In
Poland children must sit in the car in a child seat. My brother would
never let us in the car with a child on my laps. Fastening your
seatbelt - it doesn't matter whether you're a driver or a passenger -
it's a total must. I heard about “heroes” who decided not to obey
this rule. It costed them a 100 PLN fine.
My
mother-in-law took me and my kids to the nearby town. There were no
children’s seats in her car, but I knew that it’s no problem for
Italian police. On our way back, we saw that the vehicles were
stopped from entering the tunnel. “What’s happening?” - My
mother-in-law asked the policeman. “Nothing, now your kids will see
the horses!” – He said, smiling.
L.
told me that she’s illiterate, but easily got her driving license
30 years ago. Even now getting it in Italy doesn’t seem to be
difficult. I know two women who cannot really drive and passed
driving test. In Poland it's normal to fail 3 or more times. It's
common for examiners to take people to the hardest possible places so
they will fail. Little
differences.
Teściowa
zabrała mnie i dzieci do miasteczka. W samochodzie brakowało
fotelików dziecięcych, ale wiedziałam, że to nie problem dla
włoskiej policji. W drodze powronej zobaczyliśmy, że pojazdy
zatrzymały się przed tunelem. „Co się stało?” – zapytała
teściowa. „Nic, dzieciaki zobaczą konie!” – odparł policjant
z uśmiechem.
Patrzyliśmy
na konie i jeźdźców, wyłaniających się z tunelu. W Polsce
dzieci muszą siedzieć w foteliku w aucie. Brat nie pozwala mi
wsiąść do samochodu z dzieckiem na kolanach. Zapinanie pasów –
nieważne, czy jest się kierowcą, czy pasażerem – to
konieczność. Słyszałam o „bohaterach”, którzy złamali tę
regułę. Kosztowało ich to 100 PLN mandatu.
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.