorzej -
pewnego dnia miał trudności z chodzeniem. Pamiętam go leżącego w
łóżku; był piątek, mieli gdzieś jechać, ale Ł. nie dał rady
prowadzić.
Drzwi
były otwarte; pozwoliłam sobie zerknąć, żeby “skontrolować
sytuację.” Żona była wściekła: widziałam, jak pochyla się
nad chorym Ł. „Wstawaj, ty p*** ch***! Mam cię k*** dosyć!”
– wrzeszczała. Patrzył na nią wielkimi oczami. Po jakichś 10
minutach krzyków i przekleństw wstał z łóżka i pomógł jej w
pakowaniu. Była to bardzo szybka kuracja.
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.