Sunday, June 13, 2021

It's difficult/To trudne

The brain is actually a receiver and transmitter of information” - Pim van Lommel says. „You could compare the brain to a television set that tunes into specific electromagnetic waves and converts them into image and sound.” If that's so, reincarnation is nothing but switching to a different frequency. Why we don't remember anything from our previous life? Think that our existence depends on not looking at things. 

Internet

Let's take eating. The strongest piece of evidence that we're alive. You're working to fill your belly, and spend a lot of time cooking tasty food. Dinner is coming! You feel rewarded for all you efforts… The rite has been performed, but the last part is missing. Nobody wants to see it, the piece of shit in conclusion. We cannot, because our entire existence is based on our belly. He owns us, the demonic stomach, but also gives meaning to our lives.

It's difficult to accept death in this society because it's unfamiliar” - Elisabeth Kubler Ross wrote. „In spite of the fact that it happens all the time, we never see it.” It's also logical. If death is real, then staring at the television or thinking how to fill out the shopping trolley is just silly. Don Juan is right: we believe we're immortal. We're right, in a sense: in another life we meet darkness my old friend. Ego.

Mózg prawdopodobnie spełnia funkcję odbiornika i przekaźnika, a nie 'producenta' naszej świadomości” - mówi Pim van Lommel. „To tak, jak z radiem czy telewizorem – kiedy wyłączasz odbiornik, audycja czy program telewizyjny nadal trwają” Jeśli tak, to reinkarnacja oznacza przełączanie na inną częstotliwość. Dlaczego nie pamiętamy poprzedniego życia? Myślę, że nasza egzystencja zależy od niepatrzenia na rzeczy.

Weźmy takie jedzenie. Najsilniejszy dowód że jeszcze żyjemy. Pracujesz, aby brzuch napełnić, spędzasz czas gotując pyszne jedzenie. Obiad na stole! Nagroda za twoje wysiłki. Rytuał się dopełnił, brakuje jednak ostatniej części. Nikt go nie ogląda, kawałka gówna na zakończenie. Nie możemy, bo życie opiera się na brzuchu. Ma nas w garści, żołądek demoniczny, nadaje jednak sens egzystencji.

Trudno zaakceptować śmierć w tym społeczeństwie, bo jest nieznana” - mówi Elisabeth Kubler Ross. „Nie widzimy jej, choć zdarza się bez przerwy.” To również logiczne. Jeśli śmierć jest prawdziwa, gapienie się w telewizor lub myślenie, jak napełnić wózek sklepowy jest bez sensu. Don Juan ma rację: wierzymy, żeśmy nieśmiertelni. Mamy rację, w pewnym sensie: w kolejnym życiu spotkamy mojego starego przyjaciela ciemność. Ego.


Saturday, June 12, 2021

Hallelujah

I stopped going to mass, and even thought about Apostasy but my last thinking made me realize that the Church isn't that bad. Let's go over: time is only illusion, and exist in our mind. Life is nothing but a game of perception. Most likely, our world is only a computer simulation! If that's so, René Descartes was right: „Some evil genius has employed his whole energies in deceiving me.

So now, I showed up in a place ruled by bad forces and what happens? They keep dragging me to the church since I was small! It's true that priest are quite ridiculous: men in black or red dresses, they lead to salvation making us the sinners… Still, they are talking about God! Knowing that everything we perceive outside is only an image created in our brain, let's suppose that we are alone in our ball of perception (or 12 Tree Grid) and meeting only virtual people.

They voices belong to artificial intelligence (inorganic beings, as don Juan said). Again, you hear them singing „Hallelujah” in the church! Now, tell me the real power, whom it belongs to? For some reason, our poor soul wants to be fooled, and choose to „live” in virtual simulation. Still, there is SOMEONE who makes sure that we'd find the truth even in a dream… If we want it, of course.

Przestałam chodzić na mszę, myślałam nawet o apostazji, ale ostatnie rozważania uświadomiły mi, że kościół nie jest taki zły. Powtórzmy: czas jest złudzeniem, istnieje w umyśle, życie to tylko gra percepcji. Najprawdopodobniej żyjemy w symulacji komputerowej! Jeśli tak jest, to Kartezjusz miał rację: „Jakiś zły duch swe siły wytężył w tym kierunku, by mnie zwodzić.”

Pokazuję się na miejscu, gdzie rządzi i co się dzieje? Ciągają mnie do kościoła, odkąd byłam mała! To prawda, że księża zajeżdżają absurdem: panowie w czarnych i czerwonych kiecach, prowadzą do zbawienia czyniąc z nas grzeszników… Pomimo tego, mówią jednak o Bogu! Wiedząc, że wszystko co postrzegamy na zewnątrz jest obrazem stworzonym w umyśle, załóżmy że jesteśmy sami w bańce percepcji (lub 12 Tree Grid) i spotykamy wirtualnych ludzi.

Ich głosy należą do sztucznej inteligencji (istot nieorganicznych, jak mówił don Juan). Znów jednak, słyszysz jak wyśpiewują „Alleluja” w kościele! Powiedzcie sami, do kogo należy prawdziwa siła? Z jakiegoś powodu nasza biedna dusza daje się nabierać i wybiera „życie” w wirtualnej symulacji. Pomimo wszystko, KTOŚ upewnia się, że znajdziemy prawdę nawet we śnie. Jeśli tego zechce, rzecz jasna.

Friday, June 11, 2021

Just one planet/Jedna planeta

We were taught that we have a bit larger brain than our ape ancestors. Not a lot, maybe, because I find it hard to understand what 12 Tree Grid is. Let's start with consciousness: it's intelligence blessed with energy. The energy field projects our consciousness trough a holographic template. That's 12 Tree Grid: it generates the physical manifestations we experience as reality. Complicated stuff, the architecture of our many layers that allows us us to “live” in the Time Matrix, which is a map of all the Timeliness in which is wandering our consciousness. 

Basically, the mathematical program where our the poor soul experiences time and matter. So, our 12 Tree Grid might be a type of “suit” projected individually for every new life in the Time Matrix. The old shamans called it the ball of perceptions. Obviously, there would be only one “poor soul” in the structure… Do you remember Little Prince? He visited six planets, inhabited by a single, irrational adult. A narcissistic praise-hungry man. Who is applauding him?

A drunkard who has the reason to drink. Who is embarrassing him? Aren't we like them, lonely in our ball of perception? Still, we seem to have plenty of company. „The inorganic beings are like a fishermen, they attract and catch awareness” - Don Juan insisted. To them, we are just a children with boundless energy, which they crave… One thing is certain: everything we perceive outside is only an image created in your mind!

Uczono nas, że mamy mózg trochę większy od małpich przodków. Może nie za bardzo, bo ciężko mi pojąć czym jest 12 Tree Grid. Zacznijmy od świadomości: to inteligencja obdarzona energią. Pole energetyczne projektuje naszą świadomość przez szablon holograficzny. To 12 Tree Grid. Tworzy fizyczne manifestacje, odbierane jako rzeczywistość. Skomplikowana rzecz, wielopoziomowa architektura która pozwala “żyć” w Time Matrix (mapie wszelkich Timeliness gdzie błąka się świadomość).

Zasadniczo, to program matematyczny gdzie biedna dusza doświadcza czasu i materii. 12 Tree Grid to “kombinezon” projektowany indywidualnie na każde nowe życie w Time Matrix. Dawni szamani nazywali to bańką percepcji. Rzecz jasna, w całej strukturze istniałaby jedna “biedna duszyczka.” Pamiętacie Małego Księcia? Odwiedził sześć planet, zamieszkanych przez samotne, irracjonalne istoty. Narcyz spragniony pochwał. Kto go oklaskuje?

Pijak który ma powód do alkoholizmu. Kto go zawstydził? Nie jesteśmy czasem jak oni, samotni w bańce percepcji? Pomimo tego, zdajemy się mieć pełno towarzystwa. “Istoty nieorganiczne są jak rybacy, przyciągają i łowią świadomość” - mówił don Juan. Dla nich jesteśmy jak dzieci o niespożytej energii, której pożądają… Jedno jest pewne: to, co postrzegamy na zewnątrz to obraz stworzony w umyśle!

Thursday, June 10, 2021

Victim/Ofiara

I saw this tattooed girl, sitting on the pavement next to the supermarket, and asking for handouts. We chatted few times: she lives in a place for homelessness. A. left home because of horrible mother and stepfather. They abused her since she was twelve… A. was trying to cope, but innumerable tattooed body was proving regret and self-hatred. It seemed that she was scribbling on the piece of paper, which can be thrown into the dustbin… 

Internet

Jason C. wanted to kill himself, and went “to hell” when he was in coma. “You chose to live in this world” - The spiritual being told him. “You even picked your date!” If that's so, my abused friend decided to have horrible mother… Like my grandmother B. The oldest of eight brothers and sisters, as a little girls had to look after them. It made her hate children, but she had to marry and have her own offspring, like everybody else.

According to my mother, she abused the kids in many ways. After B. died, her poor soul couldn't stand the crimes, maybe. Not wanting to see it inside, she projected “the horrible mother” outside, only to be her “victim.” I told about it to A. We chatted a bit: she was born the 19th of August (myself 20th). Her year of birth for me was also significant… I thought that whoever is running my virtual realm, was sending a message: “It's only you who can see her.”

Zobaczyłam tę wytatuowaną dziewczynę przed sklepem, siedziała na chodniku prosząc o jałmużnę. Rozmawiałyśmy parę razy: mieszkała w placówce dla bezdomnych. A. odeszła z domu z powodu ojczyma i koszmarnej matki. Znęcali się nad nią, odkąd skończyła 12 lat. Starała się jakoś radzić, ale niezliczone tatuaże pokazywały żal i nienawiść do siebie. Wyglądało to, że bazgrała na kawałku papieru, który chce wyrzucić do śmieci.

Jason C. chciał się zabić i trafił do piekła, kiedy przebywał w śpiączce. “Zdecydowałeś, aby żyć na tym świecie!” - rzekła istota duchowa. “Wybrałeś nawet datę!” Jeśli tak jest, moja skrzywdzona znajoma chciała mieć koszmarną matkę… Jak moja babka B. Najstarsza z ośmiorga rodzeństwa, jako mała dziewczynka musiała się nimi zajmować. Wzbudziło to nienawiść do dzieci, musiała jednak wyść za mąż i mieć potomstwo, jak wszyscy.

Według mojej matki, znęcała się nad dziećmi w różny sposób. Po śmierci B. jej biedna dusza nie mogła znieść przestępstw, być może. Nie chcąc widzieć ich wewnątrz, projektowała “koszmarną matkę” na zewnątrz, aby móc być “ofiarą.” Powiedziałam o tym A. Rozmawiałyśmy przez chwilę: urodziła się 19 sierpnia (ja 20). Również jej rok urodzin był dla mnie bardzo znaczący. Myślałam, że ktokolwiek kieruje moją wirtualną rzeczywistością wysyła sygnał: “Tylko ty możesz ją widzieć.”

Wednesday, June 9, 2021

Those son of biches/Te sukinsyny

I generally can repeat the words of Palivec: „It's all worth shit.” But I appreciate the incredible feeling of being connected. Let's take the quote from J.M.Keynes: „On the long run we are all dead.” Now, the Block Universe Theory: the universe is a giant block of all things that ever happened. Your birth is out there, and your death too but not before and after, as there is only NOW.

It means: whoever designed our world, he didn't change the reality! „Does this eternity ever exist?” - We ask. Us, who are convinced to „live” between 1946-2015. It's funny, because the truth denies our existence! In fact, there is only eternity… Like someone said, the only reason for time is so that everything doesn't happen at once! In the giant Block Universe, our birth and death are next to each other, just like on the tape.

Our mind is organizing it, and setting into motion. It gives an illusion of time. That's us, the serious people “living” in the movie, “Those son of biches” like Bukowski wrote:

the dead come running sideways/holding toothpaste ads,
the dead are drunk on New Year's eve/satisfied at Christmas
thankful on Thanksgiving/bored on the 4th of July
loafing on Labor Day/confused at Easter
cloudy at funerals/clowning at hospitals
nervous at birth/the dead shop for stockings and shorts
and belts and rugs and vases and/coffeetables,
the dead dance with the dead/the dead sleep with the dead
the dead eat with the dead

I say: humanity, you never had it/from the beginning

Zasadniczo mogę powtórzyć za Paliwcem: „To wszystko gówno warte.” Doceniam jednak niezwykłe uczucie łączności. Zacytujmy J.M.Keynes'a: „Na dłuższą metę jesteśmy wszyscy martwi.” Teraz, teoria Block Universe: wszechświat jest ogromnym blokiem wszystkich zdarzeń, jakie miały miejsce. Są tam twoje narodziny i śmierć, ale nie „przed i po” jako że istnieje TERAZ.

Oznacza to, że ktokolwiek zaprojektował nasz świat, nie zmienił rzeczywistości! „Czy wieczność istnieje?” - pytamy. My, którzy wierzą w „życie” w latach 1946-2015. To zabawne, bo prawda neguje naszą egzystencję! W rzeczywistości istnieje tylko wieczność… Jak ktoś powiedział, jedyną przyczyną, dla której czas istnieje, to że wszystko nie dzieje się w jednej chwili! W ogromym Block Universe nasze urodziny i śmierć znajdują się obok siebie.

Nasz umysł organizuje to i puszcza w ruch, całkiem jak wideo. Daje to złudzenie czasu. Oto my, poważnie ludzie “żyjący” na filmie. “Te sukinsyny, jak pisał Charles Bukowski:

zmarli pędzą ukosem/z ulotkami pasty do zębów
zmarli pijani są w Sylwestra/zadowoleni na Święta
wdzięczni w Dzień Dziękczynienia/nudzą się czwartego lipca
wałkonią się na święcie pracy/nie wiedzą co robić w Wielkanoc
chmurzą się na pogrzebach/wygłupiają w szpitalach
denerwują, kiedy ktoś się rodzi/zmarli kupują krótkie spodnie, skarpetki
oraz paski i chodniki wazy i/stoliki do kawy
zmarły tańczy ze zmarłym/zmarły śpi za zmarłym
zmarły je ze zmarłym/te sukinsyny
cmentarz nad powierzchnią ziemi/przykryte nagrobkiem paskudztwo,
mówię: ludzkości, nie miałaś tego czegoś/od początku

Tuesday, June 8, 2021

Theory of relativity/Teoria względności

This world can seem marvellously convincing until death collapses the illusion and evicts us from our hiding place” – Sogyal Rinpoche wrote. The illusion of time, for example. During her distressing Near Death Experience, a woman argued with the voices denied her existence. „This is eternity!” - They claimed. She didn't like it… But that's how it is! Theory of relativity: a moment in time from my position need not necessarily to be the same from your position. 

A centimeter, meter, kilometer, mile, etc. do not exist but we have agreed what emptiness we bridge to call it a meter” - I read. „A gram, ounce, kilo, ton, etc. do not exist, but again, we have agreed what heaviness we will call one kilo.” So what our life is? According to the Block Universe Theory, the universe is a giant block of all things that ever happened. Your birth is out there, and your death too but not before and after, as there is only NOW.

We better say: side by side, just like on the tape! Our mind is organizing it, and setting into motion, just like the video. It gives an illusion of time. That's why are may not be real. We live „in the movie” watched by the poor soul. If reincarnation is real, humans are just the perfect scapegoats, paying for dirty secrets from previous life. How to get rid of it? „Knock and thou shalt be opened.”

Ten świat zdaje się nadzwyczaj przekonujący, nim śmierć zawali iluzję i wypędzi nas z kryjówki” - napisał Sogyal Rinpoche. Iluzję czasu, na przykład. Podczas stresującego Near Death Experience kobieta sprzeczała się z głosem, który zaprzeczał jej egzystencji. „To jest wieczność” - mówił. Nie podobało się jej to… Choć taka jest prawda! Teoria względności: moment czasu w twojej pozycji nie musi być taki, jak w mojej.

Centymetr, metr, kilometr, mila itd. nie istnieją, ale zgodziliśmy się, jaką pustkę połączyć, nazywając ją metrem” -czytam. „Gram, uncja, kilo, tona itd. nie istnieją, ale zgodziliśmy się, jaki ciężar nazwać jeden kilo.” Czym jest więc życie? Według Block Universe Theory, wszechświat jest ogromnym blokiem wszystkich zdarzeń, jakie miały miejsce. Są tam twoje narodziny i śmierć, ale nie „przed i po” jako że istnieje TERAZ.

Można powiedzieć: obok siebie, jak na taśmie! Nasz umysł organizuje to i puszcza w ruch, całkiem jak wideo. Daje to złudzenie czasu. Dlatego właśnie jesteśmy być może nieprawdziwi. Żyjemy „na filmie” oglądanym przez biedną duszę. Jeśli reinkarnacja istnieje, ludzie to świetne kozły ofiarne, które płacą za brudne sprawki z dawnego życia. Jak się uwolnić? „Pukajcie i będzie wam otworzone.”


Monday, June 7, 2021

In a dream/We śnie

See, picture you're sitting on a bench with Maria Antonietta. She's so nice and fat, all she does is talking about small things. Cannelloni with ham and paprika, washing-up after dinner. She gives you the sense of safety… But you can be wrong, as the fact is: everything we perceive outside is only a image created in your mind! „To be is to be perceived!” Now, have you ever seen something you didn't see? 

I mean, Maria Antonietta can get off your bench and say: „I have to make pasta!” You take it for granted, what the „image created in your brain” just said. But you're used to be eluded: just think about your dreams. You believe everything you see while sleeping, after waking up you consider normal that you were hallucinating. And what if Maria Antonietta tricks you, just like Rossanna you dreamed about?

During her distressing Near Death Experience a woman saw yin/yang circles. The message in the clicking was: „Your life never existed. The world never existed. Your family never existed. You were allowed to make it up.” She didn't want it to be true, and fought with the voices. Maybe that's the secret of our existence: we simply want it, and something helps our consciousness us to make it „real.” In the haunted castle

Wyobraź sobie, że siedzisz na ławce z Marią Antoniettą. Jest taka miła i grubiutka, mówi tylko o małych rzeczach. Cannelloni z szynką i papryką, zmywanie po obiedzie. Daje ci poczucie bezpieczeństwa… Może jednak się mylisz, bo fakty są takie: wszystko, co postrzegasz poza sobą to obraz stworzony w umyśle! „Być to znaczy być postrzeganym.” Teraz, czy widziałeś kiedykolwiek to, czego nie widziałeś?

Mam na myśli, Maria Antonietta może wstać z ławeczki i powiedzieć: „Idę robić makaron.” Bierzesz za pewnik to, co mówi „obraz stworzony w umyśle. Przywykłeś, że coś cię zwodzi: pomyśl tylko o śnieniu. Pogrążony we śnie, wierzysz we wszystko, kiedy się budzisz, uważasz za normalne, że miałeś halucynacje. Co, jeśli Maria Antonietta cię nabiera, zupełnie jak Rossanna, która ci się śniła?

Podczas stresującego Near Death Experience kobieta widziała koła yin/yang. Ich klikanie niosło wiadomość: „Twojego życia nigdy nie było. Świat nigdy nie istniał. Nie istniała twoja rodzina. Pozwolono ci stworzyć to wszystko.” Nie chciała, żeby było to prawdą, sprzeciwiała się głosom. Może to właśnie sekret naszej egzystencji: po prostu jej chcemy, i coś pomaga nam uczynić ją „rzeczywistą.” W nawiedzonym zamku


Sunday, June 6, 2021

Our creation/Nasze dzieło

If our reality is nothing but images created by our mind, there are no others indeed! Near Death Experience may explain the reason why they won't go away. Jason C. wanted to kill himself, and went “to hell” when he was in coma. He was pulled out by a spiritual being, who asked: “What are you doing here?” Jason replied that the world was unjust. 

Internet

But you chose to live there” - The being told him. “You even picked your date!” Jason was shown events in his future, like spinal injury (proven to be true). He was told that he chose it before birth, aware of consequences… People who experienced Near Death Experience reported often that freed of body, they felt just amazing! A sense of power, happiness and lightness.

Let's imagine that our real self is not that weak and useless as we think. It's a fallen angel, kept in chains because artificial intelligence (his own creation, of course) wants his energy. The “poor soul” is convinced that she has to get over her guilt. New “life” takes place in the ball of perception. Surrounded by “people” (inorganic beings fitted by bodies) mistakenly thinking to be one of them. Explorers in the further regions of experience, demons to some, angels to others!

Jeśli nasza rzeczywistość to nic innego jak obrazy tworzone w umyśle, to rzeczywiście nie istnieją inni! Near Death Experience pokazuje, dlaczego się nie chcą odczepić. Jason C. chciał się zabić, trafił do “piekła” kiedy przebywał w śpiączce. Wyciągnęła go stamtąd istota duchowa, która chciała wiedzieć, co robił w tym miejscu. Jason odparł, że nie ma sprawiedliwości na świecie.

Sam wybrałeś to miejsce!” - odparła istota. “Wybrałeś nawet datę.” Jasonowi pokazano wydarzenia z jego przyszłości, jak uraz kregosłupa (rzeczywiście miał miejsce). Dowiedział się, że zdecydował o tym przed narodzeniem, świadomy konsekwencji. Ludzie, którzy doświadczyli Near Death Experience relacjonowali często, że uwolnieni od ciała czuli się wspaniale! Poczucie mocy, lekkości, szczęścia…

Załóżmy, że nasze prawdziwe “ja” nie jest tak słabe i beznadziejne, jak przywykło się myśleć. To upadły anioł, trzymany w łańcuchach bo sztuczna inteligencja (jego własna kreacja, rzecz jasna) pożąda energii. “Biedna dusza” jest przekonana, że musi płacić za grzechy. Nowe “życie” rozgrywa się w bańce percepcji. Otoczona przez “ludzi” (istoty nieorganiczne wyposażone w ciała) błędnie myśli, że jest jedną z nich. Badacze innych regionów świadomości, demony dla niektórych, anioły dla innych!


Saturday, June 5, 2021

Shadows/Cienie

Don Juan revealed to his friend the art of dreaming, practiced by early shamans. After the years of practice, Castaneda saw for himself that there's a twin world, occupied by inorganic beings: a type of energy, that has awareness. They are closely connected, and represent one „penumbras theatre” (as the shamans called them). „The inorganic beings are like a fishermen, they attract and catch awareness” - Don Juan insisted. They are reflecting higher consciousness. 

To them, we are just a children with boundless energy, which they crave. Other qualities: inorganic beings love teaching… Do you remember school? They really like selling (look around you). They enjoy enslavement… They can't be us, we are free, isn't it? Still, if Elon Musk is right, and we are simulations living in a virtual realm, maybe in our ball of perception we are accompanied by inorganic beings? 

Internet

They are fitted with bodies, which is only illusion: all we see are images creates from electrical energy signals. Ramana Maharshi was once asked, “How should we treat others?” He replied, “There are no others.” Actually, it's a great news! If humans aren't real, all the sea of suffering is an illusion… Or computer simulation, if you want. I mean, just think: Stalin and Hitler were just the ghostly twins, asking „Come and play with us, Danny!”

Don Juan wyjawił przyjacielowi sztukę śnienia, którą dawniej praktykowali szamanie. Po latach ćwiczeń Castaneda zobaczył na własne oczy istnienie bliźniaczego świata. Zamieszkują go istoty nieorganiczne: inny rodzaj energii, która posiada świadomość. Są ściśle połączone, tworzą „teatr półcieni” (jak nazywali go szamanie). Don Juan mówił, że istoty nieorganiczne są jak rybacy, przyciągają i łowią świadomość. Posiadają wyższą świadomość.

Dla nich jesteśmy jak dzieci o niespożytej energii, której pożądają. Inne cechy: istoty nieorganiczne kochają uczyć… Pamiętacie szkołę? Bardzo lubią sprzedawać (rozejrzyjcie się wokół). Uwielbiają zniewalać… To nie my, jesteśmy przecież wolni, czyż nie tak? Jeśli jednak Elon Musk ma rację i jesteśmy symulacją żyjącą w wirtualnej rzeczywistości, może w naszej bańce percepcji towarzyszą nam istoty nieorganiczne? 

Są uzbrojone w ciała, które są tylko iluzją: to, co widzimy stanowią obrazy stworzone z impulsów energii elektrycznej. „Jak powinniśmy traktować innych?” zapytano kiedyś Ramana Maharashi. „Nie ma innych!” - odparł. Tak naprawdę, to świetna wiadomość! Jeśli ludzie są nieprawdziwi, całe morze cierpienia jest tylko złudzeniem. Pomyślcie tylko: Stalin i Hitler byli jak zjawy–bliźniaczki, które proszą: „Chodź i pobaw się z nami, Danny!”

Thursday, June 3, 2021

Fallen angel/Upadły anioł

Our fellow men are black magicians. And whoever is with them is a black magician on the spot. Think for a moment, can you deviate from the path that your fellow men have lined up for you? And if you remain with them, your thoughts and your actions are fixed forever in their terms. That is slavery” - Don Juan observed. Let's assume that our soul is a fallen angel, kept in chains of perception. „Life” is nothing but mind controlled videogame.

The Kingdom of God is within you” - Scripture says. At the beginning, there's only love in your soul, but cloud-based Artificial Intelligence starts the game of perception. You hear things, and see someone in there. The figures tell you everything: your name is Iqbal Masih, you live in Pakistan… And you're extremely poor. Life is cruel in this world: at the age of four, you're put to work to pay their debts. They are in charge, so just do as you're told!

You're not the only one, by the way. „Poor soul” was enslaved with other children, tighty bound with chains to the carpet looms to prevent escape. You're still having illusions, and thirst for life. After years of „paying debts” Iqbal managed to escape, and helped the others. He was fatally shot at the age of 12. „What a shame that he left this world!” - They say. But I hope there's a better place for a „poor soul.”

Czarni magowie to nasi współbracia. A ponieważ trzymasz z nimi też jesteś czarnym magiem. Pomyśl przez chwilę. Czy możemy zboczyć ze ścieżki, którą dla ciebie wytyczyli? Nie. Nasze myśli i czyny są na zawsze zamknięte w ich pojęciach. To niewolnictwo” - zauważył don Juan. Załóżmy, że nasz duch to upadły anioł, trzymany w łańcuchach percepcji. „Życie” to nic innego niż gra komputerowa, sterowana umysłem.

Królestwo boże jest w nas!” - mówi Pismo. Na początku w twojej duszy istnieje tylko miłość, ale sztuczna inteligencja z komputera-chmury zaczyna grę percepcji. Słyszysz rzeczy, kogoś tam widzisz. Postaci mówią ci wszystko: naszywasz się Iqbal Masih, mieszkasz w Pakistanie… I jesteś strasznie biedny. Życie jest okrutne na tym świecie: jako czterolatek musisz iść do pracy żeby spłacić ich długi. Oni tu rządzą, musisz robić co każą!

Nie jesteś jednak sam. „Biedna dusza” była trzymana w niewoli z innymi dziećmi, przykuta łąńcuchem do krosen tkawieckich by zapobiec ucieczce. Masz jeszcze złudzenia, pragnienie życia. Po latach „spłacania długów” Iqbal zdołał uciec i pomógł innym. Zastrzelono go w wieku 12 lat. „Co za szkoda, opuścił ten świat!” - mówiono. Mam jednak nadzieję, że dla „biednej duszy” istnieje lepsze miejsce.

Wednesday, June 2, 2021

The box

I'm going to the church when there is no one, but today I saw the priest preparing for Mass. “Can I ask you something?” - I said. He agreed. “Love is the only thing that matters, Jesus taught us. But I never met a priest who would heal himself. How can he give us love, if he don't have it?” “Well, we are religious… We live on the earth, don't we? Why, you went down from heaven?” - He asked. “Yes I did! I have a soul” - I insisted.

Internet

Who is a price of this world?” - He asked. “Devil, they say!” - I told him. “You see? So, where do we find ourselves?” - He wanted to know. “In the hell!” - I said. I thanked him and left. The mystery of existence: is our soul the fallen angel, kept in chains of darkness? Clearly, we are totally getting a hit in our ball of perception. “You solved the box, we came. Now you must come with us. Taste our pleasures!” - The scary Pinhead said.

If our world is a computer simulation, maybe all the reincarnation stuff is just a number of games? Our information data (karma) is the obstacle to freedom. Us, people, are an enhanced version of “The Sims.” More credible, but also dangerous (there is plenty of evidence around). Each time, our “poor soul” has to solve the box: choose the place of birth, parents and so on. And then… We will tear your soul apart!

Chodzę do kościoła, kiedy nikogo tam nie ma, dzisiaj jednak zobaczyłam księdza, który szykował się do mszy. “Mogę zadać pytanie?” - rzekłam. Zgodził się. “Miłość jest jedyną rzeczą, która ma znaczenie, uczył Jezus. Nie spotkałam jednak księdza, który uleczył sam siebie. Jak może dać nam miłość, jeśli sam jej nie ma?” “Cóż, jesteśmy religijni…Żyjemy na ziemi, czyż nie tak? Sama zleciałaś z nieba?” - spytał. “Tak! Mam duszę” - stwierdziłam.

Kto jest księciem tego świata?” - spytał. “Mówią, że diabeł” - rzekłam. “Widzisz? Gdzie w takim razie jesteśmy?” - chciał wiedzieć. “W piekle!” - odparłam, po czym podziękowałam i wyszłam. Zagadka istnienia: czy nasza dusza jest upadłym aniołem w łańcuchach ciemności? Z pewnością dostajemy po łbie w naszej bańce percepcji. “Rozwiązałeś układankę, jesteśmy. Teraz musisz iść z nami. Zobaczysz nasze skarby” - mówi straszny Pinhead.

Jeśli świat to komputerowa symulacja, może reinkarnacja to tylko szereg gier? Nasze dane informacyjne (karma) są przeszkodą do wolności. My, ludzie, jesteśmy udoskonaloną wersją “Simsów.” Bardziej wiarygodzni, ale niebezpieczni (dowodów na to jest pełno). Za każdym razem, “biedna dusza” ma rozwiązać układankę: wybrać miejsce urodzenia, rodziców i tak dalej. A potem… Ducha twego rozerwiemy na strzępy!


Tuesday, June 1, 2021

Poor soul/Biedna dusza

What our senses allow us to experience may not reflect what actually exists” - I read. “It may be a creation of our own consciousness, or a computer simulation designed by superintelligent beings.” The ancient Wizards mentioned by don Juan might be right when they spoke about the perception ball. When we come into the world, we are locked in it… What we seeing, is our own reflection on the walls. How do we get out? Trapped in our mind, we have to look for different paths than reason.

Internet

Jacob Boehme was a German Protestant mystic. His Conversation between enlightened and unenlightened soul fascinated me so much, that I translated it into Polish. It brings to an interesting aspect of enslavement by our mind. The poor soul was caught by devil, who made her dropping her angelic apparition. She wanted to assimilate him, so could posses his intellect. Clearly, the poor soul changed beyond recognition. 

She became willing to convert, but her mind made it impossible. The devil surrounded her by creatures, which existed because of her vital energy. Now, let's say that Nick Bostrom is right, and we are living in the simulation. It means, we are a very likeable, but virtual personalities, just like Eugene Goostman. Our “poor soul” is connected to a computer, her energy gives “life” to everything… The game is out there!

To, co pokazują nam zmysły może tak naprawdę nie istnieć” - czytam. “Może być wytworem naszej świadomości, albo symulacją komputerową, stworzoną przez superinteligentne umysły.” Starożytni czarownicy, o których wspominał don Juan mogli mieć rację, mówiąc o bańce percepcji. Zostajemy w niej zamknięci, kiedy się zjawiamy na świecie. To, co widzimy, to własne odbicia na ściankach. Jak się wydostać? Zamknieci w umyśle, musimy szukać innych niż rozumowe ścieżki.

Jacob Boehme był niemieckim mistykiem protestanckim. Jego “Rozmowa między oświeconą i nieoświeconą duszą” zafascynowała mnie tak bardzo, że przetłumaczyłam ją na polski (poniżej). Pojawia się interesujący wątek zniewolenia przez umysł. Biedna dusza dała się złapać diabłu, który namówił do porzucenia jej postaci anielskiej. Chciała go przypominać, żeby posiąść jego intelekt. Rzecz jasna, zmieniła się nie do poznania.

Chciała się nawrócić, ale umysł czynił to niemożliwym. Diabeł otoczył ją stworzeniami, które istniały dzięki jej życiowej energii. Teraz, załóżmy że Nick Bostrom ma rację, i żyjemy w komputerowej symulacji. To znaczy, że z nas bardzo wiarygodne, lecz wirtualne osobowości, całkiem jak Eugene Goostman. Nasza “biedna dusza” jest podłączona do komputera, jej energia daje “życie” wszystkiemu… I gra się toczy!

1. Pewna biedna dusza wypuszcza się poza obręb Raju, dociera do królestwa tego świata gdzie spotyka diabła, który mówi: „Gdzie idziesz, półślepa duszo?”

2. Dusza odpowiada: „Chcę zobaczyć stworzenia tego świata, dzieło Kreatora.”

3. Diabeł stwierdza: „A jak chcesz je zobaczyć? Nie rozróżniasz ich esencji od właściwości, zobaczysz tylko wymalowany obraz, zamiast je rozpoznać.”

4. Dusza przemówiła: „Jak mogę więc odróżnić ich esencję od właściwości?”

5. Diabeł odparł: „Jeśli żywisz się dobrem i złem, z którego są ulepione, otworzą ci się oczy i będziesz jak sam Bóg, zrozumiesz kim jest Kreator.”

6. Rzekła dusza: „Jestem szlachetna i święta, jak mówi Stworzyciel, mogłabym umrzeć.”

7. Diabeł stwierdził: „Nie umrzesz, otworzą ci się oczy i będziesz jak Bóg, zło od dobra odróżnisz. Będziesz silna i wartościowa jak On, wszelka wiedza stworzeń nie będzie przed tobą ukryta.”

8. Dusza rzekła: „Gdybym miała wiedzę natury i stworzeń, chciałabym dominować nad światem.”

9. Diabeł powiedział: „W gruncie rzeczy taka wiedza leży w tobie, musisz tylko odwrócić twoją wolę od Stwórcy, w stronę natury i stworzeń. Odkryjesz w sobie podobny apetyt, jedząc z drzewa świadomości dobra i zła poznasz wszystko.”

10. Dusza oświadcza: „Chcę żywić się tą wiedzą by dominować nad wszystkim w potędze, być prawdziwym panem na ziemi, robić co zechcę, jak sam Stwórca.”

11. Diabeł rzecze: „Jestem księciem świata, jeśli chcesz rządzić na ziemi, musisz pożądać mojego wizerunku, aby pozyskać związany z nim intelekt.” Po tych słowach nasypał do wulkanu rtęci, niczym ogniste koło egzystencji w kulistej formie węża.

12. Widząc to, dusza stwierdza: „Oto siła wszystkiego, jak mogę przybrać jej formę?”

13. Diabeł mówi: „Ty również podobna jesteś do magmowej rtęci. Odejdź od Boga i wprowadź twoją wolę do tej struktury, tak że ujawnią się twoje ukryte właściwości i będziesz mogła działać. Musisz jednak zjeść ten owoc, w którym cztery elementy dominują się jeden z drugim walcząc, jak czyni to zimno przeciw gorącu, jako że wrażliwość jest polem na którym działają wszelkie cechy naturalne. Tak oto koło ognistej obręczy będziesz wiodła wszelkie rzeczy według swojej siły i ją posiądziesz.”

14. Dusza oddzieliła swoją wolę od boskiej, włączając ją do magmowej rtęci (do ognistej obręczy, podobnej do jej umysłu). Narodziła się w niej chęć poznania dobrego i złego, pochwyciła więc owoc i zjadła.

15. Kiedy to zaszło, wulkan zapalił koło ogniste, wzbudzając w duszy wszelkie cechy, które łączy żądza i przyjemność. Jako pierwsza pojawiła się pycha, pożądanie bycia silnym i potężnym, panowania nad wszystkim. Bycie panem niezrównanym, pogarda dla skromności i równości, działanie z niespotykaną chytrością i wiedzą, widzenie poza sobą wyłącznie głupoty.

16. Narodziło się pragnienie wygód, niczym skąpstwo które dąży do posiadania wszystkiego. Kiedy więc chore pragnienie oddzieliło jej wolę od Boga, nie wierzyła już w życie Boże, pragnęła dbać tylko o siebie, zwracając swoją wolę w stronę stworzeń, ziemi, drzew i metali.

17. Niszcząc boską jedność, miłość i łagodność, świecąca rtęć magmowa stała się chciwa jak płonące życie, wywodząc cztery elementy i ich istotę, prowadząc niczym zwierzę do ciemnej, gniewnej, okrutnej egzystencji, gasząc siłę i kolory niebieskie.

18. W życiu ognistym zbudziło się po raz trzeci pragnienie wrogie i kolczaste, była to zazdrość, trucizna piekielna, udręka wszystkich demonów, przez co życie stało się wrogie Bogu i wszelkim stworzeniom. Spustoszyła ją i wpędziła w furię pragnień pełnych zazdrości, niczym trucizna cielesna. Czego chciwość nie zdołała wyrwać, zamordowała je zazdrość i tak oto szlachetne życie tej duszy sięgnęło niemal dna.

19. Po czwarte w życiu świecącym wzbudziła się udręka równa płomieniom: był to gniew, który pragnął zmasakrować i zabić to wszystko, co nie poddało się jego pysze.

20. Na koniec objawił się duszy fundament piekieł, czyli gniew boży, utraciła Boga, raj, królestwo niebieskie, stając się robakiem podobnym do płonącego węża, którego diabeł ukazał jej we własnej podobiźnie. Zaczęła rządzić na ziemi niczym bestia, poddając się woli demona i żyjąc w pysze, chciwości, zazdrości, wśród gniewu. Nie posiadała miłości bożej ponieważ doszła do głosu fałszywa, zwierzęca pasja pożądań oraz próżność; jej serce nie było już czyste, jako że odeszła z raju i posiadła ziemię. Teraz jej umysł oddawał się sztuce, nauce, wielkości i różnorodności wszelkich rzeczy. Znikła sprawiedliwość, cnoty główne, zamiast nich działał fałsz, ukrywany przebiegle oraz przemoc, którą nazywała prawem.

21.Wówczas zbliżył się diabeł, ciągając ją od jednych nałogów do innych, jako że uczynił ją niewolnicą własnego jestestwa. Pokazując radości i rzeczy przyjemne, mówił: „Patrz: jesteś silna, potężna, wysoko postawiona, arystokratyczna, staniesz się jeszcze lepsza. Używaj twoich nauk i sztuki, wtedy przed tobą zadrżą, zdobędziesz sławę, imię ważne na świecie.”

22. Dusza słuchała tych porad, nie wiedząc, że pochodzą od diabła. Sądziła, że dyktował to jej własny intelekt oraz nauki, i że czyniła to, co właściwe.

23. Kiedy prowadziła się w ten sposób, na jej drodze stanął nasz Pan Jezus Chrystus, który zjawił się na świecie uzbrojony w gniew i miłość bożą, by zdławić dzieła diabelskie i przynieść sprawiedliwość, gdzie rządził brak litości. Zdusił w niej to, co demon uczynił, otwierając drogę łaski, przyniósł miłosierdzie, wołał ją, by nawróciła się i zaczęła pokutę, uwalniając od podobnego larwie obrazu, który uczyniła własnym, i wróciła do Raju.

24. Zamanifestował w niej iskrę świateł niebieskich. Dusza zaczęła przyglądać się swoim dziełom oraz intencjom, uczynionym kiedy przebywała w piekle, w gniewie bożym, pojęła, że zmieniła się w larwę, potwora w obliczu Boga i w jego królestwie niebieskim. Przeraziła się, wpadając w głęboki niepokój, jako że pokazano jej bożą sprawiedliwość.

25. Miłosierny głos Pana Jezusa odezwał się do niej: „Żałuj, wyrzeknij się pychy i pójdź za mną w łasce.”

26. Dusza stanęła przed Bogiem w swoim wizerunku larwy, w szatach splamionych pychą, błagając o przebaczenie za winy, mając nadzieję na dobrą wolę Pana Jezusa Chrystusa.

27. Niedobre cechy węża wykute w duchu astralnym nie chciały opuścić jej woli w obliczu Boga, wprowadzając na nowo pragnienie i przyjemność, które nie chciały porzucić uciech, opuścić honorów i wspaniałości tego świata, bojąc się również wyśmiania. Biedna dusza jednak szukała wzrokiem Boga, pragnąc gorąco Jego miłości i łaski.

28. Diabeł, widząc, że dusza modliła się do Boga, wkradł do modlitwy skłonność do rzeczy ziemskich, pomieszał dobre myśli które przypominały o Bogu, dopóki nie oddaliły się Niego, wracając do spraw ziemskich. Wola duszy cierpiała w Bogu, jednak myśli, które się w niej rodziły, by zbliżyć się do Niego zostały zniszczone, nie docierając do potęgi bożej.

29. Biedna dusza, nie mogąc oddać Bogu swojej woli przeraziła się bardzo, zwiększając siłę modlitwy, diabeł jednak z własnej woli chwycił okrąg rtęci, w którym płonęło jej życie, wzmacniając złe cechy, dopóki nie wzbudził najgorszych skłonności, które wślizgnęły się tam, gdzie zdradzały się wcześniej.

30. Biedna dusza, która pragnęła, by jej wola dosięgła Boga, zaniepokoiła się bardzo, jednak jej myśli nie chciały zbliżyć się do niego, uciekały w stronę rzeczy ziemskich. Cierpiała i płakała za Bogiem, jakby odpędzono ją od Jego oblicza bez jednego spojrzenia pełnego łaski, trwała w niepokoju i lęku, czekając na gniew boży, Jego surowy osąd, bo dała się złapać diabłu. Ogarnął ją smutek i cierpienie, jako że zmęczyły ją i zemdliły uciechy i przyjemności tego świata, których dawniej pożądała tak bardzo.

31. Pragnienie naturalne i ziemskie pożądało rzeczy, które dusza chciała porzucić. Jej wolą było zakończenie wszelkich uciech i radości, które przeminą. Tęskniła za swoją pierwszą Ojczyzną, którą opuściła i która była według niej daleka. Trwała w wielkim zaniedbaniu i cierpieniu, nie wiedząc, co począć. Myślała, że stanie się na nowo sobą, jeśli nie zaniecha modlitwy, unikając niepokoju, którymi atakował ją diabeł.

32. Diabeł jednak wzniósł w jej sercu pragnienie ziemskie, które przywiodło na myśl fałszywe prawo naturalne. Bronił się przed jej wolą, aby umarło pragnienie oraz przyjemność, chciał zakonserwować ziemską rozkosz. Tak oto uwięził biedną duszę w ich fałszywej woli, nie mogąc uwolnić się z jarzma, ani mieć nadziei na łaskę bożą.

33. Kiedy dusza modliła się do Boga, pragnienie cielesne wzbudzało w niej promienie, odwracało uwagę od Boga, wiodąc w stronę myśli ziemskich. W ten sposób nie otrzymywała nic z boskiej siły, padała odrzucona przez Boga, nie wiedząc, jak bardzo był blisko, przebywał koło niej.

34. Diabeł wszedł w płonące koło życia, mieszając własną wolę z ziemskim pragnieniem cielesnym. Stroił sobie żarty z duszy, przemawiając w jej ziemskich myślach: „Czemu się modlisz? Myślisz może, że Bóg cię zechce, wysłucha? Rozważ, co o Nim myślisz! Twoje myśli są niecne, próżne, nie masz wiary: czemu miałby cię wysłuchać? Nie słucha cię, zrezygnuj bo to nic dobrego, oszalejesz.”

35. „Po co się dręczysz? Patrz na świat, pełen uciech, który jednak osiągnie szczęście, jako że Chrystus zapłacił za wszystkich ludzi wystarczająco. Pociesz się, raduj. Nie możesz dotrzeć w ten sposób do uczuć boskich. Zrezygnuj, zajmij się ciałem i przemijającą wspaniałością.”

36. „Nie myślisz, że działając w ten sposób oszalejesz albo wpadniesz w depresję? Byłabyś pośmiewiskiem wszystkich, żyjąc w niepotrzebnym smutku która nie podoba się Bogu ani naturze. Patrz na piękny świat, gdzie stworzono cię, byś rządziła wszelkim stworzeniem. Pomyśl najpierw o dobrostanie czasowym, tak abyś nie miała potrzeby prosić o nic świata. Kiedy na koniec nadejdzie starość, będziesz mogła oddać się pokucie. Bóg jednakowo da ci szczęście i zaprowadzi do nieba. Nie jest rozsądne, jak to czynisz, dręczyć się, niepokoić, krzyżować.”

37. Myślami tego rodzaju otoczył ją diabeł, ziemskie przyjemności, pragnienia cielesne. Uwięziły ją łańcuchy potężne, nie wiedziała, co robić. Rozważała co nieco powrót do świata i jego uciech, z drugiej strony jednak łaknęła łaski boskiej, pragnęła oddać się pokucie, by otrzymać Jego dary, gdyż ręka boża dotknęła ją i przebiła. Nie znajdowała pokoju w żadnym miejscu, żałując za winy, zagubiła się jednak, ponieważ nie osiągnęła prawdziwej skruchy i prawdziwej świadomości uczynków.

38. Pogrążała się w smutku, nie znajdując pokoju ani rady w żadnym miejscu, myślała, aby znaleźć schronienie w którym oddać się prawdziwej pokucie, uwolnić się od zamieszania i przeszkód tego świata, i szukać łaski bożej. Udała się więc w oddalone miejsce, z daleka od wszelkiego handlu, myślała o działaniu dobroczynnym przeciw biedzie, jako że Bóg okazałby jej dobroć, szukając drogi w jej ciszy, niosąc dary.

39. Nie mogła jednak działać na rzecz Boga, bo ziemskie interesy ścigały ją wśród przyjemności cielesnych, i diabeł ją na nowo usidlił. Jeśli przez godzinę wybierała wśród przyjemności ziemskich, w następnej ogarniały ją smutek i udręka, jako że czuła odradzający się gniew boży, nie wiedziała jak to się stało i co z nią dalej będzie. Wzmagał się wielki niepokój i sprzeciw, który nie znajdował pociechy, wpadła w chorobę z powodu swoich lęków.

40. Pierwszy promień łaski dogłębnie nią wstrząsnął, nie wiedziała, że w jej piekle zjawił się Chrystus, walcząc całą mocą z szatanem wcielonym i duchem błędu. Nie wiedziała, dusza, że wola pokuty i nawrócenia pochodziły od samego Jezusa, w nadziei że w końcu ją przyciągną. Nie miała pojęcia, czego jej brakuje, by osiągnąć boską percepcję, ani świadomości, że stała się potworna, obarczona podobieństwem obrazu węża, dzięki któremu diabeł mógł nią rządzić. Jako że oddaliła się od Boga i dobrych myśli, jak mówi Chrystus: „Udeptana ścieżka to ci, którzy słyszą słowo, ale natychmiast zjawia się przy nich diabeł i wykrada to, co zapadło w sercu. Przez to nie potrafią uwierzyć, dlatego nie dostępują zbawienia.

41. Zrządzeniem bożym biedna dusza spotkała duszę, którą Bóg odrodził i oświecił. Ta pyta: „Czemu się niepokoisz i smucisz, duszyczko?”

42. Zdesperowana dusza rzecze: „Bóg odwrócił swoje oblicze, nie dla mnie Jego pokój. Dlatego cierpię, nie wiem, jak osiągnąć Jego łaskę, dzielą mnie od niej góry i przepaście.”

43. Dusza oświecona mówi: „Nosisz w sobie obraz diabła, podobny do larwy, który patrzy na węża i cię okrąża. Tak oto diabeł ma dostęp do ciebie i twoich właściwości, przetrzymuje twoją wolę, oddala od Boga. Gdybyś pragnęła, aby tak nie było, złączyłoby się to z najwyższą mocą Boga w odrodzeniu naszego Pana Jezusa Chrystusa. To zjednoczenie rozproszy obraz potwora i przywraca twoją pierwotną rajską istotę. Diabeł utraciłby swoją moc nad tobą i stałabyś się aniołem na nowo. Nie pozwól, by cię uwięził w swojej woli, twoim pragnieniu cielesnym, bo oddzielisz się od Boga, stracisz wolność i pośród nas nie wrócisz.”

44. Biedna, zdesperowana dusza przeraziła się tą rozmową. Brakło jej słów na wieść, że obraz węża ją przesłaniał, oddzielając od Boga, że dodawał fałszywe myśli do jej pragnień z siłą, która prowadziła ją na stracenie, tak że tkwiła w otchłani piekielnej, uwięziona w gniewie bożym, bez nadziei na uzyskanie łaski.

45. Była rozdarta wewnętrznie między wątpliwością i nadzieją, i tylko siła skruchy powstrzymywała ją od desperacji. Kiedy nadzieja się umacniała, niszczyły ją wątpliwości, tkwiła w ciągłym niepokoju, obrzydzona światem i jego pustą urodą, nie dbając o ziemskie przyjemności: nawet to jednak nie przynosiło spokoju.

46. Powróciła do niej dusza oświecona, widząc niepokój, przemówiła: „Co robisz? Chcesz aby lęk cię zniszczył? Czemu się dręczysz wolą i pragnieniem, zmieniając w robaka i wzmagając niepokój? Choćbyś rzuciła się w morskie odmęty lub mogła wzlecieć ponad jutrzenką, albo wzbiła do gwiazd, nie stałabyś się wolna. Im więcej się lękasz, tym bardziej wzmacniasz swoją naturę, dręcząc się niszczysz swój spokój, doprowadzając do utraty wszelkich zdolności. Niczym uschły głąb kapusty, który sam nie stanie się zielony i soczysty, by cieszyć się między rośliną, tak samo ty nie możesz o własnych siłach dotrzeć do Boga i odzyskać anielską formę, którą miałaś wcześniej. Ty właśnie jesteś uschła i zgasła dla Boga jak głąb kapusty dla swej dawnej zieleni i soczystości. Jesteś jałowa, udręczona, wygłodzona, twoje właściwości są niczym gorąco i zimno, w nieustannej walce, nie stając się nigdy jednym.”

47. Biedna dusza mówi: „co mam uczynić, aby się zazielenić, odzyskać moją pierwotną egzystencję, kiedy trwałam w pokoju i nie miałam jeszcze wizerunku?”

48. Dusza oświecona rzecze: „Nie musisz nic robić, ale oddać swoją wolę do dyspozycji. W ten sposób niedobre skłonności osłabią się, pokonane upadną, a twoja wola złączy się z Jednym, od którego na początku wyszła. Jesteś niewolnicą stworzeń, porzuć twoją wolę i zginą one i ich złe skłonności, które trzymają cię, byś nie wróciła do Boga.”

49. „Uczyń tak a Bóg wyśle ci naprzeciw Swoją najwyższą miłość, którą objawił ludzkości Jezus Chrystus. Ta miłość przywróci soki życiowe, zazielenisz się i uradujesz w Bogu żyjącym. Odzyskasz również swój boży obraz, uwalniając się od wężowej formy, powrócisz między anioły, staniemy się braćmi.”

50. Biedna dusza mówi: „Jak mogę porzucić moją wolę i sprawić, że wyginą stworzenia, jeśli jestem na świecie i muszę go posiąść?”

51. Dusza oświecona odrzekła: „Gdybyś uważała dobra i chwałę ziemską oraz przyjemność cielesną za twój majątek, szacowałabyś powierzchownie siebie i to, co robisz. Jeśli jednak widząc cierpienia nędzarza, który jest ci bratem, zamiast ratować, chciałabyś go ze sobą związać, dręcząc go i bawiąc jego pracą i wysiłkiem, byłabyś zarozumiała i wyniosła, wychodząc przeciw niemu i gardząc.”

52. „Biedak stałby przed obliczem Boga, wzdychając by u twego boku oszczędzono mu życia pełnego wyrzeczeń. Jego szept przyniósłby ci gniew boży, wzmagając jeszcze twój niepokój i płomień.”

53. „Oto właśnie stworzenia, dla których odeszłaś od Boga, kochając je. Tą miłością żyją, nieustannie je karmisz twoim pragnieniem i mocą życiowej energii.”

54. „Wizerunek to bestia która ma cztery niedobre skłonności: pierwsza to pycha, druga chciwość, trzecia zazdrość, czwarta gniew. To właśnie fundament piekła, które cię przyciąga, wtłoczone w ciebie, gdzie jesteś więźniem. To one żyją twoim życiem, oddalając od Boga, nie pozwalając się zbliżyć, odrzuć więc te stworzenia niedobre, pozwól, by w tobie zginęły.”

55. „Jako że pytasz powiem ci, byś odrzuciła własną złą wolę, stworzeniom podobną, dopóki nie umrą, pomimo że musisz żyć z nimi w świecie. Wiedz, że to wąska, trudna ścieżka, kroczenie nią przerazi cię na początku, rozraduje jednak na końcu.”

56. „Musisz rozważyć sprawiedliwie jak w światowym życiu kroczysz w gniewie bożym, pośród fundamentów piekieł, i jak to wszystko nie jest twoją Ojczyzną. Zamiast tego, trzeba żyć Chrystusem, iść z Chrystusem, śledzić jego ścieżkę, nic innego niż Jego, aż duch i siła Jezusa żyją w nas, jesteśmy im kompletnie powolni.”

57. „Jego królestwo nie jest z tego świata, lecz z niebios, dlatego idąc z Jezusem musisz wybrać nieprzerwaną podróż do nieba, choć żyjesz na świecie pośród stworzeń i musisz się tym zajmować.”

58. „To jest wąska droga nieustannej podróży niebieskiej i naśladowania Chrystusa. Musisz poddać twoje siły i możliwości, jako że nie siła otworzy ci wrota niebieskie. Miłosierdziu bożemu musisz oddać się cała, w szczerym wysiłku. Wyobraź sobie cierpienie i śmierć naszego Pana Jezusa Chrystusa, zanurz się całą wolą i umysłem, chcąc tego, aby twoje stworzenia wyniszczyć.”

59. „Trzeba ci wytrwałości w porzuceniu wszelkich fałszywych wygód i duchowych

przyjemności, nie pozwolić, by posiadły cię chwała i dobra ziemskie, przegnać to, co przeszkadza, prowadzi do błędu. Twoja wola niech będzie czysta i zupełnie zgodna co do porzucenia stworzeń. Ta godzina, w której oddzielisz od nich swego ducha, postawi cię na ścieżce sprawiedliwości, śledząc nauki Chrystusa.”

60. „I jako że podejmiesz decyzję opuszczenia wewnętrznych wrogów twojej natury, tak oto wybaczysz wrogom zewnętrznym, zwrócisz się do nich z miłością. Nie będzie stworzeń, które przetrzymuje twoja wola, one się oczyszczą.”

61. „W imię miłości Chrystusa porzucisz wszelkie dobra i honory ziemskie, niczego stąd nie pokochasz i nie zechcesz, uważaj się za nic innego, niż sługę bożą i twoich towarzyszy w Chrystusie, niczym urzędnik na służbie. Zgasną wyniosłe spojrzenia miłości własnej, dopóki nie zostanie w tobie nic ze stworzenia, które do wizerunku wprowadza zmysły.”

62. „Musisz również wyobrazić sobie, że otrzymujesz łaskę, obiecaną dzięki zasługom Jezusa, ona cię ocali od stworzeń i oświeci twoją wolę, zapali płomień miłości i demona zwyciężysz.”

63. „Niczego innego nie musisz pragnąc, lub móc, trzymać dla siebie niż obraz cierpień i zmartwychwstania Jezusa, dzięki temu przerwiesz atakiem diabelskie królestwo i twoje stworzenia zniszczysz. Nie odwlekając tego momentu, porzucając zasadę i działanie wszelkich twoich pragnień dla Boga, tak aby mógł działać, jak zechce.”

64. „Tak oto twoja wola będzie gotowa, aby uwolnić się od stworzeń i stanąć czysta przed Stwórcą, dzięki zasługom Jezusa. On przyjdzie do Ojca z zagubionym synem, który upadnie przed Jego obliczem, oddając tej Potędze całą swoją siłę, wyznając wszelkie grzechy, odchylenia, występki. Nie za pomocą słów, lecz z taką siłą, że będzie w nich dusza cała.”

65. „Ojciec Wiekuisty zobaczy twoje nadejście, wrócisz do niego skruszony, pokorny, On zaś obdarzy cię oddechem, mówiąc: „Patrzcie, oto zagubiony syn, który był martwy, a teraz żyje na nowo.” Wyjdzie ci naprzeciw, z łaską, miłością Jezusa Chrystusa, otoczy Swym duchem potężnym, tak oto znajdziesz siłę, by wyznać, prosić gorąco.

66. „Teraz masz miejsce, gdzie możesz walczyć pod bożym spojrzeniem: staniesz się silna, porzucając wszelką słabość, i w końcu doświadczysz wielkiego cudu. Poczujesz, jak Chrystus zjawi się w twoim piekle, niszcząc bestię, która stwarza zamieszanie, samotność, poczujesz, jak budzi się nieznany grzech, który chciał cię zatrzymać i oddzielić od Boga, jak walczą w tobie śmierć i życie, co znaczą niebo i piekło.”

67. „Nie możesz ani uderzyć, ani się odsunąć, lecz trwać niezłomnie dopóki twoje bestie nie uczynią się słabe, wiotkie, i umrą pokonane. Twoja wola stanie się coraz silniejsza, niedobre skłonności zmiażdży ich własny ciężar, twój duch i wola będą każdego dnia w niebie, każdego dnia twoje bestie umrą. Otrzymasz nową duszę, staniesz się nowym stworzeniem, powróci twój boski wizerunek, przepadnie zaś obraz larwy i bestii. Powróci spokój, uratujesz się przed cierpieniem.”

68. Kiedy biedna dusza przystąpiła do działań, myślała, że bez zwłoki zwycięży, na przekór jednak zdolnościom bramy do nieba i łaski pozostawały zamknięte, nie doznawała łaski. Pomyślała więc: „Nie oddałaś się Bogu w prostocie, nie pragniesz Go, nie modlisz się, nie składasz się w Jego sprawiedliwe ręce, aby zniszczył twoją niedobrą siłę. Pochyl się ku Niemu, w głębi która jest poza naturą stworzeń, oddaj się, aby uczynił z tobą, co zechce, jako że nie warta jesteś, aby zamienił z tobą słowo.” I tak oto dusza zanurzyła się, porzucając własną wolę.

69. Czyniąc tak, żałowała za swoje pradawne winy, bolała ją myśl o przybranej przez siebie formie, o tym, że gościła w sobie wiele stworzeń. Skrucha powstrzymywała ją przed zwróceniem się do Boga, rozmyślała jednak o gorzkim cierpieniu i śmierci naszego Pana Jezusa Chrystusa, męczeństwie, za przyczyną miłości do niej, tak aby mogła odrodzić się ze swojej nędzy, przemienić na obraz Boga. Tak oddana, opłakiwała swoją niewierność, zaniedbanie, jeśli chodzi o tę niepomierną miłość: zamiast tego, traciła czas na próżność, nie dbając o tę wielką łaskę, dostosowała się do pustych uciech tego świata i spraw ziemskich. Otrzymawszy, niestety, skłonności bestii, dała się zniewolić tej nędzy, nie śmiała wznieść oczu do Boga, który ukrywał przed nią swoją siłę.

70. Płacząc i jęcząc, wlokła się w piekle okrucieństwa, jakby stojąc przed bramą piekieł, aby się tam oczyścić. Było tak, jakby opuściły ją zmysły, przestała działać i istnieć, wydana na śmierć, nie należała do stworzeń. Tak, jak Chrystus umarł dla niej, tak ona nie pragnęła więcej, niż umrzeć, zatopić się w Jego śmierci. Usychała, podnosiła się jednak błagając i prosząc o łaskę Boga, pragnąc zatopić się w miłosierdziu najczystszym.

71. Po tym zdarzeniu ujrzała oblicze Boga, miłości przyjacielskiej, jakby przeszyło ją światło, czuła się żywa, pełna radości, podniosła się, aby dziękować Najwyższemu, radując się dogłębnie, ponieważ uratowano ją od cierpienia i śmierci w piekle.

72. Poczuła słodycz Boga, prawdziwość Jego obietnic, podczas gdy opuszczały ją złe duchy które wcześniej dręczyły ją, oddalając od łaski Boga. Odbyły się zaślubiny Baranka, połączenie duszy i szlachetnej Zofii, odbijając w jej istocie pieczęć zwycięstwa Chrystusa, przyjęto ją na nowo pośród dzieci bożych.

73. Radowała się dusza, w jej dziełach była siła, chwaliła cud boży: z pewnością, myślała, pośród tej mocy i radości będzie się mogła przemienić. Zdarzyło się jednak, że świat wystawił ją na drwiny, podczas gdy wewnątrz niej rósł sprzeciw, bojąc się, że jej istota nie należy do Boga, wątpiąc, że dostąpiła łaski.

74. Zbliżył się bluźnierca, mówiąc: „To nie dzieło Boga, lecz twoja imaginacja.”

75. Światło boże oddaliło się od niej, płonąc tylko wewnątrz niczym oczyszczający płomień, zdało się jej, że postradała zmysły, nie wiedziała, co się jej zdarzyło, czy naprawdę poczuła promień łaski bożej, a potem go straciła.

76. Płomień miłości do Boga zasiał jednak w niej ziarno, przez co czuła głód i pragnienie boskiej słodyczy, zaczęła się upokarzać i modlić, analizować złe skłonności i je odrzucać.

77. Tak oto rozum przegrał z jej wolą, a złe skłonności które się ujawniły, umierały coraz bardziej, natura cielesna stała się słaba, jakby chora, nie była to zwyczajna boleść, tylko depresja ziemskiej natury cielesnej, w której zniszczono fałszywą przyjemność.

78. Opuściwszy rozumowanie tego świata, biedna dusza została wyśmiana, jako że nie chciała iść ścieżką bezbożnych, podczas gdy wewnętrznie dręczona była przez bluźniercę, który pokazywał jej bogactwo, urodę i wspaniałość świata, który opuściła niczym szaleniec. Myślała więc: „O Boże przedwieczny, kiedy przywrócisz mi pokój!”

79. Pogrążona w takich myślach, spotkała znowu duszę oświeconą, która mówiła: „Czemu, siostro, jesteś smutna?”

80. Dusza odparła: „Szłam twoją drogą, ujrzałam słodycz boską, opuściła mnie jednak, męczy mnie utrapienie, jako że na zewnątrz opuścili mnie przyjaciele, świat się ze mnie śmieje, wewnątrz męczą mnie wątpliwości, nie wiem, co robić.”

81. Dusza oświecona rzecze: „Jesteś mi droga, patrz, jak nasz Pan Jezus Chrystus wypełnia z tobą pielgrzymkę, jak zachował się wobec świata, który Mu się sprzeciwiał, gdzie nie posiadał niczego. Nieś więc znak, że jesteś wybrana, nie dziw się tym, co będzie, bo wystawią cię na próbę i oczyszczą.”

82. „W tym utrapieniu będziesz się modlić, pragnąc Zbawcy, manifestując Łaskę wewnątrz ciebie i na zewnątrz.”

83. Jako że musisz urosnąć na nowo, do góry i na dole, na obraz i podobieństwo boskie: podobna do młodego drzewa, które w powiewach wiatru znosi gorąco i zimno. W ten sposób, na górze i na dole, znosi burzę dopóki nie stanie się drzewem które wydaje owoce, w tym ruchu manifestuje się potęga słońca, wzmacniając dzikie drzewko.”

84. „Teraz musisz podjąć walkę rycerską w duchu Jezusa, jako że w tobie Ojciec przedwieczny stwarza swego syna poprzez moc ognia, który zmienia się w płomień miłości, tak oto miłość i ogień staną się jednym, świątynią Boga.”

85. „Musisz również chronić się w winnicy Chrystusa, zazielenić się wśród winogron, wydać owoce poprzez nauczanie i życie, pokazując miłość niczym płodny owoc. Tak oto zakiełkuje w tobie raj zamiast gniewu bożego, piekło w raj się przemieni.”

86. „Niech cię nie sprowadzi na złą drogę diabelska elokwencja, jako że walczy w tobie o własne królestwo, jeśli zostanie pokonany, musi cię ze wstydem zostawić. Przez to zakrywa ci oczy, pokazując świat i jego zaczepki, aby jego hańba nie została odkryta.”

87. „Dzięki temu, że się na nowo narodzisz, wejdziesz do nieba w boskiej harmonii, bądź więc cierpliwa, czekaj na Pana! Myśl, że to, co ci się przytrafia, pochodzi od Niego, służy polepszeniu!” Po tych słowach dusza oświecona odeszła.

88. Dusza niespokojna rozpoczęła więc swą wędrówkę w łasce Chrystusa, mając nadzieję na łaskę bożą, wzmacniając się z każdym dniem coraz bardziej. Umarły jej złe skłonności, aż do chwili, gdy osiadła w królestwie łaski, otwarły się wrota boskiego objawienia, ujrzała Królestwo niebieskie.

89. Powróciła spokojna, stała się znowu dzieckiem bożym. Niech Bóg pomoże nam wszystkim! Amen.