Thursday, January 30, 2014

Polish winter/Polska zima


My beloved character Dylan Dog, a paranormal investigator, doesn’t have a mobile phone. He would always use a phone box. Many years ago also I liked it for some reason. I had always phone card in my wallet. Once I called the police revealing that someone is trampling me. “Where are you?” - The officer had very nice voice. 
 
I told him something, adding: “He’s molesting me!” I started giggling. “You are kidding on me, aren’t you?” – Pleasant voice asked. “I’m sorry… I’m not bad. I’m mentally ill!” – I told him, laughing. The officer didn’t spoke for a while. “Knock your nob!” – He advised me eventually.

I hanged up the phone, laughing like crazy :) I’m in Poland now; it’s freezing cold here. It was very tiring the first day or so, but I like it now. There is no winter in a place where we live Basilicata, no snow and ice. It does make life easier… But life isn’t something easy, is it?

Mój ukochany bohater Dylan Dog, detektyw spraw nadprzyrodzonych, nie ma telefonu komórkowego. Zawsze dzwoni z budki. Wiele lat temu ja również je lubiłam z jakiegoś powodu. Zawsze miałam kartę telefoniczną w portfelu. Pewnego dnia zadzwoniłam na policję opowiadając, że ktoś za mną łazi.

Gdzie jesteś?” – policjant miał miły głos. Powiedziałam mu coś i zaczęłam chichotać. „Żartujemy sobie?” – zapytał przyjemny głos w słuchawce. „Przepraszam… Nie jestem zła. Jestem chora psychicznie!” – powiedziałam, chichocząc. Oficer zaniemówił na chwilę. “Stuknij się w łeb!” – poradził mi w końcu.

Odłożyłam słuchawkę, śmiejąc się do rozpuku:) Jestem w Polsce; okropnie tu zimno. Było to męczące przez kilka pierwszych dni, potem zaczęło mi się podobać. Nie ma zimy w miejscowości, gdzie żyjemy w Basilicacie, nie ma śniegu i lodu. Czyni to życie łatwiejszym – ale życie nie jest czymś łatwym, nieprawdaż?


No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.