The
day we got married something happened at little town of Nova Siri
Paese (the one on the hill, not on the sea side). A young woman threw
herself off balcony because her fiancé dumped her. “Not even death
wanted me!” - She complained when she was found. Life didn’t
change very much at little towns like Nova Siri Paese.
Getting
married and having children is still a priority for a girl. The whole
story made me think about business women in London Underground. Well
dressed and confident, they seemed to have some sort of equality with
men: in pay and in opportunities. Nova Siri Paese is less than two
hours drive from Bari Airport.
The
world is oyster – but not for everyone. A couple of months after
our wedding someone invited us to birthday party. I met the girl who
wanted to die after failed wedding attempt. She was on the
wheelchair. People were complimenting her, but when she was going out
for a cigarette, they started whispering: “Poor girl, she’s so
weak!”
Coś
wydarzyło się w miasteczku Nova Siri Paese (tym na wzgórzu, nie
nad morzem) w dzień naszego ślubu. Młoda kobieta rzuciła się z
balkonu, ponieważ narzeczony ją porzucił. Kiedy ją znaleziono,
narzekała: „Nawet śmierć mnie nie chciała!” Życie nie
zmienia się za bardzo w miasteczkach jak Nova Siri Paese.
Wyjście
za mąż i urodzenie dzieci jest ciągle priorytetem dla dziewczyny.
Cała ta historia przypomniała mi business women w londyńskim
metrze. Dobrze ubrane i pewne siebie, zdawały się mieć coś w
rodzaju równości z mężczyznami: równości w płacy i
możliwościach. Nova Siri Paese znajduje się mniej niż 2 godz.
jazdy od lotniska w Bari.
Świat
jest otwarty – ale nie dla wszystkich. Parę miesięcy po ślubie
ktoś zaprosił nas na urodziny. Poznałam tam dziewczynę, która
pragnęła umrzeć po nieudanej próbie małżeństwa. Była na
wózku. Ludzie prawili jej komplementy, ale kiedy wychodziła na
papierosa, zaczynali szeptać: „Biedna dziewczyna… Jest taka
słaba!”
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.