“There
was no point to translate – Jasmine
and Italian mouse so
far it got 0 page views!” - I said. “You can see that nobody is
reading your blog!” - He told me. “Not true. My post about
devastating air pollution in China
got 926 views!” - I insisted. “It's because of the way Google
Search works. Google bots are seeking for popular words, like China!”
- He said.
I
decided to write a post with many words what the bots are looking
for: “The majority of people in China
are unhappy with their sex lives. Is it because of China's great
gender
crisis? Chinese families have long favoured sons over daughters. The
result is that more than 35 million women are 'missing'. But they are
better things than sex”.
“A
big piece of chocolate. Shopping on eBay for half price. Watching
'Forrest Gump' or 'Gone with the wind'. Listening to Iggy Pop 'Fuqin
Alone' (good song for singles). Selling
your book other than your editor and your mother.” So,
Googlebots, can you find something interesting here?
“Mogłam
sobie oszczędzić tłumaczenia, Jasmine
i włoska mysz jak dotąd miała 0 wyświetleń!” -
powiedziałam mężowi. “Widać, że nikt cię nie czyta!” -
odparł. “Nieprawda, post o zanieczyszczeniu powietrza w Chinach
miał 926 wyświetleń!” - rzekłam. “To sprawa robotów Google.
Szukają popularnych słów, takich jak Chiny!” - twierdził.
Postanowiłam,
że napiszę post zawierający takie poszukiwane słowa: “Większość
Chińczyków jest niezadowolona z życia seksualnego. Czy to powód
wielkiego kryzysu płci? Chińskie rodziny przez lata wolały mieć
synów, niż córki. W efekcie 'brakuje' ponad 35 milionów kobiet.
Ale są lepsze rzeczy, niż seks.”
Duży
kawałek czekolady. Kupowanie na eBay za pół ceny. Oglądanie
“Forresta Gumpa” lub “Przeminęło z wiatrem”. Słuchanie
'Długość dźwięku samotności' Myslowiz. Sprzedanie własnej
książki komuś innemu, niż wydawcy i mamie”. No i jak, roboty
Google, widzicie tu coś ciekawego?