Sunday, April 27, 2014

Moka pot/Makinetka


I was on my “break” a couple of weeks ago. I placed my stove-top coffee maker onto the heat, opened my husband’s laptop and started reading emails. There was one from the publisher: “Dear Danka, my boss asked me to tell you about short story competition. The contest prize covers the costs of publishing.”

I felt excited. So, they liked my book! They want to publish my short-stories! In another case, there would be no sense telling me about the contest. I’ll give it a try! For the next thirty minutes or so, I was going through the pages of my manuscript, seeking for the right story.

I sent it, smug and happy; only then I felt the horrible smell. The coffee-maker! It was burnt black. The heat melted plastic pieces. The house was full of horrible smoke. Opening the window didn’t help; my husband was so upset he wasn’t talking to me the whole evening. Painful steps to publishing a book:)

Parę tygodni temu relaksowałam się na mojej “przerwie.” Postawiłam maszynkę do kawy na ogniu, otworzyłam laptop męża i zaczęłam czytać maile. Był tam jeden od wydawcy: „Droga Danko, szef prosił, by powiedzieć pani o konkursie na opowiadanie. Nagroda pokrywa koszty wydania książki.”

Bardzo się ucieszyłam. Podoba się im moja książka! Chcą wydać moje opowiadania! W przeciwnym wypadku, nie miałoby sensu informowanie mnie o konkursie. Zdecydowałam, że spróbuję. Przez kolejne pół godziny przeglądałam strony maszynopisu, szukając odpowiedniego opowiadania.

Wysłałam je, szczęśliwa i zadowolona; wtedy to poczułam okropny smród. Maszynka do kawy! Była spalona na czarno. Części z plastyku stopiły się pod wpływem gorąca. Gryzący dym wypełniał cały dom. Otwieranie okna niewiele pomogło; mąż był taki zły, że nie odzywał się cały wieczór. Ciernista droga do wydania książki:)

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.