Saturday
is busy in our local grocery. I was queuing with other woman when G.
came. “You ladies, stop chatting will you? I’ve got a lot to do!”
– He said, making allusion to a woman who chatted with shopkeeper.
“How nasty you are!” – She protested. “You women, you’ve
got too many rights! You need burqa, all of you!” – G. said.
The
women objected; G. laughed showing all crowns on his teeth. He loves
joking around, but was it only a joke? While telling a man to cover
his face seems absurd, ordering the same to a girl is not. In some
places women see the world through a crocheted panel set into the
black material.
I
wanted to say: “Man and woman do not have equal rights. It’s easy
to see in our industrial estate, where almost all women are
unemployed.” I kept quiet, but my baby son looked at joyful G. and
started laughing, showing all his ten teeth and a half.
Lokalny
sklep robi się zatłoczony w sobotę. Stałam w kolejce z innymi
kobietami, gdy pojawił się G. „Nie czas na rozmowy! Mam dużo
roboty!” – powiedział, czyniąc aluzję do kobiety, która
gawędziła ze sprzedawcą. „Złośliwiec z ciebie!” –
zauważono. „Macie za dużo praw! Trzeba wam sprawić burkę!” –
powiedział.
Kobiety
zaprotestowały; G. śmiał się, pokazując koronki na zębach. Lubi
żartować, ale czy był to tylko dowcip? Podczas gdy nakazywanie
mężczyźnie zasłonięcie twarzy zdaje się absurdem, polecenie
tego kobiecie nim nie jest. Są miejsca, gdzie wiele z nas ogląda
świat przez dziurkowany otwór wycięty w czarnym materiale.
Chciałam
powiedzieć: „Kobiety i mężczyźni nie mają równych praw. Widać
to na naszym osiedlu, gdzie prawie wszystkie kobiety są bezrobotne.”
Nie odezwałam się, ale mój mały syn popatrzył na wesołego G. i
zaczął się śmiać, pokazując swoje dziesięć zębów i pół.
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.