When
an old man died, people went to his house. They expressed their
condolences and looked at the deceased for a while. But the life is
stronger and after some time they started chatting. Nobody seemed to
be really sad. The old man worked hard for many years: he had a
family to feed. He sacrificed his life for them.
Father
Charbel spent several years in the monastery and then moved to tiny
isolated hermit. His cell was 6 meters square. He slept only 3 hours
every day and wore a hair-shirt under his habit. Charbel ate once a
day, he meditated on Holy Scripture, prayed and worked. Many miracles
took place during his life-time, but most occurred after his death.
For
the next 66 years his perfectly preserved body gave off blood-like
fluid. It healed a great number of people. Charbel's love to God
rendered everything else meaningless. He never had a family, but he
won't be forgotten. “The world and its desires pass away, but
whoever does the will of God lives forever”. I Jan 5:10
Kiedy
zmarł starszy człowiek, do jego domu przyszli ludzie. Złożyli
kondolencje i przez chwilę patrzyli na nieboszczyka. Ale życie jest
silniejsze i po pewnym czasie zaczęły się rozmowy. Nikt nie
wyglądał naprawdę smutno. Stary człowiek pracował ciężko przez
wiele lat: musiał wyżywić rodzinę. Poświęcił dla niech życie.
Ojciec
Charbel spędził wiele lat w klasztorze a następnie w małej,
odizolowanej pustelni. Jego cela miała 6 metrów. Spał tylko 3
godziny i nosił włosiennicę pod habitem. Charbel posilał się raz
dziennie, medytował przed Świętym Sakramentem, modlił się i
pracował. Wiele cudów miało miejsce za jego życia, większość
jednak po śmierci.
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.