Sunday, July 24, 2022

Magical thinking/Myślenie magiczne

 

I bought sports bra for jogging, and went for a run but I began to feel knee pain from arthritis. Still, I was determined to use it, because I paid for it. The price gives value – our purchase become precious if it’s high. The rule works in the case of sin. One day the church decided that people who go on the market on Sunday do evil. Before this action was completely innocent.

It means that you could get your bread on Sunday, without even worrying about it. Well, someone thought how to make this difficult, and established that it would cost you the price of vice. If you pay, you are a sinner. Our subconsciousness records information: befeore we were just ordinary, and we became more important. It’s like „the sin” put something special to our person. In reality it makes nothing: the process is a magical thinking.

We believe that a person who is of creating our sins has a certain power. In the case of priest Ryszard, handed over by God. We are sure that our good Father is always looking for something evil. Logically, we don’t like the idea, and rebel against it, buying milk on Sunday. We pay the price of „sin” to prove that we have a power to go against God’s will… In reality we are paying the price of guilt, because we never want to think. The hell, you have to create it.

Kupiłam stanik sportowy: chciałam pobiegać, ale zaczęłam odczuwać bóle stawów kolanowych. Pomimo wszystko, postanowiłam go używać, jako że zapłaciłam. Cena nadaje wartość – jeśli jest wysoka, nasz zakup staje się cenny. Zasada sprawdza się w przypadku grzechu. Pewnego dnia kościół zdecydował, że ludzie, którzy kupują w niedzielę czynią zło. Wcześniej czynność ta była zupełnie niewinna.

Innymi słowy, bez przejmowania się mogłeś kupić bochenek chleba w niedzielę. Cóż, ktoś pomyślał, aby to utrudnić decydując, że cała rzecz kosztować będzie słoną cenę występku. Jeśli płacisz, stajesz się grzesznikiem. Nasza podświadomość rejestruje informację: byliśmy zwyczajni i nagle staliśmy ważniejsi. Zupełnie jakby „grzech” dał naszej osobie coś specjalnego. W rzeczywistości nic nie czyni” cały proces to myślenie magiczne.

Wierzymy, że osoba, która tworzy nasze grzechy ma pewną moc. W przypadku księdza Ryśka, wręczoną mu przez Boga. Jesteśmy pewni, że dobry Ojciec wciąż szuka czegoś złego. Całkiem logicznie, ta myśl się nam nie podoba. Buntujemy się, kupując mleko w niedzielę. Płacimy cenę grzechu udowadniając, że mamy siłę by się woli Bożej sprzeciwić. W rzeczywistości płacimy cenę winy, bo nie używamy umysłu. Piekło trzeba wymyślić.


No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.