Saturday, April 30, 2016

Law of Attraction/Prawo przyciągania

Recently I feel like nothing is working out for me. I complain forgetting Transurfing Rule: the world is like a mirror, it reflects your attitude. But my friend reminds that thoughts and feelings are what create our reality. We have something in common: both debutants, we keep on writing, taking our chance of becoming succesful authors.

Her novels were rejected by the publishers, but she would stay positive at all times. Instead of worrying, she's celebrating every small bit of success (like positive opinions of her readers). Triumph again, she. wrote, announcing that her short-story will be published on literary magazine online.

Projecting „good vibrations” does pay. The Law of Attraction governs our lives. When we focus on good (or bad) things - we create our reality. “Accepting and issuing negative energy, you create your hell. Accepting and relaying positive energy you create your heaven”. When we worry we find ourselves further away from the solutions.

Ostatnio czuję, że nic mi się nie udaje. Narzekam, zapominając o regule Transerfingu: rzeczywistość jest jak lustro, odbija twój stosunek do niej. Ale moja znajoma przypomina, że myśli i uczucia kształtują nasz świat. Mamy coś wspólnego: debiutantki, obydwie piszemy, próbując odnieść sukces w zawodzie pisarza.

Jej powieści zostały odrzucone przez wydawców, niezmiennie jednak towarzyszy jej optymizm. Zamiast się martwić, świętuj każdy mały sukces (jak pozytywna opinia jej czytelników). „Znów triumf!” - napisała, oznajmiając, że jej opowiadanie ukaże się w magazynie literackim online.

Emanowanie pozytywnej energii popłaca. Życiem rządzi prawo przyciągania. Koncentrując się na dobrych (lub złych) rzeczach, kreujemy naszą rzeczywistość. „Przyjmując i emitując negatywną energię stwarzasz swoje piekło. Przyjmując i przekazując pozytywną energię, stwarzasz swój raj”. Zamartwianie się oddala nas od rozwiązań.

Wednesday, April 27, 2016

Importance/Ważność

I stopped reading political news years ago: it was getting on my nerves. I did an exception: I was hoping that Italians would be voting in “oil drilling” referendum. They had to decide whether energy companies should be able to keep extracting from offshore platforms within 12 nautical miles off the coast. Only 32% of the electorate did. If Italians don't care – why the hell should I?
the photo from: leepricestudio.com

Writing is one of the most disappointing things. You hope that editor will like your work, but you're getting rejection. Fed up to knocking to publisher's doors I've learned that the best thing is not to expect anything from your writing apart from the personal fulfilment. I've been blogging for four years now but I haven't gotten much traffic.

I don't have much comments, let alone subscribers. I'm tired of all that „generate traffic” thing - advertising blog on social media is not for me. So News is bad for you, writing and blogging makes your frustrated. I tend to curse, but it's my fault: I created the over potential. Once reduced, you got the state of equilibrium.

Przestałam śledzić politykę lata temu: działało mi to na nerwy. Zrobiłam wyjątek: miałam nadzieję, że Włosi zagłosują w referendum w sprawie odwiertów. Mieli zdecydować, czy kompanie naftowe będą mogły eksploatować złoża z platform leżących bliżej niż 12 mil morskich od brzegu. Głosowało tylko 32% elektoratu. Jeśli Włosi się nie przejmują – co mi do tego?

Pisanie okropnie zawodzi. Masz nadzieję, że wydawcy spodoba się twoja praca, ale zostajesz odrzucony. Mam dość pukania do wydawniczych drzwi – nauczyłam się, że najlepiej nie liczyć na nic w związku z pisaniem (oprócz osobistego zadowolenia). Prowadzę tego bloga od czterech lat, ale nie odwiedza go zbyt wiele osób.

Mam mało komentarzy, nie mówiąc o „followers” którzy śledzą bloga. Zabawa w zwiększanie oglądalności nuży, promowanie bloga na serwisach społecznościowych jest nie dla mnie. Polityka szkodzi na zdrowie, pisanie i blogowanie frustruje. Chce się kląć, lecz to moja wina: zawyżyłam ważność. Kiedy się ją obniży, człowiek wraca do stanu równowagi.

Saturday, April 23, 2016

The main course/Drugie danie

We went to Nova Siri the day of referendum. The Sunday afternoon was warm and lovely. I found F. outside: she was remooving the woody end of asparagus. „I'll cook it tomorrow!” - She explained. „A bit of sausage, eggs and w'll have the main course!” F. didn't vote; only about 32% of the electorate did and the referendum failed to draw the necessary turnout. 
http://www.reuters.com

The voters were asked whether Rome should have stopped renewing offshore drilling licenses for all the oil and gas fields within 12 miles of the shores. There are 69 exploration concessions in Italian waters, of these, 44 fall within the 12-mile range. If the referendum had succeeded, these 44 fields would have been shut when their concessions expired, even if they were still operational.

The referendum was proposed by 9 regional assemblies which objected drilling platforms because of their impact on environment and tourism. Basilicata however was the only region where voter turnout topped 50%. After the asparagus was done, F. started cutting potatoes and onion for dinner. „We were eating and that's important!” - Mr. R. use to say.

Pojechaliśmy do Nova Siri w dzień referendum. Niedzielne popołudnie było piękne i ciepłe. Zobaczyłam F. na dworze, odłamywała twarde końce szparagów. „Ugotuję je jutro!” - rzekła. „Trochę kiełbasy, jajka i będzie drugie danie!” F. nie głosowała, zrobiło to tylko 32% elektoratu i referendum nie uzyskało koniecznej większości.

Wyborców pytano, czy Rzym powinien wstrzymać odnawianie koncesji na odwierty na morzu, jeśli znajdują się bliżej niż 12 mil od brzegu. Na włoskich wodach znajduje się 69 platform, z czego 44 nie spełniają warunku 12 mil. Gdyby referendum przeszło, zostałyby zamknięte, nawet jeśli złoża nie byłyby jeszcze wyeksploatowane.

Referendum było zaproponowane przez 9 regionów, które sprzeciwiają się platformom wiertniczym ze względu na ich wpływ na środowisko i turystykę. Jednak jedynie Basilicata przekroczyła konieczne 50% głosów. Kiedy szparagi były gotowe, F. zaczęła ciąć ziemniaki i cebulę na kolację. Jak mówi pan R. „Zjedliśmy i to jest ważne!”.

Wednesday, April 20, 2016

Pro-child policies/Polityka prorodzinna

I went to see the doctor as soon as I found out that I'm pregnant. It was 2009 and I was living in England. One of his first question was: “Do you consider termination of pregnancy?”. My daughter was born in London. Shortly after the labour the doctor asked if I'm thinking about contraception. The question was repeated by the midwife who was coming to our home.

You'll be given everything that you need!” - She told me. Despite the „discourage” in 2010 nearly 20 000 Polish children were born inthe UK. Polish government is also concerned about parenthood and procreation. Our politics seem favorable for tightening current anti-abortion law, already one of Europe's strictest.

Would the threat of jail encourage to have a baby? England is an example that people are more likely to have kids when they can give them better chances in life. The Marxist belief that men and women are essentialy economic creatures is alive in Russia. The government offered a bonus of 250,000 rubles to women who would have a second child...

Poszłam do lekarza kiedy odkryłam, że jestem w ciąży. Był rok 2009 i mieszkałam w Anglii. Jedno z jego pierwszych pytań brzmiało: „Rozważasz aborcję?”. Córka urodziła się w Londynie. Zaraz po porodzie lekarka zapytała, czy myślę o antykoncepcji. To samo powtarzała położna, która odwiedzała nas w domu.

Dostaniesz wszystko, czego potrzebujesz!” - mówiła. Pomimo „zniechęcania” w 2010 roku prawie 20 000 polskich dzieci urodziło się w Anglii. Polski rząd też myśli o rodzinie i prokreacji. Politycy zdają się sprzyjać jeszcze większemu zaostrzeniu prawa aborcyjnego, i tak jednego z najbardziej restrykcyjnych w Europie.

Czy groźba więzienia zachęci do urodzenia dziecka? Anglia jest przykładem, że ludzie starają się o potomstwo, jeśli mogą zapewnić mu lepsze życie. Marksistowskie przekonanie, że kobieta i mężczyzna to istoty materialistyczne jest żywe w Rosji. Rząd oferuje bonus w wysokości 250 tys. Rubli kobiecie, która urodzi drugie dziecko...

Sunday, April 17, 2016

Life saving blog/Ratujący życie blog

Leaving my London job was the biggest mistake I could have done. As a stay-at-home mom I felt isolated – I lost the life I was used to. In the second year of my „frustration” I started writing personal public diary. Apparently there are „deeper reasons” why one would do it. Ego gratification: one needs to be in the center of attention.
Źródło: Internet

He wants to tell the world about important things he've been doing. Antidepersonalisation: one is looking for a way to differentiate himself. Elimination of frustration: blog gives the possibility to complain to the world. Social need to share - even if you won't get paid for writing. I'm a Wanna-be writer. I want to be published – and blog makes it happen.

I got used to stay-at-home mom's life, but if go back to December 2010, I would say to that 33-year-old: „Do not give up your job!” For a long time I was missing sense of accomplishment. I hope I'll be back to work. In the meantime I keep blogging, it meets my needs for appreciation:) Intellectual stimulation that keeps your away from the balcony...

Zwolnienie się z pracy w Londynie było największym błędem. Jako „siedząca w domu” mama czułam się osamotniona – brakowało mi życia, do jakiego przywykłam. W drugim roku tej „frustracji” zaczęłam prowadzić prywatny publiczny pamiętnik. Wygląda na to, że istnieją „głębsze powody” tego działania. Spełnienie ego: chcemy być w centrum uwagi.

Powiedzieć światu, co takiego ważnego robimy. Anty-depersonalizacja: szukanie sposobu, aby się wyróżnić. Eliminacja frustracji: blog daje możliwość, żeby ponarzekać przed całym światem. Społeczna potrzeba dzielenia się – nawet, jeśli nikt za pisanie nie płaci. Ja jestem aspirującym pisarzem. Chcę, żeby mnie publikowano – i blog mi to umożliwia.

Przywykłam do życia niepracującej gosposi, ale gdybym mogła cofnąć czas, w grudniu 2010 powiedziałabym tamtej 33-latce: „Nie rzucaj pracy!”. Przez długi czas dokuczał mi brak samorealizacji. Liczę, że znów znajdę pracę, w międzyczasie blogowanie zaspokaja potrzebę bycia docenionym:) Intelektualna stymulacja, która trzyma z daleka od balkonu...



Thursday, April 14, 2016

Five wounds/Pięć ran

Three year old doesn't want to stay at the nursery. “Please call my mom!” - He's crying. Nursery nurse is giving him the pity smile: “He'll settle down!” - She says. - “He hasn't had enough practice at being away from his family!” Should we really insist on independence our child may not be ready for? T. was born shortly before World War II.

As a child he was “given at the service” to a richer farmer. T. started working at the factory in his teens and married early but he wasn't mature. He'd always lied, cheated on his wife, become dependent on alcohol and even went to prison. In the book Heal Your Wounds and Find Your True Self Lise Barbeau when a child is experiencing the betrayal feelings, he/she starts creating a domineering mask.

The Dominator thinks he is very strong and has a lot of responsibilities. He believes he owns the truth and imposes it to others. He's seductive, manipulative and lies with ease. When the parents try to meet a child's needs, he/she can can grow and become independent. Childhood wounds can have long lasting effects. T. always demanded money from his mother. “I'll make her pay!” - He would say.

Trzylatek nie chce zostać w przedszkolu. “Zadzwoń do mojej mamy!” - krzyczy. Przedszkolanka uśmiecha się z politowaniem. “Przyzwyczai się!” - mówi. “Nie nauczył się przebywać z dala od rodziny!” Czy powinniśmy nalegać na samodzielność, na jaką nasze dziecko nie jest może gotowe? T. urodził się przed II wojną.

Jako dziecko został “oddany na służbę” do bogatszego gospodarza. T. zaczął pracować w fabryce jako nastolatek i wcześnie się ożenił, ale nie był dojrzały. Kłamał, zdradzał żonę – został alkoholikiem i trafił do więzienia. W Bądź sobą. Wylecz swoje 5 ran Lise Barbeau dziecko, doświadczające uczucia zdrady kreuje sobie “maskę dominatora”.

Dominator myśli, że jest silny, ma wiele obowiązków. Wierzy we własną prawdę I narzuca ją innym. Uwodzi, zdradza, z łatwością kłamie. Kiedy rodzice starają się odpowiadać na potrzeby dziecka, może ono rosnąć, stać się niezależne. Dziecięce rany mają długoterminowe efekty. T. zawsze żądał pieniędzy od matki. “Zapłaci mi!” - powtarzał.

Wednesday, April 13, 2016

57.La donna cannone

Another real-life illustration. The man says: „See, your haircut is really nice! I'm a Master Stylist!” The boy's response: „And my mum says that you won't give me a nice haircut!”.

Kolejna ilustracja z życia wzięta. Mężczyzna mówi: „Widzisz, jak cię ładnie obciąłem? Jestem stary mistrz!” Dziecko odpowiada: „A moja mama mówi, że nie umiesz obcinać włosów!”.

Sunday, April 10, 2016

Taxi

Enrico Mattei, who headed up the largest oil firms, ENI. He used to say that political parties were like taxis: I take them, pay them, and they bring me where I want. Even after his death ENI went under a number of investigations as many deals were believed to incorporate a bribe to pay to politics. Tempa Rossa is an oil field located in Basilicata.
Źródło: internet

After the resignation of Federica Guidi (Economic Development Minister) the project is under uncertainty. She's accused of pressuring parliament to pass an amendment “necessary” and “indispensable” to exploiting oil and gas reserves. That would help her partner score millions of euros in contracts.

Tempa Rossa will create many jobs in the south”, said Prime Minister Renzi. When significant oil production began a decade ago in Basilicata, great expectations were raised, but not metEmigration is high among young people, environmental pollution affects tourism and agriculture. Unfortunately for the inhabitants of Basilicata the oilfield lies beneath farmland and forests.

Enrico Mattei zarządzał jedną z największych korporacji petrochemicznych, ENI. Mówił, że partie polityczne są jak taksówka – wynajmujesz, płacisz i zabiera cię, gdzie zechcesz. Również po jego śmierci przeciw ENI toczyły się dochodzenia – wiele kontraktów miało być „opłaconych” politykom. Tempa Rossa to pole naftowe w Bazilikacie.

Po rezygnacji Federyki Guidi (Ministerstwo Rozwoju Ekonomicznego) przyszłość projektu jest niepewna. Oskarżono ją o naciskanie na parlament w celu przyjęcia zapisu, tworzącego system pojedynczej autoryzacji dla pracy i infrastruktury „koniecznych” do wydobycia ropy. Zapis pomagał jej partnerowi zarobienie milionów Euro.

Tempa Rossa stworzy wiele miejsc pracy na południu” - rzekł minister Renzi. Kiedy dziesięć lat temu w Basilicacie zaczęto wydobywać znaczne ilości ropy, nadzieje,jakie z tym wiązano, upadły. Młodzi ludzie wyjeżdżają za pracą, zanieczyszczenie środowiska niszczy turystykę i rolnictwo. W Basilicacie pola naftowowe znajdują się pod lasami i ziemią uprawną, niestety.

Saturday, April 9, 2016

1.La donna&Photoshop

This picture not that bad!” - My husband noticed recently. „Usually your drawings are awful but this one is almost decent”. I decided to accept graciously his „constructive criticism”. In fact my illustrations look wrong – it seems that I'm not improving. Is the art school the key to artisticc success? I did only Photoshop course in Warsaw and in London.

Still „Practice makes perfect” isn't it? Instead of thinking that I'm awful when it comes to art, I'm going to improve. Seeking for inspiration, I „discovered” Egon Schiele, famous for drawing (almost) nude women in expressive poses. My illustrations are a bit Photoshopped – a simple solution before I'll improve my drawing skills:)

Ten obrazek jest niezły!” - powiedział ostatnio mąż. „Zazwyczaj twoje rysunki są okropne, ale ten wygląda niemal przyzwoicie”. Postanowiłam przyjąć z godnością jego „konstruktywną krytykę”. Rzeczywiście moje ilustracje nie są dobre – wygląda, że się nie uczę. Czy szkoła artystyczna to klucz do sukcesu? Zrobiłam tylko kurs Photoshop w Warszawie i Londynie.

Ale „praktyka czyni mistrzem”, czyż nie? Zamiast myśleć, że jestem beznadziejnym „artystą”, mam zamiar się podszkolić. Szukając inspiracji, odkryłam Egona Schiele, sławnego malarza (prawie) nagich pań w ekspresyjnych pozach. Moje ilustracje są trochę „fotoszpowane” - proste rozwiązanie zanim nauczę się rysować:)


Wednesday, April 6, 2016

Grabbing your attention/Zabiegając o uwagę

I've read that everyone is fed up of bloggers teaching how to live, write or make vegan gluten-and-GMO-free dinner. Anything to write attention grabbing post. What I've learned after 4 years of blogging: generally linking out to others is getting more views. The proof -Velvet d'Amour 2631 page views. Writing about social media and blogging generally increase traffic to the website. 
www.topissimo.fr


Goodbye my love 380 pv, No comment 520 pv, Promote page 284 pv. My “ecologic” and “English” posts seem to be liked: Agent Smith 370 pv, Rocky Mountains 947 pv, Monte Carlo 287 pv, Vodka cola 294 pv. It's ok to write about yourself (The sugar detox 286 pv, Too much 405 pv) but not always (Swimming lesson got only 56 pv).

Philosophical things” may be readed (Religious consolation 263 pv, The farting princess 278 pv) or not (Steppenwolf 40 pv so far). Anyway, I still like blogging but I feel like I can't go any further. I do care about the contest, but I don't have much traffic, let alone comments. Fed up of grabbing your attention, I'm back to drawing:)

Czytałam, że wszyscy mają dość blogerów uczących jak żyć, pisać i ugotować wegański, bezglutenowy GMO Free obiad. Wszystko, żeby napisać zwracający uwagę post. Oto, czego się nauczyłam po 4 latach blogowania: linkowanie do innych wpływa na ilość wyświetleń. Dowód – Velvet d'Amour 2631 wyświetleń strony. Skuteczne jest pisanie o serwisach społecznościowych i blogowaniu.

Żegnaj kochany 380 ws, Bez komentarza 520 ws, Wypromuj stronę 284 ws. Moje “ekologiczne” i “angielskie” posty zdają się być lubiane: Agent Smith 370 ws, Rocky Mountains 947 ws, Monte Carlo 287 ws, Wódka z colą 294 ws. Dobrze jest pisać o sobie (Cukrowy detoks 286 ws, Za dużo 405 ws) ale nie zawsze (Lekcja pływania tylko 56 ws).

Filozoficzne teksty” mogą być czytane (Pociecha religijna 263 ws, Pierdząca księżniczka 278 ws) albo nie (Wilk stepowy 40 ws jak dotąd). Nadal lubię blogowanie, ale mam wrażenie, że stoję w miejscu. Dbam o jakość wpisów, ale nie przekłada się to na ilość wyświetleń i komentarze. Mając dość zabiegania o uwagę, wróciłam do rysowania:)

The gift of writing/Dar pisania

Anyone can write a book. A real art is to write something the people would identify themselves with!” - Someone told me. When Wiola Leśków – Cyrulik wrote on her blog: “Zysk i S-ka will publish my 'Season of Closed Hearts'!” I was like: “Why, lucky you!” I decided that I'll buy that book to see if it's that good. Well it truly is.

zdjęcie: Wiolette Leśków - Cyrulik

When it comes to great books, you can't help but care about the characters. While reading, you are projected into their world and share their experience with them. Wiola took me to Vopnafjörður, a small town in beautiful Iceland. Protective Darek believes that the change would help his girlfriend Agnieszka, who has gone through traumatic event.

Wiola's book won't leave you indifferent. It allows essential insight into the hearts of its characters. I “lost myself” inside 'Season of Closed Hearts' world. I'm still thinking about Iceland, where (apparently) everyone can speak English, but even if you speak only Polish, you'll find a job anyway. Great debut novel. Congratulations, Wiola. You have the gift of writing!

“Każdy może napisać książkę. Prawdziwą sztuką jest napisać coś, z czym ludzie się zidentyfikują!” - powiedział ktoś. Kiedy
Wiola Leśków – Cyrulik napisała na blogu: “Mój Sezon zamkniętych serc opublikuje Zysk i S-ka Wydawnictwo!” pomyślałam: “Szczęściara!”. Postanowiłam, że kupię książkę i przekonam się, czy jest tak dobra. Otóż naprawdę jest.

Kiedy masz do czynienia z czymś dobrze napisanym, chcąc nie chcąc – zależy ci na bohaterach. Czytając, przenosisz się do ich świata, dzielisz doświadczenia. Wiola zabrała mnie do Vopnafjörður, małej miejscowości w pięknej Islandii. Opiekuńczy Darek wierzy, że zmiana pomoże jego dziewczynie Agnieszce, mającej za sobą traumatyczne przeżycia.

Książka Wioli nie pozostawia czytelnika obojętnym. Pozwala zajrzeć w serca bohaterów. “Zatraciłam się” w świecie “Sezonu zamkniętych serc”. Wciąż myślę o Islandii, gdzie (jak się wydaje) wszyscy znają angielski, ale jeśli mówisz tylko po polsku, pracę i tak dostaniesz. Świetny debiut. Gratulacje, Wiolu, masz dar pisania!



Sunday, April 3, 2016

Natural forces/Siły natury

In Italy, Easter Monday is known as La Pasquetta (Little Easter). Italians spend a day outdoors with their families or friends, they head off to vineyards or beaches. We went to Matera. Hundreds of people were exploring Sassi, a series of grottoes carved out of limestone. Most of the ancient caves are now homes, hotels and restaurants. 

Still you get a sense of what it was like to live here over 9,000 years ago. I noticed a white dog with one eye – the other one, membrane-covered was dropping from empty eye-socket. The animal seemed not to care about his condition, he walked quickly and disappeared close to Cathedral built in 13th century and recently restored. The nature is strong.

I bought some fresh organic ginger, but I couldn't stand the taste. After several weeks the shoots pointed in. I decided I'll start growing it. I put the rot into the bowl with some soil – and it shoot! The nature has great power. Would it win over the destructive race of man, who once was out of the caves, forgot that also he's the part of it?

P.S. A great photos of Sassi: click HERE.

We Włoszech poniedziałek Wielkanocny nazywa się La Pasquetta (mała Wielkanoc). Dzień spędza się na świeżym powietrzu, ze znajomymi lub rodziną, na plaży lub w winnicach. Pojechaliśmy do Matery. Setki ludzi przemierzało Sassi, groty wykute w wapiennej skale. Większość antycznych jaskiń zmieniono obecnie na domy, hotele i restauracje.

Ciągle można poczuć, jak żyło się tu ponad 9000 lat temu. Zauważyłam psa z jednym okiem – drugie, obleczone błoną, zwisało z pustego oczodołu. Wyglądało na to, że zwierzę się tym nie przejmuje, szło szybko i znikło koło Katedry, zbudowanej w XIII wieku i niedawno odrestaurowanej. Natura jest silna.

Kupiłam świeży korzeń imbiru, ale nie mogłam znieść jego smaku. Po paru tygodniach zaczął wypuszczać pędy. Zdecydowałam, że go zasadzę, włożyłam korzeń do doniczki z ziemią i się przyjął! Natura ma wielką moc. Czy zwycięży z niszczącą ludzką rasą, która odkąd wyszła z jaskiń, zapomniała, że też jest jej częścią?

P.S. Piękne zdjęcia Sassi – klik TUTAJ.



Saturday, April 2, 2016

56.La donna cannone


I posted the last drawing about 7 months ago. There's another one. The man says: „You have to brush your teeth otherwise it turn yellow!" The child says: "I see your teeth yellow. Like a gold!”.

Ostatni rysunek umieściłam tu około 7 miesięcy temu. Oto kolejny. Mężczyzna mówi: “Myj zęby, bo zrobią się żółte!”. Dziecko odpowiada: “Ja widzę twoje zęby żółte. Jak złoto!”.