Wednesday, April 5, 2023

Outsider

 

Don’t be afraid of being different, be afraid of being like everybody else” – Somebody wrote. Easy to say, but the truth is that being unique is one of the most challenging things, because it may cause going against societal expectations. Standing out is bringing attention to yourself… An “outsider” could be not understand and accepted. Many would look down on you because you’re different. Scary, isn’t it? Most of us just want to be just like everyone else. We are deeply concerned about what people think about us, and afraid of being singled out. It takes a real individuality to go on your own way, without worrying too much what the majority thinks. Those people are strong and independent… I’m not, unfortunately! Being “not like them” is damn hard. In today’s world everybody is trying to copy the others!

I never wanted to be different, and spent most of my life trying to fit in. Society values sameness, so I was doing my best in hope of assimilation with the people around me. It seemed to me that my attempts to fit it were going to work. I was happy about it, but deep down I felt very different. It was making me feel quite lonely. On the one hand I wanted to be like everybody else, but on the other side it seemed to me that I think much deeper than the rest of the world. It looked like “the others” are interested basically in eating and daily things. For years I was having conversations about pasta for dinner, and thinking that I was faking all the time. For most of my life I felt as an outsider, but I was deeply convicted that you have to pretend, otherwise you will be rejected and excluded. I was positive that the people won’t accept you the way you are… My mental disorder has taught me that they actually are much better that I believed. I expect that everybody would find me much changed, but suddenly I stopped caring about what anyone thinks.

Shortly after returning from Castelmezzano and Pietrapertosa I went to my home village in Poland. I told everybody that I’m not going back to Italy because I want to find God. Strange enough, isn’t it? I was positive that my family would reject me for good, but much to my surprise they never did. My husband, my brother, the neighbours – everybody was very supportive. Surely they didn’t like my abnormal behaviour, but they weren’t rejecting me. With no doubt my family felt quite embarrassed about the whole thing, they didn’t know how to deal with the situation… My persistence to stay in Poland put them in a difficult position, and still they showed incredible patience and understanding. I’m writing about everything because I know that talking about mental health problems makes people feel uncomfortable. We’re afraid of being judged, and maybe excluded from our friend’s circle. The stigma associated with mental illness is stopping from talking about the experience. The whole story taught me that I was wrong while thinking that if people would see you as different, you would be lonely and ostracized. So far everyone’s treating me well.

Nie bój się być odmiennym, obawiaj się bycia takim jak wszyscy” – napisał ktoś. Łatwo powiedzieć, ale prawda jest taka że bycie wyjątkowym to jedna z najtrudniejszych rzeczy na świecie, ponieważ może sprzeciwiać się oczekiwaniom społecznym. Wysuwanie się z tłumu zwraca na ciebie uwagę… Ktoś “inny” może być nierozumiany i nieakceptowany. Wielu będzie krzywo na ciebie patrzeć, ponieważ się od nich różnisz. Brzmi groźnie, prawda? Większość z nas chce być takim, jak inni. Przejmujemy się bardzo tym, co ludzie o nas pomyślą, boimy się wyróżniać. Trzeba prawdziwej osobowości aby iść własną ścieżką, bez przejmowania się co powie o nas większość. Tacy ludzie są silni, niezależni… Ja nie, niestety! Bycie “nie takim jak inni” jest bardzo trudne.

Nigdy nie chciałam się wyróżniać i spędziłam większość życia starając się przystosować. Społeczeństwo ceni jednakowość, dokładałam wiec siły by przypominać ludzi, pośród których mi przyszło przebywać. Wyglądało na to, że moje wysiłki w celu przystosowania sprawdzały się całkiem dobrze. Cieszyło mnie to, ale w głębi duszy czułam że bardzo się różnię. Czyniło mnie to dość samotną. Z jednej strony chciałam być taka jak reszta, z drugiej zaś wydawało mi się że myślę głębiej, niż reszta świata. Patrzyłam na “innych” i miałam wrażenie, że myślą przede wszystkim o jedzeniu i sprawach codziennych. Przez większość życia czułam się niczym “obca” ale byłam pewna, że trzeba udawać, bo w przeciwnym razie będziesz odrzucona i zepchnięta na margines. Zaburzenie psychiczne przekonało mnie, że tak naprawdę ludzie są lepsi, niż myślałam. Jak przypuszczam, wszyscy zauważyli, że bardzo się zmieniłam, ale nagle przestało mi zależeć na tym, co ludzie pomyślą.

Niedługo po powrocie z Castelmezzano i Pietrapertosa wyjechałam do rodzinnej wioski w Polsce. Powiedziałam wszystkim, że nie wracam do Włoch bo chcę znaleźć Boga. Brzmi dziwnie, czyż nie tak? Byłam pewna, że rodzina się ode mnie odwróci, lecz ku mojemu zdziwieniu do tego nie doszło. Mój mąż, brat, sąsiedzi – wszyscy okazali mi wsparcie. Z pewnością nie podobało się im moje nietypowe zachowanie, ale nie zostałam odsunięta. Bez wątpienia moja rodzina czuła się zakłopotana tym wszystkim, nie wiedzieli jak się zachować w takiej sytuacji… Mój upór aby pozostać w Polsce postawił ich w trudnej pozycji, ale wykazali niewiarygodne zrozumienie i cierpliwość. Piszę o wszystkim bo wiem, że ludzie czują się nieswojo mówiąc o problemach ze zdrowiem psychicznym. Boimy się, że otoczenie zacznie nas osądzać, być może wykluczy z kręgu znajomych. Cała historia nauczyła mnie, że myliłam się myśląc, że jeśli ludzie zobaczą, że jesteś inny, skażą cię na ostracyzm i samotność. Jak dotąd wszyscy traktują mnie dobrze.


No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.