Nova
Siri is changing every summer. The tourists are coming and it makes a
lot of difference in the provincial life of small town. The mentality
of the people doesn’t seem very open – they are focused on the
family and daily life. During the summer however Nova Siri, called
Marina as is by the sea is welcoming many tourist, also foreigners.
Last
Thursday – the day of Ferragosto in Italy - I went for a walk. In
the summer, Italians are leaving their houses in the late evening –
it was around 8 pm and there were many people walking on the street.
I noticed five young foreigners near round fountain. Three men and
two women were drinking white wine from the bottle, chatting and
laughing.
They
spoke English; girls were pretty and barefoot. I listened to them
chatting and wanted to go, where they we’re going. For sure
tomorrow they will be drinking their wine in another place like Nova
Siri, small and provincial, in a couple of hours they will see
everything what’s worth seeing... And they will be gone, as they
don’t belong there.
Nova
Siri zmienia się każdego lata. Przybywają turyści i to czyni
wielką różnicę w prowincjonalnym życiu miasteczka. Mentalność
mieszkańców nie wydaje się zbyt otwarta, skoncentrowani są na
rodzinie i życiu codziennym. W lecie jednak Nova Siri, zwane Marina
gdyż leży nad morzem wita wielu turystów, również cudzoziemców.
W
zeszły czwartek – dzień włoskiego Ferragosto - poszłam na
spacer w Nova Siri. W lecie Włosi opuszczają domy późnym
wieczorem – było około 20 i na ulicy znajdowało się wiele osób.
Niedaleko okrągłej fontanny znajdowało się pięcioro młodych
ludzi. Trzech mężczyzn i dwie kobiety piło białe wino z butelki.
Rozmawiali
po angielsku; dziewczyny były ładne i chodziły na bosaka.
Słuchałam ich i chciałam iść tam, gdzie oni. Na pewno jutro będą
pić wino w kolejnym miejscu jak Nova Siri, małym i prowincjonalnym,
w parę godzin zobaczą wszystko, co jest w nim zobaczenia… I
odejdą, gdyż nie należą do niego.
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.