I
wanted to send a parcel few weeks ago, but the internet was down. „Is
it any hope?” - I asked after 30 minutes of waiting. „Who lives
by hope will die desperated” - The clerk said (in Italian: chi di
speranza vive, disperato muore). Since I was young I used to say my
„wish” at middnight on New Year Eve.
Often
I would forget it, but I don't think that one of those was granted. I
didn't do it last year. In the end of the day, whispering: „I wish
I'll be happier” means passively waiting for the happiness to come.
Stop hoping, start acting, they say. It sounds like poor coaching
(and coaching is 99% bullshit, they say).
But
I believe that we can make our own happiness by doing what we can
(acting). Anyway, I sent the parcel December 7, but two weeks later
it didn't arrive in the hands of the reciper. I was sure that the
package is lost (it was not registered parcel) but December 21 I got
the message that it was finally delivered! You should never lose
hope, they say.
Chciałam
wysłać paczkę parę tygodni temu, ale internet szwankował. „Czy
jest jakaś nadzieja?” - zapytałam po pół godzinie czekania.
„Kto żyje nadzieją, umrze zdesperowany” - odparł urzędnik (po
włosku: chi di speranza vive, disperato muore). Od czasów młodości
wypowiadałam „życzenie” w sylwestrową północ.
Często
je zapominałam, ale nie sądzę, żeby się któreś sprawdziło.
Nie zrobiłam tego w zeszłym roku. W ostatecznym rachunku szeptanie:
„Chcę być szczęśliwsza!” znaczy bierne czekanie na to całe
szczęście. Zacznij działać zamiast mieć nadzieję, mówią.
Zalatuje coachingiem (a coaching to w 99% gówno, mówią).
Ale
wierzę, że nasze szczęście jest do zrobienia – jeśli robimy,
co do nas należy (działamy). W każdym razie, wysłałam paczkę 7
grudnia, ale dwa tygodnie potem nie dotarła do odbiorcy. Byłam
pewna, że pakunek przepadł (nie wysłałam go poleconym) ale 21
grudnia dostałam wiadomość, że go dostarczono! Nie trać nadziei,
mówią.
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.