Saturday, August 17, 2013

On your knees/Na kolanach



I used to know a woman who was really frightened of her husband. He wasn’t abusing her: it was all about her economical dependency on him. “You see, men when getting older are often getting crazy! They are leaving their wife for much younger woman... I’m so afraid that Daddy would do the same!” – She would say.
 
When she got married, the woman chose housewife’s life and left her office job. For many years she was looking after her child – and after Daddy. “I have to go, I have to go! Daddy is waiting at home!” – She would say while visiting her family. “Quietly, please, Daddy is sleeping!” – She asked when someone went to visit her.

It was clear that the husband was in the centre of her world. “Daddy” never left her for younger woman. He was looking after her when she got ill – it’s been many years since she died and he’s still on his own. Still, think it would be better for her if he divorced some 40 years ago. It’s better to die standing than live on your knees.

Znałam kobietę, która bardzo się bała swego męża. Człowiek ten nie dręczył jej – przyczyną strachu była finansowa zależność od męża. „Mężczyźni na starość często głupieją i porzucają żonę dla młodszej. Boję się, że Tatuś zrobi to samo!” – mówiła.

Kiedy wyszła za mąż, kobieta ta wybrała życie gospodyni domowej i odeszła z pracy w biurze. Przez wiele lat opiekowała się dzieckiem – i Tatusiem. „Muszę iść, muszę iść! Tatuś czeka w domu!” – powtarzała, kiedy wpadała z wizytą do rodziny. „Proszę, nieco ciszej! Tatuś śpi!” – mówiła, gdy ktoś ją odwiedzał.

Było jasne, że mąż był centrum jej świata. „Tatuś” nigdy nie zostawił jej dla młodszej. Opiekował się nią, gdy zachorowała; minęło wiele lat od jej śmierci a on jest ciągle sam. Pomimo tego myślę, że byłoby lepiej, gdyby rzeczywiście się z nią rozwiódł jakieś 40 lat temu. Jako że lepiej umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.


No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.