Monday, April 22, 2019

Never mind/Nic ważnego

I deactivated my blogger account some time ago (I wanted to delete it for good but the platform gives you three month time before removing it permanently). Blogging felt like something I didn't want to do. Besides I mostly wrote about my „failures” - not finding a publisher for many years, being unemployed and so on.
Źródło: internet

Nothing really changed - I'm still trying to get published in Poland and seeking for a job (in Italy). But I got a lovely bunch of flowers few days ago. Corato school (not far from Bari) invited me for a meeting with the pupils. They read my book, La nonna nei Sassi di Matera and apparently liked it a lot!

My favorite author's experience! „Do you feel like a writer?” - A boy asked me. For a moment I really did, and decided to take it like a sign for the future. I sent some photos from Corato to my friend. „Wow! Like a real author!” - He wrote:)

Zdezaktywowałam moje konto blogger jakiś czas temu (chciałam pozbyć się go na dobre ale platforma daje trzy miesiące przed trwałym usunięciem). Nie chciałam się zajmować blogowaniem. Poza tym zazwyczaj pisałam o porażkach – nieznalezieniu wydawcy przez lata, byciu bezrobotną i temu podobne.

Nic się nie zmieniło – nadal szukam wydawcy w Polsce i pracy (we Włoszech). Ale dostałam bukiet kwiatów parę dni temu. Szkoła w Corato (niedaleko Bari) zaprosiła mnie na spotkanie z uczniami. Przeczytali moją książkę, La nonna nei Sassi di Matera i wygląda na to, że się im spodobała!

Moje ulubione doświadczenie autorskie! „Czuje się pisarką?” - zapytał mnie chłopiec. W tamtym momencie właśnie tak się czułam i postanowiłam traktować to jako dobry znak na przyszłość. Wysłałam zdjęcia z Corato do przyjaciela. „Wow! Jak prawdziwy pisarz!” - odpisał:)

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.