I
deactivated my blogger account some time ago (I wanted to delete it
for good but the platform gives you three month time before removing
it permanently). Blogging felt like something I didn't want to do.
Besides I mostly wrote about my „failures” - not finding a
publisher for many years, being unemployed and so on.
Źródło: internet |
Nothing
really changed - I'm still trying to get published in Poland and
seeking for a job (in Italy). But I got a lovely bunch of flowers few
days ago. Corato school (not far from Bari) invited me for a meeting
with the pupils. They read my book, La
nonna nei Sassi di Matera and apparently liked it a lot!
My
favorite author's experience! „Do you feel like a writer?” - A
boy asked me. For a moment I really did, and decided to take it like
a sign for the future. I sent some photos from Corato to my friend.
„Wow! Like a real author!” - He wrote:)
Zdezaktywowałam
moje konto blogger jakiś czas temu (chciałam pozbyć się go na
dobre ale platforma daje trzy miesiące przed trwałym usunięciem).
Nie chciałam się zajmować blogowaniem. Poza tym zazwyczaj pisałam
o porażkach – nieznalezieniu wydawcy przez lata, byciu bezrobotną
i temu podobne.
Nic
się nie zmieniło – nadal szukam wydawcy w Polsce i pracy (we
Włoszech). Ale dostałam bukiet kwiatów parę dni temu. Szkoła w
Corato (niedaleko Bari) zaprosiła mnie na spotkanie z uczniami.
Przeczytali moją książkę, La
nonna nei Sassi di Matera i wygląda na to, że się im
spodobała!
Moje
ulubione doświadczenie autorskie! „Czuje się pisarką?” -
zapytał mnie chłopiec. W tamtym momencie właśnie tak się czułam
i postanowiłam traktować to jako dobry znak na przyszłość.
Wysłałam zdjęcia z Corato do przyjaciela. „Wow! Jak prawdziwy
pisarz!” - odpisał:)
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.