One
of my dad’s stories: there was a girl who wanted to get married. At
the age of 25, she was labeled “an old maid” in the village. One
day the young woman went to her neighbor and said: “Why your son
doesn’t want to marry me? Am I blind in one eye? Don't I go to the
church? Go and talk to G. will you?”
Italians
are family orientated, but often are happy on their own. I know
engineers, university workers, who at the age of 40 are still single.
They are friendly and good looking; sometimes I wonder how it's
possible? Are they so close to their parents and don’t need another
person at home? Or maybe the more you have, the less you need someone
in your life?
The
girl from my dad’s story did marry her neighbour eventually. She
wasn’t treating him well, though. G. was quiet and easy going;
dominant wife made his life quite miserable, they say. So in the end
of the day - if you are happy on your own, don’t marry a girl from
the next door only because she wants to!
Jedna
z opowieści mojego ojca: była sobie dziewczyna, która chciała
wyjść za mąż. W wieku 25. lat miała opinię starej panny na wsi.
Pewnego dnia poszła do sąsiadki i rzekła: „Dlaczego twój syn
się ze mną nie żeni? Jestem krzywa czy kulawa? Do kościoła nie
chodzę? Porozmawiaj z G., dobrze?”.
Włosi
są związani z rodziną, ale często dobrze im samym. Znam lekarzy,
inżynierów i pracowników uniwersyteckich którzy w wieku 40 lat są
singlami. Są mili i przystojni; czasami zastanawiam się, jak to
możliwe. Czy są związani z rodzicami i nie chcą jeszcze jednej
osoby w domu? A może im więcej masz, tym mniej kogoś ci potrzeba?
Dziewczyna
z opowieści ojca poślubiła sąsiada, nie traktowała go jednak
dobrze. G. był spokojny i cichy; mówiono, że dominująca żona
skutecznie uprzykrzała mu życie. W ostatecznym rachunku - jeżeli
dobrze ci samemu, nie żeń się z pannicą z sąsiedztwa tylko
dlatego, że ona tak chce!
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.