Monday, November 8, 2021

16.A course in miracles/Kurs cudów

 

I wrote about Giacomo Leopardi in “Rzeka we mnie” that’s why I keep coming back to him. The poet suffered from depression, and sought comfort in sweets. Shortly before death he had a kilo and a half of sugar-coated almonds confetti, lemonade and chocolate drink… Emotional eating is common. I used to live for food: all the time, I would stick around the kitchen, looking for something to snack on.

In addition to meals, I would have about 10 coffee with milk and honey, chocolate, sandwiches, salad with tomatoes and cayenne peppers, some saltines with butter. In the worst of times, also a whole litre of ice-cream… And I spend all day feeling flat and sluggish. I’ve taken radical step to put an end to this. I’m eating once a day – only bread with oil, and some nuts.

I discovered two things. My stomach is calm, but the mind is crying out to be fed! I went for a meal with my family during their visit. I threw myself on dumplings with spinach, pizza, and waffles with jam… And felt emptier than before.  So I came back to my diet. I’m fine, and I have a lot of energy to saw my firewood – that’s another finding! A little miracle.

Pisałam o Giacomo Leopardi w “Rzece we mnie” dlatego do niego wracam. Poeta cierpiał na depresję i szukał pociechy w słodyczach. Niedługo przed śmiercią zjadł półtora kilo cukrowanych migdałów confetti, napił czekolady oraz lemoniady... Emocjonalne przegryzanie jest bardzo powszechne. Żyłam dla jedzenia: nieustannie kręciłam po kuchni, szukając czegoś dla siebie.

Oprócz posiłków, wypiałam około 10 kaw z miodem oraz mlekiem, zjadałam czekoladę, kanapki, sałatkę z pomidorów i ostrej papryki, paluszki z masłem. W najgorszych czasach cały litr lodów... Spędzałam dzień ospała, pozbawiona energii. Podjęłam drastyczne kroki, aby położyć temu kres. Jem raz dziennie, chleb z olejem i trochę orzechów. Odkryłam dwie rzeczy.

Żołądek jest spokojny, lecz umysł domaga się jedzenia! Poszłam na obiad z rodziną podczas ich wizyty, rzuciłam na pierogi ze szpinakiem, pizzę, gofry z dżemem... I czułam bardziej pusta, niż przedtem. Wróciłam do mojej diety. Dobrze się czuję i mam dużo energii do piłowania drzewa – to kolejne odkrycie! Mały cud.

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.