We
stayed with my in laws last
summer.
Every evening people would leave their houses, and chat till late
hours. „Let me call A.” - M. said one day. „She would stay at
home all day!”. I never met her in the four years in the industrial
estate, but she lives there for a long time. „Everyone who lives at
Pisticci is becoming attached to it.”- A. insisted. „You will be
back!”
„You
will be back!” In fact I felt that I wasn't ready to leave. I felt
really comfortable here, and knew what to expect. The biggest fear is
of the unknown, but staying in our routine can be a trap. A bit of
dicomfort is better than becoming stagnant. „A man grows most tired
standing still” (Chinese proverb). Us,humans
we are built to move.
Discomfort
is a fuel, it will force us to be more creative. At 11 PM it was
still nice and hot outside, but we decided it's time to co home. „See
you later!” - I said to A. „You know where to find me” - She
smiled. „Maybe after 20 years you also I will be still here!” - I
said, but deep im my heart I wasn't sure if I was joking...
„Wrócicie!”
Rzeczywiście czułam, że nie jestem gotowa na przeprowadzkę. Było
mi tu wygodnie, wiedziałam czego się mogę spodziewać. Boimy się
nieznanego, ale tkwienie
w rutynie może być pułapką. Odrobina niewygody jest lepsza
niż stagnacja. „Człowiek męczy się najbardziej, kiedy stoi w
miejscu” (chińskie przysłowie). Ludzie stworzeni są do ruchu.
Niewygoda
to paliwo, zmusza do bycia kreatywnym. O 11 wieczorem było wciąż
ciepło i przyjemnie na dworze, ale zdecydowaliśmy, że czas wracać
do domu. “Do zobaczenia!” - rzekłam. “Wiesz gdzie mnie
znaleźć” - uśmiechnęła się A. “Może za 20 lat też sama
tutaj będę” - rzekłam, ale w głębi duszy nie byłam pewna, czy
to żart...
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.