I
left him after three and half years together. It’s not that I’ve
had enough: on the contrary, I felt more and more committed with him.
Still, I decided to deactivate my Facebook account. It was the only
way to defeat the compulsion of checking it constantly. Friend No.1
posted 3 photos of his young daughters. Friend No.2 is going to
Tunisia.
Friend
No.3 loves her husband. Why should I care? Still, I did! Things got
worse when I joined Facebook group for writers. Reading and
commenting the short stories made me check the groups’ page several
times during the day. Every moment of my spare time was dedicated to
Facebook. “Facebook check” had become vitally important.
I
really wanted spending my time on Facebook, even to the exclusion of
family obligations. I know it’s wrong. I want to spent spare time
with my children. I want to be back to drawing (I hope to have my
Photoshop back sometimes). I want to write - so goodbye Facebook my
love. I will miss you-but I know it’s for the best.
Zerwałam
z nim po trzech i pół roku razem. Nie dlatego, że miałam dość:
przeciwnie, czułam się coraz bardziej związana. Pomimo tego
zdecydowałam, że zamknę moje konto Facebook. Był to jedyny sposób
na ucieczkę od przymusu nieustannego sprawdzania. Znajomy nr 1
umieścił 3 zdjęcia swoich córeczek. Znajomy nr 2 jedzie do
Tunezji.
Znajoma
nr 3 kocha męża. Co mi do tego? A jednak mnie to obchodziło!
Sprawa pogorszyła się, gdy dołączyłam do grupy pisarskiej na
Facebook. Czytanie i komentowanie opowiadań zmuszało mnie do
kontrolowania strony tej grupy wiele razy w ciągu dnia. Poświęcałam
temu każdą wolną chwilę. “Kontrola fb” nabrała żywotnego
znaczenia.
Naprawdę
chciałam spędzać czas na Facebook, nawet kosztem poświęcania
obowiązków rodzinnych. Wiem, że to niedobrze. Chcę spędzać
wolny czas z dziećmi. Chcę znowu rysować (i mam nadzieję odzyskać
w końcu Photoshop). Chcę pisać... Żegnaj więc, Fejsbusiu
kochany. Będę tęsknić – ale wiem, że to najlepsze wyjście.
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.