Recently
I feel like nothing is working out for me. I complain forgetting
Transurfing Rule: the world is like a mirror, it reflects your
attitude. But my friend reminds that thoughts and feelings are what
create our reality. We have something in common: both debutants, we
keep on writing, taking our chance of becoming succesful authors.
Her
novels were rejected by the publishers, but she would stay positive
at all times. Instead of worrying, she's celebrating every small bit
of success (like positive opinions of her readers). Triumph again,
she. wrote, announcing that her short-story will be published on
literary magazine online.
Projecting
„good vibrations” does pay. The
Law of Attraction governs our lives. When we focus on good (or
bad) things - we create our reality. “Accepting
and issuing negative
energy, you create your hell. Accepting and relaying positive
energy you create your heaven”. When
we worry we find ourselves further away from the solutions.
Ostatnio
czuję, że nic mi się nie udaje. Narzekam, zapominając o regule
Transerfingu: rzeczywistość jest jak lustro, odbija twój stosunek
do niej. Ale moja znajoma przypomina, że myśli i uczucia kształtują
nasz świat. Mamy coś wspólnego: debiutantki, obydwie piszemy,
próbując odnieść sukces w zawodzie pisarza.
Jej
powieści zostały odrzucone przez wydawców, niezmiennie jednak
towarzyszy jej optymizm. Zamiast się martwić, świętuj każdy mały
sukces (jak pozytywna opinia jej czytelników). „Znów triumf!” -
napisała, oznajmiając, że jej opowiadanie ukaże się w magazynie
literackim online.
Emanowanie
pozytywnej energii popłaca. Życiem
rządzi prawo przyciągania. Koncentrując się na dobrych (lub
złych) rzeczach, kreujemy naszą rzeczywistość. „Przyjmując i
emitując negatywną
energię stwarzasz swoje piekło. Przyjmując i przekazując
pozytywną energię, stwarzasz swój raj”. Zamartwianie się oddala
nas od rozwiązań.