Saturday, December 26, 2020

Great expectations/Wielkie nadzieje

M. prepared a Christmas Tree. This year a new one, 4 Euro from Chinese Shop. She has no clue about the history behind the tradition (I checked) but who cares? People just keep repeating things over and over, like watching the same Christmas movies (Trading Places 23td time in Italian TV). To many people the holiday season is the most depressing time of the year. I find it ridiculous.

Źródło: internet

Mithra, god of the sun, was born on December 25. The Bible does not specify a month where Jesus was born, but some 2 billion people observe this very day as His birthday… Nevertheless Jesus is not being worshiped on commercialism driven Christmas. We are all focused on eating and the material things we receive. I used to be so fed up… Until Coronavirus saved me from all the fake happiness.

Italy celebrates Christmas in total lockdown (from Dec. 24 to Jan. 6). A ban of moving between regions is preventing us from going to the in-laws. No great expectations that every time ends with a big lunch (or dinner). No more pretending that I'm having big fun while eating for two hours. Only four of us this year. Pankaces with Nutella, and that's it! Just perfect.

PS. It says: „Celebs are coming for some caroling! Everyone, look alive!”

M. szykuje drzewko świąteczne, nowe tego roku, 4 euro od Chińczyka. Nie ma pojęcia o korzeniach tej tradycji (sprawdziłam) ale to bez znaczenia. Ludzie powtarzają wszystko, jak oglądanie tych samych filmów na święta (Nieoczekiwana zmiana miejsc po raz 23 we włoskiej telewizji). Dla wielu ludzi ten okres jest najbardziej przygnębiający w roku. Mnie samą śmieszy.

25 grudnia urodził się Mitra, bóg słońca. Biblia nie precyzuje miesiąca narodzin Jezusa, ale około 2 miliardów ludzi tego właśnie dnia je obchodzi. Pomimo tego, Chrystusa się nie czci w przesiąknięte konsumpcjonizmem święta. Wszyscy koncentrują się na jedzeniu i rzeczach materialnych. Miałam tego dość… Dopóki koronawirus nie uratował mnie od udawanego szczęścia.

Włosi świętują w całkowitym lockdown (od 24 grudnia do 6 stycznia). Zakaz przemieszczania między regionami powstrzymał nas od pojechania do teściów. Żadnych wielkich oczekiwań które zawsze kończą się długą kolacją (lub obiadem). Koniec z udawaniem, że mam wielką uciechę jedząc przez 2 godziny. Tylko nas czworo w tym roku. Naleśniki z nutellą i koniec! Idealnie... 


Sunday, December 20, 2020

5.Latte macchiato

 

I liked the phrase “ho mentito spudoratamente” (I brazenly lied) from the beginning of my Italian learning. That's why I did while writing: I'm finally free of sending editorial submissions. I sent Italian version of “Matera 2019” to publishers immediately after it was translated… Much to my surprised, I received the reply only few hours later. They seemed to be interested, but it wasn't a good news! Any self respecting publisher won't answer straight away. The “quick one” wasn't the only one, however. The second one asked about my education (!) and invited to send my curriculum. At least once my master's degree might be of useful…

Lubiłam frazę “ho mentito spudoratamente” (kłamałam bezczelnie) z początków włoskiego uczenia. To właśnie zrobiłam pisząc: Uwolniłam się w końcu od wysyłania propozycji wydawniczych. Włoską wersję “Matery 2019” wysłałam do wydawców natychmiast po skończonym tłumaczeniu. Ku mojemu zdziwieniu dostałam odpowiedź parę godzin później. Wykazywano zainteresowanie, ale nie była to dobra wiadomość! Szanujący się wydawca nie odpowiada natychmiast. “Szybka wiadomość” nie była jedyną jednak. W kolejnej pytano mnie o wykształcenie (!) i proszono o wysłanie CV. Może tytuł magistra w końcu się na coś przyda…

Monday, December 14, 2020

4.Latte macchiato

 

It's been a long while that I reveal how much I'm missing a job if someone comes by… M. wanted to save me from misery, and found volunteering job. I went for a meeting recently. The project involved help for the depressed. “Let's look at our poor devils!” - The woman said, going through the list. The stories were obviously very upsetting: too much, so I left. It occurred to me that I'm actually lucky that I'm not being paid for a job that sucks the life out of you… And then, I got home and published my next illustration:)

Od dłuższego czasu opowiadam, że brak mi roboty każdemu kto się napatoczy… M. chciała mi pomóc w niedoli i znalazła wolontariat. Poszłam na spotkanie niedawno. Projekt zakładał pomoc osobom w depresji. “Popatrzmy na nasze biedne diabły!” - rzekła kobieta, przeglądając listę. Historie były przygnębiające, rzecz jasna. Trochę za bardzo, więc wyszłam. Dotarło do mnie, że mam szczęście, iż nie płacą mi za robotę, która wysysa z ciebie życie… A potem wróciłam do domu i opublikowałam kolejną ilustrację:)


Sunday, December 13, 2020

3.Latte macchiato

 

In the framework of “doing something better than doing nothing” I translated “Matera 2019” and sent it to my mates here. Generally they were sweet and kind… But maybe it's not such a good news! G. was more honest. “The story isn't bad but since you are not Italian, you cannot write well in Italian” - She said. I decided to be positive… And send my short-story to P. and T. as well:)

W ramach “robienie czegoś lepsze od niczego” przetłumaczyłam “Materę” 2019” i wysłałam do moich znajomych. Zasadniczo wszyscy byli dla mnie mili. Być może jednak to nie jest dobra wiadomość! G. była bardziej szczera. “Historia jest niezła, ale nie jesteś Włoszką, nie możesz dobrze pisać po włosku” - rzekła. Zdecydowałam, że będę pozytywna… I wyślę opowiadanie również do P. i T.


Saturday, December 12, 2020

2.Latte macchiato

 

Doing something is better than nothing, isn't it? That's why I'm taking some actions recently. Like translation of my story “Matera 2019.” It's not a children's story, like “La nonna nei Sassi.” However I have gotten some help from lovely M. Later on, I sent my translated version to a few Italian friends. Their feedback was generally good. I'm busy doing illustrations now. Find a deeper sense of purpose, they say!

Robienie czegoś jest lepsze niż nic, czyż nie tak? Właśnie dlatego podjęłam ostatnio pewne akcje. Jak przetłumaczenie opowiadania “Matera 2019” na włoski. To nie historia dla dzieci, jak “La nonna nei Sassi.” Znalazłam jednak pomoc w osobie przemiłej M. Następnie zaś wysłałam przetłumaczoną wersję do paru włoskich znajomych. Ich feedback był zasadniczo pozytywny. Teraz robię ilustracje… Jak to mówią, znajdź sobie głębszy sens!


Friday, December 11, 2020

1.Latte macchiato

 

We have much much sunshine this fall, but I feel like I need to be saved. I don't have energy to do anything… Except going out for latte macchiato every now and then. Life has been pretty boring! Going back to my drawing board makes small change… So here's a new comic series! “I would like to put her in the oven, and look at the grease dripping!” - He said. “Happy Birthday, my love!” - She said.

Mamy dużo słońca tej jesieni, ale czuję się, jakby mi trzeba było ratunku. Nie mam energii na nic… Poza wyjściem na latte macchiato od czasu do czasu. Życie jest całkiem nudne! Powrót do rysowania czyni małą różnicę… Oto więc nowa komiksowa seria! “Chciałbym wsadzić ją do piekarnika i patrzeć na kapiący tłuszczyk!” - powiedział. “Najlepszego z okazji urodzin, kochany!” - rzekła.


Saturday, October 17, 2020

Matrix

Our friends attended a small public event. Someone was asked to make a video. I was watching the familiar figures in masks, and had the impression that nobody was there! They sort of disappeared. Last week Italy has make wearing facial masks obligatory. I never wanted to be “senza volto” (faceless) and felt depressed about it… Only one day, though. There's always a positive side, isn't it? 

Źródło: internet

Let's take the famous Matrix quote: “The purpose of the life is to end.” My husband would certainly said that I'm nuts, but I find it liberating. All your life, you get attached to people, things and circumstances. We hold on even to the past, and fear the possibility of loosing all the mess. Being faceless is huge, but sort of helpful for us, struggling with “letting go.”

I have no choice, I have to appreciate all the “death on credit.” And whether I complain, I'm not sorry for the one who put on two facial mask, and went to visit her sister. I don feel bad for the neighbor who almost shitted in her pants only to think that I may come to Poland. No regrets for my friend who was scared to shake someone's hand… And for myself, because I'm not better that them, clearly.

Znajomi wybrali się na małą imprezę publiczną. Poproszono kogoś o nakręcenie filmu, oglądałam znajome postacie mając ogarnięta wrażeniem, że tam nikogo nie było! Tak, jakby wszyscy znikli. Tydzień temu Włochy ogłosiły obowiązek noszenia masek na ulicy. Nie chciałam być “senza volto” (bez twarzy) i czułam przygnębiona… Przez jeden dzień tylko. Dobra strona zawsze się znajdzie, nieprawdaż?

Weźmy sławny cytat z Matrixa: “Celem życia jest się skończyć.” Mąż byłby zdania, że mi odbiło zupełnie, uważam jednak, że to wyzwalające. Całe życie trzymasz się ludzi, rzeczy, okoliczności. Zatrzymujemy nawet przeszłość, napełnia lękiem możliwość rozstania z tym łajnem. Utrata twarzy mała nie jest, ale pomocna dla nas, walczących z “odpuszczaniem.”

Nie mam wyjścia, muszę doceniać całą tą “śmierć na kredyt.” Bywa, że narzekam, ale nie żal mi tej, która nałożyła aż dwie maseczki, idąc w odwiedziny do siostry. Nie szkoda mi sąsiadki, która omal się nie zesrała w spodnie na myśl, że mogę przyjechać do Polski. Żadnego współczucia dla znajomego, który bał się podać komuś rękę… Ani dla mnie, bo lepsza nie jestem.





Wednesday, September 30, 2020

16.Pani Śmierć

 

Another Lady Death comic sample! Before death: „It's known that Rysiek is mixed up in it!” After death – nothing.

Kolejna próba komiksowa Pani Śmierć! Przed śmiercią: „Wiadomo że palce maczał w tym Rysiek.” Po śmierci – nic.


Tuesday, September 29, 2020

13.Chiedimi se sono felice

 

Ask me if I'm happy: symbolic number thirteen! “Of course” - He said.

Zapytaj, czy jestem szczęśliwy: symboliczny number trzynaście! “Oczywiście” - powiedział.



Sunday, September 27, 2020

12.Chiedimi se sono felice

 

 “I broke a bottle!” - He said.

Rozbiłem butelkę!” - powiedział.



Friday, September 25, 2020

Thursday, September 24, 2020

Wednesday, September 23, 2020

9.Chiedimi se sono felice

 

 “I haven't got long!” - She said.

Nie mam dużo czasu!” - powiedziała.


Tuesday, September 22, 2020

15.Pani Śmierć

 

I'll retire in two years!” - He said.

Za dwa lata przejdę na emeryturę!” - powiedział.


Monday, September 21, 2020

14.Pani Śmierć

 

They cheated me, the gang of Polish thieves!” - He said.

Oszukali mnie, banda złodziei polskich!” - powiedział.


Monday, September 14, 2020

13.Pani Śmierć

 

The next Lady Death drawing… „You do the math, how much you make in Poland and abroad!” - She said.

Kolejny obrazek Pani Śmierć… „Policz sobie, ile zarabiasz w Polsce, a ile za granicą!” - rzekła.

Sunday, September 13, 2020

8.Chiedimi se sono felice

 

There are some words that are, well, non words. “Non-words” for Sunday! 2008: Hmm… 2020: uh-huh…

Są słowa, które, cóż, słowami nie są. Niedzielne “niewerbalne.” 2008: Hmm… 2020: Eh…


Friday, August 28, 2020

7.Chiedimi se sono felice

 

The next question! “It takes courage to make a different choice!” - She said.

Stawiamy kolejne pytanie! “Trzeba odwagi, żeby dokonać innych wyborów!” - rzekła.


Thursday, August 27, 2020

6.Chiedimi se sono felice

 

On the picture: “They are a new outbreaks that are of concern!”

Na obrazku: “Są nowe ogniska które niepokoją!”

Wednesday, August 26, 2020

5.Chiedimi se sono felice

 

Ask me if I'm happy is back! “It put everything in perspective!” - She says.

Wraca zapytaj, czy jestem szczęśliwy! “Wszystko zmieniło perspektywę!” - rzekła.


Friday, August 21, 2020

12.Pani Śmierć

 

Mortician comic series… „Heavy drinker M. lived here with his mother. They were the poorest in the village. One day he died, and she as well. The small house disappeared.”

Grobowe komiksy… „Tutaj mieszkał z matką alkoholik M. Byli najbiedniejsi we wsi. Pewnego dnia zmarł. Ona też. Ich domek znikł.”

Tuesday, August 18, 2020

11.Pani Śmierć

 

Another black and white comic sample! „That's A. She had many illnesses and a daughter, willing to do the sacrificing. One day she died.”

Kolejna czarno biała próba komiksowa! „To jest A. Miała dużo chorób i skłonną do poświęceń córkę. Pewnego dnia zmarła.”



Tuesday, August 11, 2020

10.Pani Śmierć

 

Posted in Death Jokes. “That's Mr P. He was a quiet man of few words, and drank a little. On day he died.”

Opublikowano w żartach o śmierci. “To pan P. Był cichy, małomówny i trochę pił. Pewnego dnia zmarł.”



Monday, July 27, 2020

9.Pani Śmierć

Even if things are bad laughing isn't wrong, they say. The next Lady Death picture! „That's P. He always had the best motorbikes, villa with swimming pool. His parents would pay the bills, but he blamed them. He died young.”

Dobrze jest się pośmiać, nawet jeśli źle się dzieje. Kolejny obrazek z cyklu Pani Śmierć! „To jest P. Zawsze miał najlepsze motory, willę z basenem. Za wszystko płacili rodzice, ale ich obwiniał. Młodo zmarł.”


Friday, July 24, 2020

8.Pani Śmierć


Another „good story” in Otto Katz Style! „That's Mrs P. She had a husband and a lover. She had sons with them, and then she died.

Kolejna „anegdota” w stylu Otto Katza! „To pani P. Miała męża i kochanka. Miała z nimi synów. Potem zmarła.”

Thursday, July 23, 2020

7.Pani Śmierć

Gentlemen, why don’t you laugh? With the fearful strain that is upon me day and night, if I did not laugh I should die, and you need this medicine as much as I do” - Abraham Lincoln said. I continue my Lady Death comic series! On the picture, a quote from The Good Soldier Švejk: “In Budejovice there was once a drummer. He got married. A year later he died. Isn't that a good story?” That's army chaplain Otto Katz, who was almost always drunk! 

Panowie, czemu się nie śmiejecie? Z pełnym lęku napięciem, które ciąży nade mną dniem i nocą, umarłbym, gdybym się nie śmiał, potrzeba wam tego lekarstwa tak samo, jak mnie!” - powiedział Abraham Lincoln. Kontynuuję komiksową serię Pani Śmierć! Na obrazku, cytat z przygód dobrego wojaka Szwejka: „W Budziejowicach był sobie pewien dobosz. Ożenił się. Po roku umarł. Czy to nie świetna anegdotka?” To kapelan wojskowy Otto Katz, który się prawie bez przerwy upijał! 


Tuesday, July 21, 2020

6.Pani Śmierć


Mortician comic series, part six. Before death: „I cannot imagine a soup without Vegeta!” After death (nothing).

Grobowe komiksy, szósta część. Przed śmiercią: „Nie wyobrażam sobie zupy bez Vegety!” Po śmierci (nic).

Monday, July 13, 2020

5.Pani Śmierć

Things are never unpleasant for everyone! Before death: “The second wave of infections is coming…”

Rzeczy nigdy nie są przykre dla wszystkich! Przed śmiercią: “Druga fala zakażeń nadchodzi!”


Thursday, July 9, 2020

Another one bites the dust


Nothing happens in the tiny place, but you need to talk about something on quattro panchine. We were sitting there yesterday, the same people on the same old benches. I argued with someone a little sooner, and was quite upset. “What happened to A.?” - I asked. “She died young!” I spoke with her once, few years ago, and accepted her Facebook invite. A. used to post her pictures quite often.

An overweight woman with the cigarette, home-made cake, the same friend, the same small town… She looked sad. To me, the photos were like a scream: “I'm still living!” The eternal question: is life just a temporary illusion? Sad A. left her people, food, small place she claimed to love… The world says: “Another one bites the dust” like in a song.

She's gone, but we're still here, talking about things we know, like burial methods. I listened to “sotto terra” (in the ground) and realized something. “If everything comes to this, we have no problems!” - I said to M. She looked a bit suspiciously. Life goes on because we all want it to be real. The suffering is inevitable, but it's reasonable price… “And another one gone/Another one bites the dust(Yeah)”

Nic się nie dzieje w tym małym miejscu, ale o czymś trzeba rozmawiać na quattro panchine. Siedzieliśmy tam wczoraj, ci sami ludzie na tych samych ławkach. Sprzeczałam się z kimś wcześniej i byłam trochę zła. “Co się stało A.?” - spytałam. “Zmarła młodo!” Rozmawiałam z nią raz parę lat temu i zaakceptowałam zaproszenie na Facebook. Często umieszczała zdjęcia.

Otyła kobieta z papierosem, domowe ciasto, ta sama znajoma, to same miasteczko… Wyglądała smutno. Odbierałam jej foto jak wołanie: “Jeszcze żyję!” Odwieczne pytanie: czy życie to przejściowe złudzenie? Smutna A. zostawiła znajomych, jedzenie, miasteczko które twierdziła, że kocha… Świat mówi: “Kolejny gryzie kurz” jak w piosence.

Odeszła, ale my wciąż jesteśmy, rozmawiając o znajomych rzeczach, jak metody pochówku. Słuchałam o “sotto terra” (pod ziemią) i dokonałam odkrycia. “Jeśli wszystko tak się kończy, to nie mamy problemów!” - rzekłam do M. Rzuciła mi podejrzliwe spojrzenie. Życie toczy się, bo chcemy, żeby było prawdziwe. Cierpienie jest nieuniknione, ale to rozsądna cena… “I kolejny odszedł/ Kolejny gryzie kurz/ O tak.”



Friday, June 26, 2020

4.Chiedimi se sono felice


Question number four. 2019: I look at her and feel so quiet… 2020: I know that I'm living for my daughters.

Pytanie numer cztery. 2019: Patrzę na nią i jestem spokojna… 2020: Wiem, że żyję dla moich córek.

PS. A propos dzieci, moja opowieść na bajki zasypianki!

Friday, June 12, 2020

4.Pani Śmierć

Humor is useful in helping to cope with everything! More mortician jokes. Before death: „My wife cheated on me, the bitch.” After death (nothing).

Humor jest dobry na radzenie sobie ze wszystkim! Więcej grobowych żartów. Przed śmiercią: „Żona mnie zdradziła, kurła jej mać.” Po śmierci (nic).

Thursday, June 4, 2020

3.Chiedimi se sono felice


The new picture arrives! 2019: Happy? I can't do do anyting with this man! 2020: Happy? I lost my husband…

Nadchodzi nowy obrazek! 2019: Szczęśliwa? Nie mogę nic zrobić z tym człowiekiem! 2020: Szczęśliwa? Straciłam męża...

Sunday, May 31, 2020

2.Chiedimi se sono felice


Question of the day, number two. 2019: No because I'm single. 2020: I'm still single. Besides, I'm putting weight during quarantine.

Pytanie dnia, numer dwa. 2019: Nie bo jestem singielką. 2020: Ciągle jestem singielką. Poza tym, przytyłam w czasie kwarantanny.

Saturday, May 30, 2020

1.Chiedimi se sono felice


Quarantine has changed our life. It put me off writing… You can't push yourself, but I still like drawing. A new comic series: Ask me if I'm happy (the title of an Italian comedy film). 2019: No because Giuseppe has no job. 2020: No because we are all in quarantine.

Kwarantanna zmieniła nam życie. Odechciało mi się pisania… Nie można się zmuszać, ale rysować lubię nadal. Nowa komiksowa seria: Zapytaj czy jestem szczęśliwy (tytuł włoskiej komedii). 2019: Nie bo Giuseppe nie ma pracy. 2020: Nie ponieważ mamy kwarantannę.



Thursday, April 9, 2020

Bari-Lublin: liberta

My friend T. lives in Salerno. She went to Bari in the end of December. “Do you know a nice place to have espressino?” - She asked me. “My paths are always the same, you see!” - I told her. “I know how to find one grocery, and another.” There was a sad true in my joking. l wasn't exploring the city. My home is my castle! I do grocery shopping, and make dinner... When it comes to entertainment my computer is sufficient.

So long, liberty!” - It sounded pathetic. To be fair, my life, so limited and similar to other is happening like before! What's changed? Instead of a line to pay, in the supermarket there is a crowd outside. We have lost our freedom a long time ago. Our mind classified it as convenient. If you can stay at home safely, why bother? I wonder why now staying home seems to be detention.

Before one would have left his house so unwillingly! Lack of freedom hurts us… But if for the whole life you follow the same paths, who needs the freedom? We focused on biological needs: always in the first place! We will find our way through the strange times. It only took our freedom, that nobody wanted! But chicken breast is in it's place.

Moja znajoma T. mieszka w Salerno. W końcu grudnia przyjechała do Bari. Zapytała, czy znam fajne miejce, żeby wypić espressino. “Chodzę zawsze tymi samymi ścieżkami!” - odparłam. “Wiem, gdzie jest jeden sklepik i drugi.” W tym żarcie kryła się prawda. Nie odkrywałam miasta. Dom jest moim zamkiem! Robię zakupy i obiad… Komputer wystarcza, jeśli chodzi o rozrywkę.

Wolności, żegnaj!” - to brzmi patetycznie. Trzeba przyznać, że moje ograniczone życie, podobne do innych, toczy się jak wcześniej. Cóż się zmieniło? Zamiast kolejki przy kasie, stoimy na dworze, to wszystko. Wolność utraciliśmy już wcześniej. Nasz umysł zakwalifikował to jako wygodę (po co się ruszać, jak można w domu siedzieć), poczucie bezpieczeństwa…

Jakim cudem teraz mieszkanie zdaje się aresztem? Wcześniej ruszaliśmy się z niego tak niechętnie! Dokucza nam brak swobody… Komuś, kto zawsze przemierza takie same ścieżki, wolność jest niepotrzebna. Koncentrowaliśmy się na potrzebach biologicznych: zawsze na pierwszym miejscu! W tych dziwnych czasach sobie poradzimy. Odebrano nam wolność, której wcześniej nikt nie chciał. Pierś z kurczaka jest na swoim miejscu...

Wednesday, April 1, 2020

I can admit/Mogę przyznać


Dorota Strzelecka wrote a post how to get along when the others are successful, and you feel like a nobody. „I was invited to interview” - She says. „But they didn't chose me.” It's nice when someone gets you! I often say: „I arrived in London in November, two weeks time I had a job already! In Italy, I apply for ages.” My husband's guilt is evident… But he maybe he'll ease my burden. 

We'll go to Warsaw, so you can find a job” - He told me. I wasn't that happy, honestly. I worked at the office, and it was so really boring! Still, better than teaching… The pupils gave me a good lesson! Working with disabled adults in beautiful England was nice, but sometimes a hard job. I still remember D. Her fangs were sharp, and scratched badly! I don't miss working for someone else, in conclusion.

I always knew I take after my father. Graduated in the sixties, he was getting good jobs in the office, or even school headmaster… But he only wanted to work in land, and was always quitting. For me, „the only thing” is writing and illustration. Better than a school/office job, even without money, I can admit! My husband says that he's not reading my blog, and you can trust Italians…

PS. It says: It might be a stupid job, but it's certain.

Dorota Strzelecka napisała jak sobie radzić, kiedy inni odnoszą sukcesy, a ty czujesz się nikim. „Zaproszono mnie na kilka rozmów kwalifikacyjnych” - mówi. „Lecz na żadnej mnie nie wybrali.” Dobrze, kiedy ktoś cię rozumie! Mówię często: „Zjawiłam się w Londynie w listopadzie, po dwóch tygodniach miałam już robotę! We Włoszech szukam czegoś latami.” Wina męża jest ewidentna… Może jednak ulży moim mękom.

Pojedziemy do Warszawy, znajdziesz sobie zajęcie” - powiedział. Nie ucieszyłam się, mówiąc szczerze. Pracowałam już w biurze, strasznie to było nudne! Lepsze niż uczenie w szkole, to prawda. Młodzież dała mi niezłą lekcję. Praca z niepełnosprawnymi w pięknej Anglii była fajna, ale niełatwa czasami. Pamiętam D. Miała twarde pazury, drapała nimi nieźle! Podsumowując, za pracą dla kogoś innego nie tęsknię.

Zawsze wiedziałam, że wdałam się w ojca. Skończył studia w latach 60. Dostawał dobrą pracę w biurze, był nawet dyrektorem szkoły… Chciał jednak pracować na roli, dlatego zawsze się zwalniał. Moja „jedyna rzecz” to pisanie oraz ilustracja. Lepsze niż praca szkolna/biurowa, nawet bez pieniędzy! Mogę to przyznać, mąż twierdzi, że mojego bloga nie czyta, a Włochom można wierzyć...


Tuesday, March 31, 2020

Bari-Lublin: bresaola

We are one mind, they say. Must be true, because we we all have one look. Our life is over… We share that thought, but we're just like before, locked up tightly in a lonely, separate word. I. is my neighbor, we both have children, but I cannot reach her, metaphorically speaking. 

We're experiencing apart, even if the lack of yeast and flour applies to all. Every one of us defending his own things, like cereals for example. I start my day with Wheetabix, crispy biscuits, getting soggy in milk. My father-in-law likes cold meat called bresaola. He's already forgotten that once there was only bread and knife for eating. It's easy to get used to excessive consumerism.

I write this on my phone, outside of supermarkets. I showed up at 7:30 am, there was a lot of people in front of the store, keeping their numbers. Our life is over, the gaze says. But we don't wish to change. Filled with determination, we want to eat well. Everyone will protect his daily portion of fiber and aged meat, or another piece of his own.

Mówi się że jesteśmy jednym umysłem. Musi to być prawdą bo mamy jednakowe spojrzenie wszyscy. Nasze życie się skończyło… Dzielimy się tą samą myślą, ale jesteśmy tacy, jak przedtem. Zamknięci szczelnie w samotnych, osobnych światach. I. jest moją sąsiadka, obydwie mamy dzieci, ale mówiąc metaforycznie nie mogę jej dotknąć.

Przeżywamy osobno, chociaż brak mąki i drożdży w sklepie dotyczy nas wszystkich. Każdy z nas broni tego, co własne, osobiste, jak płatki śniadaniowe na przykład. Rozpoczynam dzień od Wheetabix, chrupiące zbożowe ciastka, które miękną w mleku natychmiast. Mój teść lubi wędlinę zwaną bresaola. Już dawno zapomniał, że kiedyś do jedzenia był chleb i nóż, to wszystko. Do konsumpcyjnego nadmiaru jest łatwo przywyknąć…

Piszę to na telefonie przed supermarketem. Zjawiłam się o siódmej trzydzieści, przed sklepem stała cała rzesza ludzi ściskających numerki. Nasze życie się skończyło mówią zmęczony spojrzenia. My jednak nie mamy ochoty się zmienić. Wypełnia nas determinacja, chcemy się dobrze odżywiać. Każdy będzie bronił codziennej porcji błonnika, długo dojrzewającej wędliny czy co tam ma swojego.