I'm
one of those good souls who never partied in the college. But 8 years
ago in England I started finally going out. I had a boyfriend in
December 2006. G. worked and lived with two Polish guys at Butleigh.
They organized New Year's Eve party and I was invited. In the early
morning G. and his mates accompanied me to Street.
I
couldn't open the door. I kept calling K. but she wouldn't answer.
One of Poles offered climbing up gutter-pipe to reach my friend's
bedroom window. He was doing well, but the pipe didn't bear his
weight and broke making big noise. It was real fun:) It's been 5
years that we repeat the same New Year's Eve over and over again.
Our
tradition is: dinner with in-laws, watching International Circus
Festival of Monte Carlo and glass of sparkling wine in the midnight.
Every time when I look at clowns and acrobats I want to go out and
let my hair down. I'd like to drink and raise my voice and get a
little out of line… But I won't.
P.S.
Happy New Year 2016!
Jestem
jednym z tych poczciwców, którzy nie imprezowali na studiach –
ale 8 lat temu w Anglii zaczęłam wreszcie wychodzić z chałupy.
Miałam chłopaka w grudniu 2006. G. pracował i mieszkał z dwoma
Polakami w Butleigh. Zorganizowali imprezę noworoczną, byłam
zaproszona. Nad ranem G. i jego znajomi odwieźli mnie do Street.
Nie
mogłam otworzyć drzwi. Dzwoniłam do K., ale nie odpowiadała.
Jeden z Polaków zaproponował, że wdrapie się po rynnie do okna
sypialni mojej przyjaciółki. Dobrze mu szło, ale rynna nie
wytrzymała ciężaru i złamała się, czyniąc wielki hałas.
Mieliśmy niezły ubaw:) Od 5 lat powtarzamy ten sam scenariusz w
Sylwestra.
Nasza
tradycja to kolacja z teściami, oglądanie Międzynarodowego
Festiwalu Sztuki Cyrkowej w Monte Carlo i kieliszek gazowanego wina o
północy. Za każdym razem, kiedy patrzę na akrobatów i klownów
ogarnia mnie pragnienie szalonej zabawy. Chciałabym pić, podnosić
głos, przekroczyć nieco granicę… Ale nic z tego.
P.S.
Szczęśliwego Nowego Roku 2016!