I
stopped reading political news years ago: it was getting on my
nerves. I did an exception: I was hoping that Italians would be
voting in “oil drilling” referendum.
They had to decide whether energy companies should be able to keep
extracting from offshore platforms within 12 nautical miles off the
coast. Only 32% of the electorate did. If Italians don't care – why
the hell should I?
Writing
is one of the most disappointing things. You hope that editor will
like your work, but you're getting rejection. Fed up to knocking to
publisher's doors I've learned that the best thing is not to expect
anything from your writing apart from the personal fulfilment. I've
been blogging for four years now but I haven't gotten much traffic.
I
don't have much comments, let alone subscribers. I'm tired of all
that „generate traffic” thing - advertising
blog on social media is not for me. So News
is bad for you, writing and blogging
makes your frustrated. I tend to curse, but it's my fault: I created
the over
potential. Once
reduced, you got the state of equilibrium.
Przestałam
śledzić politykę lata temu: działało mi to na nerwy. Zrobiłam
wyjątek: miałam nadzieję, że Włosi zagłosują w referendum
w sprawie odwiertów. Mieli zdecydować, czy kompanie naftowe będą
mogły eksploatować złoża z platform leżących bliżej niż 12
mil morskich od brzegu. Głosowało tylko 32% elektoratu. Jeśli
Włosi się nie przejmują – co mi do tego?
Pisanie
okropnie zawodzi. Masz nadzieję, że wydawcy spodoba się twoja
praca, ale zostajesz odrzucony. Mam dość pukania do wydawniczych
drzwi – nauczyłam się, że najlepiej nie liczyć na nic w związku
z pisaniem (oprócz osobistego zadowolenia). Prowadzę tego bloga od
czterech lat, ale nie odwiedza go zbyt wiele osób.
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.